Oczywiście pomysłodawcy deptaka na odcinku ulicy Słowackiego zadbali o jego estetykę, ustawili ławeczki z widokiem na fontannę, ukwiecili piękną roślinnością wymienianą zgodnie z porami roku. Nie zapomnieli też o odpowiednich znakach zakazujących ruchu samochodowego z wyjątkiem autobusów miejskich. Uroczy deptak miał być alternatywą dla promenady, miejscem spokojnego spaceru po całej jego powierzchni - nazwa "deptak" to przecież wyraźnie definiuje. I...od początku jego istnienia samochody śmigają tamtędy na równi z pieszymi, którzy muszą odskakiwać, ustępować, uważać i najlepiej trzymać się tylko chodnika. Najpierw deptak zaanektowały taksówki, dołączyły sezonowe dorożki, motocykliści i samochody dostawcze. Często wjeżdżają auta zwiedzione nawigacją, za nimi kolejne, bo "skoro on jedzie, to ja też"...W ten sposób z reprezentacyjnego deptaka zrobiła się dość ruchliwa ulica.
Co ciekawsze, proceder trwa od otwarcia tego odcinka, służby o nim doskonale wiedzą i nikomu to jakoś nie przeszkadza. Może z wyjątkiem spacerujących, ale to przecież deptak...
Podkreślam, że jesli tam znajdzie się uprawniony wg znaku drogowego rower, to kierujacy nim spychany jest przez nieupoważnione do przejazdu tym odcinkiem auta do pochyłego, wybrukowanego śliskimi kostkami rynsztoku - nie jest zachowany kodeksowy dystans 1 metra między samochodem a rowerem. Co więc wybiera rowerzysta? Złamanie przepisu zakazującego jazdy chodnikiem - lepiej jechać po pustym chodniku bezpiecznie niż narażać sie na przewrotkę w rynsztoku lub potrącenie przez samochód. - Dlaczego B. Michalska nie odpowiada służbowo za ten bubel?! Za tę utopię?
Taki deptak na głównym ciągu komunikacyjnych dzielnicy uzdrowiskowej mogła wymyśleć tylko Barbara. Bogu dziękujemy, że jeszcze tylko dwa lata, może nie zdąży spier***lić reszty ulic w naszym mieście.
Strach tam nawet przez ulicę przechodzić. Potrafią się tam nawet jakimś cudem wyprzedzać. Ale nawet bez pojazdów prywatnych co chwilę mkną tamtędy przecież autobusu (nie tylko miejskie ale też autokary) i słowo mkną nie jest przesadzone bo nikt nie uwzględnia tam ograniczenia prędkości nakazanego znakiem D-40 i wynoszącego 20km/h. Nikt też (włącznie z szofersmi autobusów miejskich) nie baczy na pierwszeństwo pieszych tylkk zgania ich z „ulicy”. A policja? To w Polsce jest policja?
Sa dwa wyjscia, albo zlikwidowac albo karac.A tak swoja droga, prosze wproas zapytac magistrac, dlaczego jest taki za przeproszeniem burdel.Jestem sklonny powiedziec--oto calaPolska w pigulce
Najwyższa pora złapać za dupę tych cwaniaczków. Pachołki automatyczne postawić dla autobusów!
W mieście, gdzie jest Policja i Straż Miejska i gdzie są kamery miejskiego monitoringu, taka sytuacja to totalna kompromitacja służb porządkowych. Powinny się sypnąć horrendalne mandaty nie tylko dla piratów drogowych, ale i dla tych służb.
A co z parkingiem za przychodnią? Ponoć mają być jakieś przedpłaty?
Zlikwidować to badziewie, od samego początku to był chory nietrafiony pomysł. To było do przewidzenia kto takie rzeczy robi na głównym ciągu komunikacyjnym!!@!
Skoro miejscowe służby, Policja i Straż Miejska, mające dbać o bezpieczeństwo wszystkich mieszkańców i turystów nie radzą sobie, byłoby dobrze poprosić o pomoc Niemiecką Policję?! Uchwałą, udostępnić im możliwość karania. Byłby porządek.
Taki deptak na Monte Cassino hmmmm nawet gorszy, samochody jeżdżą w obu kierunkach, a dozwolony dla niektórych tylko jest jeden ale zero Policji … a Niemcy to już w ogóle jeżdżą jak po własnym podwórzu. Prędkości pod prąd są przerazajace. Pisaniem mówienie niczego nie zmieni. Trzeba omijać takie miejsca.
Jaki to deptak i jak tam przechadzać się chcesz jak co 5 min autobus śmiga a co 5 sekund taxi. Bezsens
taki deptak jest na ulicy monte casyno samochody moga jezdzic ale tylko 25 km na godzine nikt tego nie przestrzega