- Jestem rowerzystą i w związku z tym, że trasy rowerowe po niemieckiej stronie są zamknięte dla Polaków to na naszych miejskich mamy dużo większy ruch. Najdłuższa trasa na ul. Karsiborskiej jest koszmarnie zarośnięta, przez co robi się jeszcze węższa i przez to niebezpieczna. W związku z tym mam do redakcji prośbę by użyła swoich wpływów na magistrat i wymogła zajęcie się tą sprawą.
Zarosnieta jak brocha Heńka
Nie ma pieniędzy na jakieś pierdoły jak przycinanie trawki, są inne dużo ważniejsze rzeczy do zrobienia!.
Drogi autorze tekstu trzeba wiedzieć co się pisze. Ścieżka rowerowa nie jest zarośnięta. Trawa rośnie poza drogą rowerową i nikomu to nie przeszkadza. Jest naturalnie.
Precz z koszeniem - beznadziejny rowerzysta - to jest przyroda,
Jak się ktoś wywali to ma miękkie lądowanie.
komu to przeszkadza?
Większym problemem są notoryczne rozbijane butelki na ścieżkach rowerowych.Zwłaszcza po weekendach. Proszę ten temat nagłośnić, bo wynika to na celowe zachowanie.
Bez przesady !
Fotka tego nie pokazuje czyżby archiwalna ?
Co za walnięty czytelnik. Ścieżka rowerowa nie jest zarośnięta! Niech facet tyle nie pije!!
Ścieżka jest ewidentnie nieprzejezdna. Słuszna uwaga!
Nie wiedziałem, ze tak szybko zmieniają się w Swinoujści nazwy ulic, ale ze zdjęcia jak kojarzę to jest ul.Nowokarsiborska a nie Karsiborska
A ta ścieżka była metr szersza że teraz niby zarośnięta??Jak pobocze ma być?Wykoszone ?Po co?
Jeżdżę codziennie tą ścieżką przez 2 godz. Jest uroczo. Gdyby policja częściej kontrolowała prędkość aut radarem czułbym się bardzo bezpiecznie. Zieleń to przecież odpoczynek dla oczu.
Drodzy dowcipnisie, skoro wszystko jest tak correct, w zgodzie z przyrodą, to po co nam Karsiborska? Zaorac! Wszystko przywrócić do stanu pierwotnego! A tak całkiem serio - ścieżka /no dobrze - pobocza/ zarośnięta.
Wielu bywatelomi RP tak już zobojętniało życie i tkwią w beznadziei i marazmie, że nic im już nie przeszkadza. Ale optymistycznych nie zarażą!
nasz Czytelnik" zasygnalizował" tylko
ŚWINOUJŚCIE W TYM ROKU JEST BARDZO ZANIEDBANE I BRUDNE...
Mimo że nie jest to zasadniczo ważna dla bezpieczeństwa sprawa, to jednak wytłumaczę sens tej interwencji (nie ja ją wszcząłem, choć jestem rowerzystą): trawy mają to do siebie, że przechylają się i kiedy rowerzysta jedzie np.ok.30 km/h smagnięcie trawy po łydce jest bolesne. Zdarzają się też bezmyślni rowerzyści mijani od tyłu lub z naprzeciwka i zdarza się, że spychają rowerzystę na krańce tej ZA WĄSKIEJ scieżki. Regularnie spotykani są tam rolkarze (nie mają prawa tam być, ścieżka zresztą oznaczona jest tylko znakiem ruchu rowerów) - ich ruchy są nieregularne, szerokie, w skandalicznych przypadkach jeżdżą nawet OBOK siebie - pobocze przy mijaniu warto żeby było wolne od wysokich traw i wyrosłych pośród nich krzaczków oraz ukrytych przedmiotów. Owszem, ciekawe są niestrzyżone zarośla, lepiej zatrzymują wodę, a w maju i czerwcu opadów było u nas mniej niż zakłada norma (V to 35 l/m2, VI to 30 l/m2, czyli ok.60% normy). Ścieżka jest teraz często uczęszczana, chodzi o bezpieczeństwo.
A mnie się podoba. Jest pięknie.
Natura 2000
Tak ma być
moondek ale ty de bil jesteś.
Oczywiście jak dojdzie do wypadku rowerzystów lub rolkarzy to wszyscy amatorzy kwietnych łąk będą pisali o podlym zarządcy którego trzeba zwolnić z pracy
Do pana rowerzysty z 14:25:20 bo panu rolkarze przeszkadzają to mają Tam niejezdzic bo ma pana jakieś wydzimisie jak ktoś idzie do promu z buta to ma iść ulica bo przecież tam nie ma znaku takiego oo no nie jest pan samolubny i myśli pan że panu wszystko się należy nie. Ta ścieżka jest dla wszystkich a jak panu się nie podoba to gdzieś indziej pora zacząć jeździć.