Te słowa, fragment wiersza Jana Brzechwy pt „Dzień Zaduszny”, trzepocą się dziś w niejednej głowie niczym skrzydełka ćmy krążącej nad płomieniem świecy. Tysiące takich płomieni rozświetla jesienne mroki. A każdy, niczym rozbudzony GPS wskazuje drogę do wspomnień.
Ten oznaczony blaskiem szlak jest niczym tor podejściowy do portu. Bo szukając mogiły ojca, matki, dziadka, przyjaciela jesteśmy jak marynarz wypatrujący promieni morskiej latarni. Mapa nie pomoże jeśli nie dostrzeżemy światła. Tak i ten dzień… nie jest po to by szukać ciemności, by zaszywać się w czarnej dziurze żałoby. To promyk nadziei wzbudzony wspomnieniem jej uśmiechu, to żarem jego lodowatej dłoni, którą gładziliśmy na pożegnanie.
Ziemia skrywa nie tylko wspomnienie tych dobrych chwil. Czasami przywołać pamięć może znaczyć tyle co wywołać demona. Ale dziś mamy moc by zwyciężyć złego bo ten zawsze boi się światła. Nie żałujmy więc woskowych latarni! Niech płoną i wypłoszą ciemność nocy, rozświetlając mroczne zakamarki serc, zbyt pamiętliwych… .
IP: 188.146.245.*** Kolejna dewotka kościelna co temat to modły wygłasza.
Pomódlmy się za wszystkich tych którzy nie pomogła nasza służba zdrowia i ratownicy medyczni
Dla wierzącego nie ma pustki, jest życie wieczne! Te materialne symbole nic nie dają! Przepych i pustka! Pomódl się człowieku...
Modlitwa bardziej pomoże niż światełka, to tylko symbol
Pięknie napisane!!🕯️🕯️🌹
;
Przykre to jest to, że Marynarka nie pamięta o swoich kolegach. Tych co zmarli kilkanaście lat temu. To naprawdę dużo znaczyło jak na grobie był od nich znicz. Pamięć dla tych co zostają ma znaczenie.
Tekst starej baby przed cmentazem do handlarzy kwiatami " niech się udławią tymi pieniędzmi." Tekst przechodnia obok" dalej głosują na PiS będzie taniej". Kino oko. Wszystkie mohery bez masek, czuć alkoholem od ludzi.
Dniem urodzin chrzescijanina jest chrzest a smierc to narodziny dla nieba. Nekrolog to zawiadomienie dla nieba, że byc może przybył kolejny święty.
Szanuję dobrą intencję piszącego ten tekst, ale cytat pochodzi od kogoś, kto nie wierzył w Boga, a przynajmniej miał z tym kłopoty, dlatego te słowa nie wiodą do mądrości, raczej opisują smutek i poczucie pustki u kogoś bez wiary. Tej zaś pustki nie ma w obcowaniu z śmiercią katolików, a piszę tu o ludziach wierzących dlatego, że to jest ICH dzień, ich święto. Owszem, obchodzą tę uroczystość (a jaką? tu nie zostało to sprecyzowane, zaraz ja to uściślę) też ludzie ze słabą wiarą lub bez żadnej (specyfika Polski - ateiści świętują katolickie święta) mimo że nawet zostali ochrzczeni, bierzmowani - ale wiara wymaga współpracy, dlatego sporo osób traci wiarę albo jej nie zyskuje wskutek np.braku przykładu wiary od swoich rodziców. Pora uściślić, CO DZIŚ ŚWIĘTUJEMY - nie śmierć, nie nawet wszystkich zmarłych, lecz ŚWIĘTYCH, ICH ZBAWIENIE, wszystkich świętych, nie tylko tych kanonizowanych. Dopiero JUTRO bliżej centrum naszej uwagi jest śmierć, ale bardziej modlitwa za zbawienie zmarłych, tych, którzy są w czyśćcu.
Bez zyci niema zycia.
Zapalmy w ten Dzień, znicz dla tych co zmarli nie doczekawszy pomocy lekarskiej i zmówmy modlitwę się za nich.