- Chciałbym poruszyć problem plagi dzików w Karsiborze przy drodze Kanałowej, na którą zostały przeniesione przystanki Lini nr 5. Problem dotyczy dzieci dojeżdżających do szkoły, nieważne czy to godziny poranne, czy popołudniowe- dziki upodobały sobie miejsca blisko ludzi. Dziś moje dziecko nie pojechało do szkoły, bo bało się dzika....i nie zdążyło dobiec naokoło do drugiego przystanku... Proponuję nadleśnictwu coś z tym fantem zrobić, ponieważ nigdy nie było tyle dzików co teraz, problem nie dotyczy tylko jednego przystanku! Żeby nie być gołosłownym foto zrobione o godz 13.00- pisze Mieszkaniec.
przy Kanałowej od zawsze są dziki. Były i będą. Droga jest" w lesie" a dodatkowo las aktualnie jest wytrzebiany więc dzików będzie coraz więcej. Już niedługo będą służyły jako zwierządka domowe...
Czytajac komentarze mam wrazenie ze autorzy to sami wielkomiejscy geniusze. Dziki byly pierwsze? Oczywiscie. A jeszcze wczesniej dinozaury. Raz ze strach jest chodzic na przystanki, a dwa ze non stop niszczone sa uprawy! Nie wylicze ile juz warzyw zostalo zezartych, a ile roslin zostalo zniszczonych. O dewastacji terenu juz nie wspomne. To jest jakis dramat i tragedia! Po co mam uprawiac ziemie jak wiekszosc moich plonow zostaje zniszczona badz zjedzona przez dziki?
A co dzik wyszedł z lasu czy z krzaków normalne , natura, zwierzęta muszą być. Chce sobie pojeść jablek głodny jest. Ludzie co się boicie zwierząt one teraz ludzi się boją. Bez paniki.
Muszę sobie kupić jakąś broń, i tak chodzić codziennie na przystanek do lasu, bo innej rady nie ma.
Pozabijać, wystrzelać dziki. Żeby nasze ludzkie bachorki mogły swobodnie hasać po lasach i gąszczach. Wytruć komary, wszystko co się rusza wytępić. Mewy też wystrzelać. Co mają latać i srać na nasze ludzkie głowy i na nasze samochodziki, ładniutkie, wypucowane. Lasy powycinać, wybudować w to miejsce duuuże apartamentowce. A całą resztę zabetonować.Amen i basta.
I odezwała się hołota miejska pierdząca w stołek przez cały dzień bez ruchu i sensu życia...
Dzików jest stanowczo za dużo i nie tylko na Kanałowej ale w całym Karsiborzu. Nikt nie mówi o mieszkaniu pod lasem a staniu na przystanku, który jest przy lesie. Nie piszcie, że ktoś robi problem bo chodzi o dzika który kręci się pod lasem tylko chodzi o to aby dzieci na przystanku czuły się bezpiecznie i o to ma zadbać miasto tym bardziej że nie chodzi tu o uczęszczanie ok miesiąca czy dwóch z tych przystanków. Przyjdzie zima szybciej się będzie robiło ciemno i będzie trzeba stać na tych przystankach w ciemności gdyż świateł na Kanałowej brak i w śród" słodkich" loch z małymi, które przecież dzieci nie jedzą... Bardzo optymistyczne...
To twoje bachory są u niego w domu nie inaczej
To skandal, aby ulica Kanałowa nie była oświetlona, nie ma ani wiat na przystankach, ani ławek, żeby można było czekać na autobus.Wystarczy je przenieść z 1-go Maja.(a remont1 Maja zanosi się na lata)
Tym, którzy stwierdzają, że dziki były tu pierwsze, trzeba przypomnień, że małpoludy były jeszcze wcześniej.
Odstrzelić, jest ich zdecydowanie za dużo
Największy szkodnik to człowiek.
Sprawę kierować bezpośrednio do działaczy partyjnych PO i KO oni bezpośrednio odpowiadają za wstrzymanie odstrzałów dzików w Polsce
Słabe służby a lasach strzelaja
Zaraz zamiast dzikow beda chodzi nawaleni mysliwi, wtedy zobaczycie co to strach. Jak komus zwierzeta przeszkadzaja to niech sie wyprowadzi ze wsi. Kolejne barany rodem tych z ulicy rycerskiej ktorym przeszkadza strzelnica wojskowa. Wybuduje sie taki debil na terenie ktorego nikt nie chcial kupic i nagle budzi sie z reka w nocniku.
Nie wypuszczać psów, pilnować dzieci a przedewszystkim, nie prowokować dzików...one tam były pierwsze.
Ulica kanałowa jest w planie zagospodarowania wyspy Karsibór jako droga na prawach powiatu o szerokości pasa drogowego 31 mb., jezdnia 7 mb dopuszczalnej masie pojazdu pow, 16 T. Po remoncie-przebudowie ulica 1-Maja będzie drogą zbiorczą o szerokości 5, 5 mb do 11.5 T, tak jak było od 1986 roku, odpowiednie znaki pod nazwą wyspy obok basenu barkowego, urząd zdemontował znaki po wybudowaniu mostu i pozbył się kłopotu . Wszędzie odsuwa się tabor ciężki z terenu zabudowanego na obrzeża, ponieważ jest uciążliwy, tylko nie na naszej wyspie. Proszę spojrzeć co w lesie zostało, dęby, buki wycięte i brak pożywienia dla dzików, ale do tego prowadzi gospodarka rabunkowa, dawniej tego niebyło a mieszkam tu od 1957 roku i znam wszystkich poprzednich lesniczych.
Przebudzenie czytelnika po latach. Śpij dalej
Takie są uroki mieszkania na wsi pod lasem.
To przecież jest pod lasem. Może wykarczować, aż do zalewu ?
To nie problem, to hobby
DZIKI SĄ NA SWOIM TERENIE.
Do...176***a ty masz problem ze sobą.Idź do psychologa, pomoże ci wyjść z tego.
To matka samotnie wychowująca 6 warchlaków. Macie sumienie ją odstrzelić? Jak się mieszka przy lesie to trzeba się nauczyć żyć dobrze z sąsiadami.
Dziczki są słodkie. Wiele razy je widziałem i dawałem jeść jak się do nich normalnie podchodzi i widzą ze krzywdy nie chcesz im zrobić to się nawet dadza pogłaskać. Są słodkimi zwierzątkami