Wracamy do tematu Polskiego Miami, który jak na razie istnieje tylko w teorii. Marek Gróbarczyk, odpowiedzialny w obecnym rządzie za gospodarkę morską entuzjastycznie zareagował na sugestię dziennikarza iswinoujscie.pl i, podczas ubiegłorocznego podsumowania inwestycji pogłębienia toru wodnego Świnoujście –Szczecin, zapowiedział możliwość budowę „Polskiego Miami” w całej okolicy Zalewu Szczecińskiego, czyli zbudowanie szeregu turystycznych prywatnych przystani, a-w samym Świnoujściu-portu dla białej floty.

„Będzie to taki waterfront czyli nabrzeże dla statków białej floty”- oznajmił gdy Andrzej Ryfczyński spytał o szanse powrotu statków pasażerskich utrzymujących regularne połączenie między Świnoujściem i Szczecinem i dużych oceanicznych wycieczkowców.

W wyniku prowadzonych prac polegających na pogłębianiu toru wodnego Szczecin - Świnoujście obszar przy-zalewowy zmienia swoje oblicze. Jak podkreślał wiceminister Gróbarczyk chce on, aby przed regionem, całego Zalewu Szczecińskiego rozpostarły się nowe możliwości turystyczne. W dalszej perspektywie chce, aby falochron zachodni w Świnoujściu, który teraz jest w 80% zasypany piaskiem został przebudowany. Jak zaznaczył, wiceminister Gróbarczyk chce on, aby nad regionem, całego Zalewu Szczecińskiego rozpostarły się nowe możliwości turystyczne.

Taka perspektywa, nas-wyspiarzy może oczywiście tylko cieszyć. Przypominają się też dawne, już powojenne czasy gdy północna keja Władysława IV gościła duże statki pasażerskie. Czy ktoś dziś pamięta podziwiany przez pasażerów naszych poczciwych „Mielin” i „Filutków” wycieczkowiec „Europa”? To zdjęcie z 1972 roku. Na zdjęciu widać także, w niewielkim jeszcze stopniu zabudowaną dzielnicą nadmorską. Obecnie to wszystko wygląda zupełnie inaczej. Minęło wiele lat. Inwestycji zrobiły swoje. Mamy dziesiątki pensjonatów i hoteli, tylko linia brzegowa od wiatraka na falochronie, po marinę pozostała bez zmian. To właśnie ten cenny teren powinien zostać zagospodarowany i stać się dodatkową atrakcją morskiego Świnoujścia, aby podnieść rangę portu na Bałtyku.

Działalność wiceministra infrastruktury Marka Gróbarczyka niejednokrotnie budziły kontrowersje. W tym roku Pomorski poseł Marek Rutka postawił zarzuty niezgodnego z prawem powołania dyrektora Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. W przeszłości odpowiedzialny za sferę gospodarki morskiej Gróbarczyk nie uniknął także „wpadek”. Wystarczy wspomnieć słynny program „Batory” i zardzewiałą stępkę promu, który miał być początkiem rozszerzenia polskiej żeglugi promowej na Bałtyku. Czy tym razem jego plan można traktować jako obietnicę, a nie zwykłą obiecankę? Pomysł jest trafny i potrzebne jest takie nabrzeże, które z pewnością wcześniej czy później powstanie. Życzymy wszystkim odpowiedzialnym za planowanie inwestycji portowych dużo energii i zrealizowania tego pomysłu. Przekonamy się o tym już wkrótce.


Andrzej Ryfczyński

źródło: www.iswinoujscie.pl