Drugi dzień szkoły weryfikuje funkcjonowanie szkół, przedszkoli i żłobków - zaczyna swój list nasz Czytelnik. - U nas natomiast w żłobku na ul. Wyspiańskiego 2 oprócz sytuacji, w której czekamy X czasu w kolejce, mimo słabej pogody - co oczywiście przy deszczu zwiększa ryzyko przeziębienia - pielęgniarka pełni rolę bramkarza.
Wspomniana już wcześniej Pani Bramkarz jak z Penelopy rzuca się na mnie pobudzona, bo nie mam maseczki, mówiąc "Gdzie maseczka?!" – kontynuuje nasz Czytelnik - odpowiadając mówię, że nie noszę bo… I tu wypowiedź zostaje przerwana i w sposób oburzający i niekulturalny usłyszałem, że sobie robię jaja, że to co "Ona" ma mi tłumaczyć jak jest?! Powiedziałem, że nie rozumiem, na jakiej podstawie zabrania mi wejść po dziecko i co maseczka zmieni- oburzyła się więc bardziej i kazała wyjść. Swoją dalszą część wypowiedzi, którą zachowałem już dla siebie, bo było wiadomo, że nie obchodzi to czy ktoś ma niebawem operację przegrody, że bierze aerozol na sterydach, żeby je udrożnić albo, że po prostu maseczka nic nie zmienia, nic pozytywnego nie daje - przeciwnie po założeniu jej i wejściu do pomieszczenia z dworu na którym się stało na szczęście wtedy nie padało - jeszcze - utrudnia oddychanie, a lekarz czy pielęgniarka oczywiście o tym nie wie? Nie ,no oni nie wiedzą, bo skąd? Ma pleksę, co przed wirusem chroni, to jest kurcze jednak sztuka lekarska, no tak, a ja mam patrzeć, a nie widzieć - zapytałem czy jest trzeźwa bo zachowuje się jakby była pod wpływem, może leków hmm… Powiedziała coś pod nosem, w stylu, że niepoważny jestem, ale było widać, że rozumie. Przez takich lekarzy typu z Botoksu jest jak jest.
Dodałem jeszcze zwracając jej uwagę mówiąc- niedobrze, że Pani taka nerwowa- kontynuuje nasz Czytelnik - chyba zrozumiała, że pracuje w żłobku i sprawiła wrażenie osoby, której średnio można zaufać, a zwłaszcza zostawić swoje małe dziecko pod opieką lekarską. Zwłaszcza - Drodzy Rodzice, że w sytuacji w której mamy do czynienia z tego typu osobami jestem przekonany, że w połączeniu z testami które w 80% swoich wyników są pozytywne w takich okolicznościach mogą spowodować w bardzo łatwy sposób to, że całe rodziny będą na kwarantannie, a w przypadku poważniejszych zapaleń szpital, a w szpitalu to już wiadomo czas leczy rany, ale co jak test pokaże koronę, a na 80% tak będzie to co czym będą leczone te osoby - szczepionką?
Być może w taki sposób, żeby poprawić kulejące statystyki - to się okaże, takie mogą być konsekwencje, osoba pełniąca wcześniej wspomnianą rolę strażnika tego systemu na tym szczeblu bardziej lub mniej świadomie jest jak najbardziej w roli swojego rodzaju orędownika, a skupiona na wypełnianiu swojej roli, brak jej przy tym profesjonalizmu - akurat w tym przypadku - brak również argumentów, dlatego też ustąpiłem bowiem tego dnia - wczoraj - partnerka była ze mną i odebrała dziecko - kontynuuje nasz Czytelnik - byłem ciekawy kto tam jeszcze pracuje, jak na co reaguje, jaki jest, więc chcąc poznać te Panie przyszedłem po dziecko również dziś bez maseczki, ponieważ z oczywistych powodów jej nie noszę. Pani Bramkarz od razu zagotowana powiedziała, że dziecka nie odbiorę bez maseczki i żebym wrócił z maseczką wzywając między czasie inna Panią, która wrażenie wywarła jeszcze ciekawsze, ale po kolei.
Mówiąc, że dziecko odebrać mam o godzinie 10:00, a jest to za parę minut nie wyczaruję maseczki i nawet nie zamierzam oddać swoich podstawowych praw podobnie jak może i Pani sobie pozwala odebrać oraz, że w ogóle jakim prawem dziecka mi nie wyda- uciekła gdzieś tam strasząc policja - natomiast druga Pani która krzycząc do mnie mówi, że regulamin i ustawa tak mówi - plując swoją pleksę - pisze nasz Czytelnik - zapytałem jak wy tacy nerwowi możecie pracować przy dzieciach odpowiedziała, że nie pracuje przy dzieciach zapytałem więc czym się tu zajmuje i jak się nazywa- odmówiła odpowiedzi zostawiając mnie na chwilę w rozterce - nie długiej, bo tuż po chwili nie merytorycznej dyskusji pełnej krzyków tej Pani - powiedziała, pytając czy jestem głupi czy co? No właśnie chyba o to chodziło bo zazwyczaj ludzie przypisują swoje cechy innym. Kazała następnie wyjść mówiąc, że dyrektor do mnie wyjdzie. Ja odpowiadając, że dobrze to czekam tutaj i nie rozumiem tak nerwowego zachowania prosząc o spokój i zachowanie minimum rozwagi zwracając uwagę na zachowanie Pani, która była już uprzedzona, bo mówiła, że wczoraj coś podobnego i że co to teraz będę codziennie przychodził i awantury wszczynał, oczywiście odpowiedziałem, że to Pani cały czas krzyczy i nie chce się przedstawić pokazała zatem plakietkę, która jest przy jej drzwiach mówiąc, że to jej gabinet oraz na komentarz z mojej strony, że jej zachowanie powinno zostać opisane odpowiedziała - Tak idź do tego durnia z redakcji najlepiej - nie jestem pewien, ale może ma obowiązek przedstawienia się w takiej sytuacji dobrze że nie powiedziała że RODO jest i koniec bo to już by była kpina na pełniąc takie stanowisko w każdym razie okazało się, że to kadrowa, zwracając jej ponownie uwagę, żeby nie krzyczała i że popluła swoją pleksę mówiąc dalej, że nie ma prawa mi nie wydać dziecka wpadła w totalny szał powiedziała, że dziecko nie zostanie wydane, że dzwoni do sanepidu i na policję dodała coś w stylu, że dziecko zostanie skreślone z listy bo przychodzę i się awanturuję - cały czas się unosząc w końcu przekrzykując ją, żeby nie krzyczała na mnie, prosząc o rozmowę z Panią dyrektor, o której wcześniej wspominała - powiedziałem dosyć, wobec czego postanowiłem zadzwonić na policję zapytać co w takiej sytuacji wedle panującego, które zostało 5 dni temu rozporządzenie - zrobić - opisałem powierzchownie sytuację po czym zostałem pouczony, że mogę otrzymać mandat za nienoszenie maseczki i że przyjedzie patrol wyegzekwować odebranie dziecka.
Dyspozytorka była zmieszana – pisze dalej nasz Czytelnik – chyba pierwszy raz miała tego typu zgłoszenie zachęcała do włożenia maski na twarz, ale mówiąc Pani, że nie mam na to czasu bo dziecko musi być odebrane teraz przyjęła zgłoszenie. Wszyscy wiedzą, jak sprawy o maseczki się kończą, dlatego nie bałem się mandatu, którego i tak bym nie przyjął. Po chwili dziecko zostało przyprowadzone. Pani dyrektor nie wyszła, chcąc odbić dziecko zapytałem kadrowej jak to zrobić bo akurat wychodziła z gabinetu obok tego urządzenia na ścianie, odparła, że taki mądry jestem, a nie wiem - szyderczo ucieszona, jednak już nie w poplutej plekse, lecz w masce. Poradziłem sobie z tym urządzeniem na szczęście bo za minutę spóźnienia jest 40 zł dopłaty nie wiem jak w tym przypadku ale w rzeczywistości tak jest.
Jeśli podczas grypy sezonowej, która niebawem się zacznie nasze dzieci będą testowane na covid to pozdrawiam wasze dzieci – kończy swój list nasz Czytelnik. - Moje raczej nie będzie uczestniczyło w tym procederze , rozumiem, że ludzie pracujący w żłobkach, chcą mieć pracę i trzymają się twardo przepisów nie zgodnych z konstytucja, żeby tylko mieć na chwilę swoją pracę, ale nie zdają sobie sprawy z dalszych konsekwencji swojej postawy - Tak! to działa w dwie strony bo co jest powszechnie wiadomo, Ci którzy się nie zgadzają - zostają odsunięci, ale czy to nie jest dodatkowy bodziec, żeby tym bardziej się nie poddawać - widocznie nie. To właśnie przez poddanie się temu i zamykanie swojej twarzy tworzy możliwość działań dla biznesmenów chcących zaszczepić nasze społeczeństwo - w mojej ocenie. Zobaczymy wkrótce efekty działań ludzi - obywateli, pracowników tego typu, a reszty chciałbym zwracam uwagę na to, że chwilowa ignorancja może skutkować w przyszłości o wiele większą niewygodą, niż zaprotestowanie na obecnym etapie rozwoju sytuacji. Jeśli ludzie myślą, że nie mają na coś wpływu to właśnie to jest jedna ze sfer w której mogą mieć - wybór należy zawsze do człowieka i jego sumienia, a efekty będą widoczne i już są niestety wiadomo często jakie. Na koniec dodam, że po oddaniu dziecka przez pracowników żłobka zadzwoniłem ponownie na policję, a dyspozytorka z chęcią odwołała zgłoszenie.
O odniesienie się do listu poprosiliśmy kierownictwo żłobka. Czekamy na odpowiedź.
Ludzie, czy Wy nie czujecie się poniżeni w tych maskach? Bym się ze wstydu spalił jakbym miał paradować w szmacie na facjacie. —Zresztą mam zbyt piękną twarz, żeby zasłaniać ją jakąś maską. Maseczkowe niedotlenione ćwierć mózgi. Ciemna masa tchórzy i ogłupionych lemingów. 😷
23:30:05 - Możesz wymienić tych swoich ukochanych specjalistów-gojów?
Nie ma obowiązku oddawania dziecka do żłobka. nie podoba się, wynocha. Ja u siebie nie dyskutuję. Jest wywieszka na drzwiach. Klient ma wybór, nie chce się dostosować, zapraszamy do konkurencji. Koniec kropka. Nie podoba się, won ze sklepu. Taki mam regulamin i już. Normalni ludzie, nie dyskutują. W tym kraju każdy jest mądrzejszy od lekarzy, prawników, nauczycieli, elektryków, mechaników, murarzy, malarzy pokojowych, ogrodników, kucharzy. Wszyscy się na wszystkim znają i zrobiliby to lepiej.
Nie ma podstawy prawnej do wprowadzenia powszechnego obowiązku zakrywania ust i nosa. Nie ma stanu wyjątkowego. " Brak jest podstaw pozwalających na tak daleko idącą ingerencję w prawa i wolności jednostki"
Wymuszanie założenia maski jest nielegalne i nikt nie ma prawa wymagać założenia na ryj maski. Ani razu jeszcze tego ścierwa nie miałem na twarzy.
Spalić każdy sklep w którym odmówią sprzedaży towarów klientowi bez maski.
Minęła godzina 7 maseczki na ryje
Widze ze wilu z was chce anarchii.Jeba, , , rzad. ..je.ać pokicje. ..je.ac ustawy itp itd.Ciekawe co zrobicie jak ktos przyjdzie je.ac was w imie tej waszej anarchii? Kogo zawolacie? Sami bedziecie sie bronic czy zawolacie panstwo ktore rozpieprzycie.Mi anarchia odpiwiada bo wielu z was bym zaprosil z checia do tanca i wytlumaczyl jak chlop z chlopem wiele spraw.A wam wtedy zostanie klawiatura i kanaly bo mam wrazenie ze 90% z was to spoleczne uposlady ktore mocne sa tylko w gebie
🐏🐏🐏W MASECZKACH
KONFIDENTÓW JAK WIDAĆ NIE BRAKUJE. PANDEMICZNA ZAMASKOWANA ARMIA SYSTEMU
Jak Wszyscy to Wszyscy... nie podoba się Zmienić Przedszkole...
Gość • Czwartek [03.09.2020, 23:37:29] • [IP: 176.221.113.**]Ty to zawsze masz jakieś chore porównania..Napewno takie dzieciaki jak Margot są mniej niebezpieczne niż taki fanatyk jak ty.
Gość • Piątek [04.09.2020, 00:26:06] • [IP: 188.146.176.**]Twoja wolność buraku kończy się tam gdzie zaczyna się moja.Rozumiesz czy za tępy jesteś?
Co za bełkot.
Co za idiota. Tatuś się znalazł. Nie wie jakie są zasady? W całej Polsce takie same zasady. Słoma z butów wystaje
DYREKTORKA -WSTRĘTNA PRZEMĄDRZAŁA BABA, UWAŻAJĄCA SIĘ ZA KOGOŚ LEPSZEGO I TRAKTUJĄCA WSZYSTKICH Z GÓRY.
Byłem drugiego dnia przy akcji jaka zrobił ten pan co to opisuje. Po pierwsze kłamie on jak z nut. Kolejek nie bylo. Ja stałem na dole i czekałem na to aż pani powie ze moge wejsc i wszedł ten typ bez maseczki po dziecko. Pani która tam stoi i pilnuje aby było w porządku była miła i spytała go gdzie ma maseczke. Grzecznie go spytała. A on oburzony zaczął krzyczeć ze ona go nie chroni i pani też nie. Więc grzecznie powtarzam grzecznie pani powiedziala aby wrócił z maseczka a ten burak zaczął na nią krzyczeć sądem straszyć i policję że wezwie. Wyzywał panie które były grzeczne. Więc to co tu pisze to są oszczerstwa. Mam nadzieję że go tam już nie spotkam bo mu wklepie te kłamstwa w ten krzywy ryj. Przesada co za pacany chodzą po tej ziemi. Kłamca i burak. Z wy nie powinniście chodzi o iswinoujcie pisać czegoś o czym pojęcia nie macie.
Porządek musi być. Ma coś gość z beretem bo strasznie mu zależy na mąceniu.
No i bardzo dobrze!! Kolejny najmądrzejszy i wyjątkowy. Takie obowiązują reguły i albo się dostosuj albo wypad.
Dziwny ten tekst i ciężko się czyta. A Wam świnoujskie gamonie nic do tego! Jestem osobą dorosłą i nikt nie będzie mi mówił co mam robić i jak mam żyć!
Polacy to jednak bezmózgi, maseczka ci tyle pomoże co kołek w dupie na sraczkę. Ile szmalu wydano na respiratory? a ile handlarz bronią" cwaniak" zajumał?? Ile zarobił brat Szumowskiego na maseczkach?? co, debilki...
POZBAWIONEGO ROZUMU I INTELEKTU REŻIMOWEGO PRODUKTA NIE DBAJĄCEGO O ZDROWIE SWOJE I INNYCH POZNAĆ NA ULICY PO KAGAŃCU NA RYJU.
Byłem przy przy tej akcji akurat w tym czasie odbierałem dziecko i to co pan napisał to nieprawda chyba miał pan gorszy dzień. Nie było żadnej kolejki przed żłobkiem gdy tylko pan wszedł do przedszkola panie grzecznie zwróciły uwagę że powinien pan mieć maseczkę i się zaczęło z pana strony troszkę się pan mieszał w wypowiedzi najpierw stwierdził pan że nie ma przy sobie orzeczenia później że ma. Obecni rodzice w szatni też włączyli się do dyskusji że robi pan niepotrzebnie problem skoro mówi że zaraz odbierze dziecko małżonka.przecież te panie sobie nie wymyśliły tych zasad miejmy na uwadze dobro dzieci. wszyscy rodzice przestrzegają zasad bo takie teraz są mi się bardzo ta sytuacja nie spodobała bo pan naraża moje dziecko.uwazam że po dobroci można wszystko załatwić skoro ma pan problem ze zdrowiem niech nie odbiera dziecka a jak nie ma możliwości były dwie panie przy wejściu mógł pan grzecznie poprosić jedną z pan o przyprowadzenie dziecka bo tak się przestawia pana sytuacja ze zdrowiem.
Albo się nosi maski albo nie. Policja i straż miejska zasuwać po mieście i mandaty dawać za brak maski i spokój tylko czy w tym mieście jest policja i straż miejska a jak jest to co oni robią że nie widać ich reakcji na wiele incydentów które dzieją się w mieście.
Popatrzcie ile jeden szkodnik może narobić złego. Dobrze, że takie gnoje nie rozmnażają się jak komórki. Myślę, że tan gość to taka Świnoujska Margot. Pewnie lewaki zaraz zaczną mu przelewać pieniądze. na konto. Zastanawiam się czy gorsza by była plaga islamistów czy takich idiotów jak zadymiarz ze żłobka.