Wśród stolic województw najdroższą lokalizacją jest oczywiście Warszawa, gdzie za 1 mkw. nowego mieszkania płaci się średnio 10992 zł. Dalej w kolejności znajdują się: Gdańsk (10043 zł/mkw.), Kraków (9736 zł/mkw.), Wrocław (8891 zł/mkw.), Szczecin (8600 zł/mkw.), Poznań (8000 zł/mkw.) i Łódź (7500 zł/mkw.).
W powyższym zestawieniu może zaskakiwać wysokie miejsce Szczecina, ośrodka mniejszego i nie mającego statusu jednego z głównych w kraju. Skąd więc tak wysokie ceny? Wynikają one z dużego popytu inwestycyjnego, a ten jest skutkiem świetnego położenia Szczecina - na styku Polski i Niemiec, blisko Skandynawii. Stolica województwa zachodniopomorskiego jest aktualnie prężnie rozwijającym się rynkiem mieszkaniowym, który szybko nadrabia dystans do czołówki.
Zwraca też uwagę stosunkowo niski poziom cen mieszkań na sprzedaż w Łodzi - jednym z największych miast w Polsce. Taki stan rzeczy nie jest jednak nowością w odniesieniu do tego miasta. Eksperci różnie tłumaczą niższe ceny na rynku łódzkim. Oczywiście wynikają one z mniejszego zainteresowania zarówno zakupami na własność, jak i celami inwestycyjnymi. Mimo ciekawej oferty mieszkaniowej Łódź zdaje się przegrywać konkurencję z innymi ośrodkami podobnej wielkości. Wpływ na poziom cen ma również z pewnością stosunkowo bliskie położenie Warszawy. Stolica województwa łódzkiego wydaje się być w “cieniu” miasta stołecznego.
Należy tu zaznaczyć, że przywołane ceny transakcyjne pochodzą z danych NBP za III kw. 2021 roku. Kluczowe dla rynku pozostaje więc pytanie, jak będą kształtować się stawki po serii drastycznych podwyżek stóp procentowych. Czy w związku z tym ceny nadal będą rosły, czy może zatrzymają się lub dojdzie do korekty? Odpowiedź poznamy w najbliższych kwartałach.
Metropolie a prowincja
Jak wypada “małomiasteczkowa” cenowa rzeczywistość w porównaniu do metropolii? Przykładem niech będzie Mazowsze. Jak już mówiliśmy - w stolicy średnia cen wynosi nawet 11 tys. zł/mkw. Jeśli jednak zdecydujemy się na mieszkanie w oddalonej o 120 km Ostrołęce, na tamtejszym rynku pierwotnym spotkamy oferty nie przekraczające cenowo 5 tys. zł/mkw.
Z kolei za mieszkania na sprzedaż w Ciechanowe przy ul. Harcerskiej inwestor oczekuje od 4600 zł/mkw. W Żyrardowie, oddalonym o 50 km od Warszawy, ceny za mieszkania w projekcie Nowa Strefa przy ul. Popiełuszki zaczynają się od niecałych 5000 zł/mkw. W Mińsku Mazowieckim, 50 km od stolicy na wschód, za nowe mieszkanie w projekcie Wesoła House trzeba zapłacić od 5800 zł/mkw.
Oczywiście stawki rosną tym bardziej, im bliżej dany ośrodek jest metropolii, ale nawet w miasteczkach satelickich wokół dużych miast ceny pozostają wyraźnie obniżone. Przykładowo - w podwarszawskich Ząbkach stawki za nowe mieszkania kształtują się na poziomie 7,5 - 8 tys. zł./mkw.
Jak więc widzimy - rząd wielkości różnicy cen między metropoliami a tzw. prowincją wynosi kilkadziesiąt procent. Nie chodzi tu tylko o Warszawę i Mazowsze. Taką samą sytuację mamy w innych województwach, w których znajdują się wiodące ośrodki miejskie w kraju - na Pomorzu, Dolnym Śląsku, w Małopolsce i Wielkopolsce.
Małe, a drogie
Które mniejsze ośrodki odbiegają od “prowincjonalnego” poziomu cen? Chodzi o te średnie i małe miasta, które cieszą się zainteresowaniem inwestorów, lub też koniunktura na danym lokalnym rynku pozwala na wysokie ceny. Dotyczy to przede wszystkim ośrodków o walorach turystycznych, gdzie zakup mieszkania może być traktowana jako inwestycja, np. z myślą o wynajmie noclegowym.
Bardzo wywindowane ceny spotykamy w miasteczkach nadmorskich. Stawki w niektórych ośrodkach sięgają cen z największych miast kraju. Przykładem może być popularna Łeba. W tym nadbałtyckim kurorcie stawki za nowe mieszkania sięgają nawet 12 tys. zł/mkw. Ceny za apartamenty o powierzchni od 25 do 65 mkw. kształtują się w przedziale od 11700 do ponad 17 tys. zł/mkw. W Niechorzu, w województwie zachodniopomorskim stawki za mieszkania w jednym z projektów przy ulicy Zasisznej przekraczają 11 tys. Zł/mkw. Świnoujście to jedna z topowych i bardzo drogich lokalizacji nadmorskich. Ceny nowych mieszkań sięgają tu nawet siedemnastu/osiemnastu tysięcy złotych za metr kw. Do bardzo drogich lokalizacji dorzucimy oczywiście topowy Sopot, czy Zakopane, Wisłę, Karpacz lub Szklarską Porębę w górach.
Wszędzie tam, mimo że są to miasta nieduże, mieszkania okazują się drogie - głównie ze względu na potencjał inwestycyjny. Podwyższone ceny spotyka się nie tylko w najbardziej znanych ośrodkach wypoczynkowych, ale i w tych mniej obleganych. Przykładem może być dolnośląski Świeradów - Zdrój w Górach Izerskich. Ceny apartamentów w projekcie Źródło Izery, zaczynają się tam od 9200 zł/mkw. W Krynicy Zdroju w Małopolsce, by stać się właścicielem apartamentu z projektu Czarny Potok należy zapłacić od 7800 zł/mkw.
Podobnych przykładów można podać znacznie więcej, także z innych regionów w kraju. Podwyższone ceny nieruchomości spotkamy również choćby w popularnych kurortach na Warmii i Mazurach. Poza atrakcyjnymi turystycznie lokalizacjami, ciężko natomiast wskazać ośrodki, które byłyby wyraźnie droższe. Nawet miasta średniej wielkości okazują się mieć wyraźnie tańsze mieszkania od głównych metropolii. Przykładem niech będzie tu blisko 100 - tysięczna Legnica na Dolnym Śląsku. Za mieszkanie w jednym z projektów deweloperskich Zielone Widoki płaci się od 5100 zł/mkw. To średnio o 3500 - 4000 zł mniej na metrze w porównaniu do cen ze stolicy regionu, czyli Wrocławia.
Co ciekawe - rynki małych i średnich miast w kraju niezależnie od województwa są na zbliżonym poziomie cenowym. Stawki za mieszkania z rynku pierwotnego w ośrodkach oddalonych od miast regionalnych, o więcej niż około 30 - 40 km. wynoszą przeciętnie 4500 - 5500 zł/mkw.
Monika Nowicka
Content Manager
17:46:26 - Nie mogę się Tobą zgodzić. My, to nie Ty.
Wracacie pamięcią do starego Świnoujścia. Tęsknicie za nim. Ale tak naprawdę to tęsknicie za latami młodości. Wtedy wszystko było piękne. Brak toalet nad morzem, radzieckie wojsko i zamknięta granica z NRD. Wszystko było piękne. Teraz jest wszystko ale brakuje nam wieku młodzieńczego.
Swinoujscie pozytywnie wypieknialo, a motloch pochodzacy ze wschodu ze swoimi potomkami teskni za sralnia u Manka na Pl.Wolnosci i szczerbatymi zabugowcami.
Gość • Wtorek [04.01.2022, 15:21:03] • [IP: 37.47.128.** To jest skur*ysyństwo, bo kosztem tych, którzy nie mają się chamy dorabiacie. To nie ma tak, że pieniądze się biorą z niczego. Jak ty chamie zarobiłeś, to inni stracili. Ale poczekaj jak zachorujesz ciężko albo twoja rodzina i będziecie zdychać w cierpieniach. Wtedy przypomnisz sobie, że to przez to co zrobiłeś!
Do IP192.95.4.*** Nowotworem Swinoujscia to sa debile i nieudacznicy tacy jak ty. Polak ma takie samo prawo jak inni Europejczycy kupowac, mieszkac i robic interesy w calej UE. Tobie polecam wschodnia flanke, dalej na wschod, Bialorus, Ukraina, matole.
7 lat temu zakupilem 5 mieszkan placac srednipo 4600 za metr oczywiscie kredyt, i wynajem, trzymalem ustawowo 5 lat, sprzedałem 2 i jedno zamienilem na mala kawalerke na chwile obecna nie mam kredytu sa mieszknaka 2 wynajete i jedno moje gniazdko 3 pokojowe i to nie jest pralnia tylko zwykly interes tak sie dzis zarabia pieniadze
Gość • Poniedziałek [03.01.2022, 20:03:55] • [IP: 5.173.156.**] Dobrze napisane. Chciałem też dodać, że to co widać na zdjęciu to jest nowotwór na organizmie naszego miasta. To jest główny powód tego, że nie da się już tu żyć. Młodzi ludzie wyjeżdżają lub wynajmują mieszkania na pokoje. Niebezpieczne stało się też skupowanie mieszkań przez Niemców lub folksdojczów. W naszym mieście brylują blachary, które powychodziły za euro za Niemców i tylko patrzą jak ulokować euro i doić Polaków. To miasto powoli staje się niemieckie. Oni już mają większe prawa niż mieszkańcy. Nie są karani, wolno im więcej. To jest wina prezydenta Żmurkiewicza i jego świty oraz radnych. Sobie podwyżki, a mieszkańcom SPP i drożyznę. Proszę zobaczyć ile ziemii i innych nieruchomości skupili nasi włodarze dla siebie. Skupowali za grosze więc podnosząc cenę sama kasa się robi, a wyzasuwacie za 3 tys brutto aby wiązać koniec z końcem i utrzymywać pijawki czyli wynajmujących, którym to popłaca i dokupują kolejne mieszkania potęgując problem.
zielone drzewa w styczniu to ociplenie globalne
Co, nie stać na kupno mieszkania, na prywatnego specjalistę lekarza bo na ubezpieczenie dostać się trudno, na względnie dobrej jakości żywność na paliwo do posiadanego wraka, na gaz i elektryczność a nawet na spłatę kredytu ?? To może kupicie sobie luksusowy i pełnomorski jacht, aby przepłynąć z Bałtyku na Zalew Wiślany. A to nie koniec dobrobytu !! Chcieliście to będziecie mieli kartki na podstawowe produkty, już zapowiadana pomoc Państwa dla biednych /a ilu jest bogatych??/ jest ich zwiastunem !!
Ceny mieszkań są 3 x wyższe niż ich realna wartość. Cwaniaki piorą w ten sposób brudne pieniądze. Biorą niby w kredyt i pod wynajem i się pierze kasa. Niestety ale za obecnego rządu rynek mieszkaniowy to największa pralnia pieniędzy w Europie. Miały być mieszkania plus, a zaje**li ceny 3x wyższe niż za poprzedniej władzy. Spekulant wynajemnca na spekulancie. Młodzi ludzie już wynajmują pokoje, bo ich nie stać na wynajem mieszkania. Paradoksalni im więcej mieszkań tym gorzej i drożej. Co na to Pan Żmurkiewicz ?
1, 10 My mieszkańcy jesteśmy po przecinku dla władz, również Żmurkiewicza. Liczby całkowite to biznesmeni, przedsiębiorcy, których stać na zakup jeszcze jednego apartamentu. Zaraz po przecinku to turyści, nawet ci niemieccy. Pieniądz nie zna granic i litości. To 0, drugie po przecinku to MY mieszkańcy. Gdzie jesteśmy? W d...pie.
Te wszystkie bloki na pasie wydm, to są samowole budowlane.
Ale obleśna ta" Promenada". Wyjałowione betonowisko.
Niech PiS wybuduje nam Terminal Kontenerowy i dokona dzieła zniszczenia tzw. KURORTU!! Będziemy wtedy mieszkać w tzw. zrównoważonym rozwoju regionu, ale niestety wg. pisiorów. A... Mój syn wynajmuje kawalerkę w Warszawie. Płaci dużo mniej niż zapłaciłby tu, u nas. Nie ma po co wracać do Świnoujścia. To chyba nie o to chodzi żeby ludzie młodzi, wykształceni, kreatywni wyjeżdżali.
Koszmar…. A było tak piękne miasto…..
20 lat rządów Słońca Bałtyku doprowadziło do tego, że dziś łatwiej o mieszkanie w Warszawie niż w Świnoujściu. Skutek prywatyzacji miasta i robienia dobrze zaprzyjaźnionym deweloperom jest oczywisty: coraz szybsza ucieczka następnych pokoleń do innych miast, malejąca liczba mieszkańców i rosnąca średnia wieku. Do tego coraz wyższe opłaty i podatki lokalne, coraz droższe usługi komunalne i coraz większy dług miasta, który wy będziecie spłacać w rachunkach i w SPP. Dzisiejsi" fachowcy" od betonozy i nikomu niepotrzebnych inwestycji też stąd uciekną, śmiejąc się z was, że sami jesteście sobie winni. I będą mieli rację. Za kilkanaście lat zostaną tylko emeryci, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie chciał tu mieszkać. Kiedy bańka pęknie ucieknie też wielki kapitał zostawiając po sobie miasto zrujnowane gospodarczo i społecznie, wyciśnięte jak cytrynę, dawny kurort, za którym nikt nie tęskni i do którego prawie nikt nie przyjeżdża. Ale nawet wtedy nie zrozumiecie, jak to się stało. Jak głosujecie, tak macie.
CZY TE ZDJĘCIE Z RUMUNII?
Ceny wysokie bo mało kto sprzedaje mieszkania. Zaledwie kilka ofert nie licząc walniętych deweloperów co nad samym morzem po ponad 3ptys za metr sprzedają
Panie i Panowie posiadaczy wszelakich nieruchomości, podnieście ceny, żeby taki zwykły szczecin nas wyprzedzał, wstyd, dajcie wyższe nawet ceny od warszawki. Będziemy mieli samych bogaczy w naszym mieście.
Teraz jest tanio po otwarciu tunelu będę dwa razy droższe
Ciekawie ile takie mieszkania po Ruskich kosztuja a
Poczekaj, zaraz będą windykowane:)
Najładniejsza plaża w Europie najlepszy klimat do pracy, biznesu i relaksu robią cenę.
Bańka spekulacyjna cały czas się nadyma. Ludzie uciekają z pieniędzmi, a spekulanci kreują rynek. Tak to działa. Ale nie o tym chciałem napisać. Kiedyś Świnoujście miało zadatek na bycie uzdrowiskiem klasy premium. Dzisiaj za późno - ktoś poszedł w szybką gotówkę zdobywaną na szybkich budowach. Zamiast wyrobić sobie klasę wyrobiono masę (lub kubaturę). Owszem, dzisiaj ma to swoisty klimat. Ale straciło swój urok. Nie zawsze przytłoczenie wielkością (gabarytem) stanowi o wielkości ośrodka. A właśnie to udało się osiągnąć. Z dużych miast zamiast do klimatycznego zdroju będziemy jeździć do dużego (pozornie) miasta. Zamiast Świnoujścia mamy Złote Piaski bis, czy też jakąś Hurghadę, albo inne wczasowisko bez duszy. Tego mi żal - że rozbudowa poszła w złym kierunku. A zaczęła początkowo nieźle.