Dziś, gdy wspominamy tamte tragiczne zdarzenie, pielgrzymi ze Świnoujścia idą do Częstochowy. W tym gronie, 40 lat temu była także Ewa Paprzycka, którą do dziś wspominają przyjaciele.
To było także bardzo upalne lato. Pielgrzymka szła nie tylko szosą ale także w spiekocie, polnymi drogami. Mimo trudów drogi pielgrzymi cało i zdrowo osiągnęli swój cel. Częstochowa z szacunkiem powitała wędrowców najdłuższego wówczas pątniczego szlaku w Polsce. W wielu z nich ziarno pielgrzymowania pozostało na całe życie. Ewa z wielką radością wyruszała w drogę do największych sanktuariów maryjnych Europy.
Gdy, 22 lipca dotarła wiadomość z francuskiego Vizille, Polacy wstrzymali oddech. Niestety, 26 osób zginęło. O życie kolejnych walczyli lekarze szpitala w Grenoble. Upływają lata. Podobno czas leczy rany ale z serc trudno wyplenić żal. Pamięć pozostaje.
To był koszmar, tyle bólu i łez wylanych...
Zginął tez mlody jeszcze ksiądz, u ktorego nawet się spowiadałem. Pamiętam, ze stanąłem przy gablocie kościoła p.w.MB Gwiazdy Morza te ponad 15 lat temu i czytałem ogłoszenie o pielgrzymce i wtedy pomyslałem, że to jak na mnie wtedy za drogo - moze dlatego żyję. A rodziny zmarlych lub ocalali nie stracili wiary, np.Pani Kropska regularnie czyta lekcje na Mszy w jednym z kosciołów. Co do typowych na tym forum zaczepek nas, katolikow, ze strony zdenerwowanych swoim ateizmem łobuzów, to znamienne, jak oni nigdy nie są zadowoleni. Gdy pedzimy do szpitala, leczymy się, drwią, czy sie boimy spotkania z tym wymarzonym Bogiem, dlaczego poprzez medycyne oddalamy chwilę śmierci=kontaktu z Bogiem, gdy zas umieramy, cierpimy, pytaja, gdzie ten nasz Bóg, dlaczego nas nie ratuje - przy innej okazji argumentuja, ze wg naszej wiary nie ma sensu prosic o ratunek. Tych ludzi nigdy nie uspokoisz, bo też ateizm jest głęboko nienaturalną postawą zyciową, ktora wywołuje u agresywnych ateistów nienawistne podekscytowanie.
Pani Ewunia cudowna kobieta. Nigdy o niej nie zapomnę.
Pielgrzymka szla do Częstochowy? Kto to napisał??!!
Pamiętam Pana Tadeusza z BHP ze stoczni.
Jak kierowca nie patrzył na znaki to doszło do katastrofy. Ewentualnie pielgrzymi sami chcieli coś zobaczyć po trupach i wierzyli że Bóg ich ochroni od katastrofy. Nie uchronił. Dzisiaj sześć grobów jest w Świnoujściu... O sześć za dużo, bo ludzie ci mogli i mogliby jeszcze żyć.
Do IP: 5.173.26.* obyś nie musiał wołać Boga jak będziesz w potrzebie.
I gdzie był wtedy ten ich śmieszny bóg?
Oby wszwszystkie dusze były w przestrzeni wolnej od bolu