Nie podlega dyskusji, że jest to jeden z piękniejszych domów w nadmorskiej dzielnicy. I chociaż urody nie można także odmówić „Hutnikowi” czy starannie odrestaurowanemu „Swarożycowi”, ten robi na mnie największe wrażenie. Być może za sprawą zachowanego pierwotnego, oryginalnego stanu albo też figury boga Merkurego . Tak na marginesie, był on mitycznym patronem kupców, przedsiębiorców i złodziei, ale tak czy owak jest piękny. Dom ten, od wielu lat siedziba Klubu Oficerskiego Marynarki Wojennej, jest wspaniałym, powitalnym akcentem na wjeździe do dzielnicy nadmorskiej. czytaj