Rada Fundacji, już 19 marca br. podjęła decyzję o jej rozwiązaniu i otwarciu procesu likwidacji. Komunikat tej treści znalazł się na oficjalnej stronie fundacji. Sprawy nie nagłaśniano szeroko bo przecież, od dawna już żyjemy walką z pandemią i sprawy kultury zeszły na dalszy plan. Trochę szkoda bo obecnie gdy powracają turyści i możliwości organizacji większych imprez, „Grechuta Festiwal” byłby jak znalazł. Do sanitarnych obostrzeń zdążyliśmy się już przyzwyczaić i na pewno ze zrozumieniem przyjęlibyśmy wydzielone taśmą miejsca w amfiteatrze. Gdyby było na co iść… . Podobnie sytuacja ma się na promenadowej scenie. Po niedawnym festiwalu saksofonowym pozostały plakaty zapowiadające tę imprezę i nic nie wskazuje na to by miały pojawić się jakieś nowe. Na stronie Miejskiego Domu Kultury zabrakło programu imprez na scenie przy letnim deptaku. Być może animatorzy miejskiej kultury nie przewidzieli, że władze zdecydują się na częściowe zniesienie obostrzeń w sferze kultury jeszcze przed sezonem letnim. Decyzja jednak zapadła i od 4 czerwca będzie można organizować występy sceniczne z udziałem publiczności, w tym m.in. koncerty muzyczne i widowiska cyrkowe. Limit osób, które będą mogły w nich uczestniczyć, ma nie przekraczać 250 widzów, ale nie będą do niego wliczani zaszczepieni przeciwko covid-19. 250 osób w amfiteatrze to całkiem przyzwoity wynik, pod warunkiem jednak, że „zadzieje się” tam coś naprawdę ciekawego. Na razie jednak niewiele na to wskazuje.
Nie we wszystkich nadmorskich miastach podobnie podobnie podeszli do tematu. W Gdańsku np. na plakatach jest już koncert poświęcony największym bardom XX wieku. Koncerty planują także inne miasta wybrzeża, takie jak np. Łeba. Czekamy na dobre wieści ze… Świnoujścia.
22:35 Nie było źle, jeśli wymienić nazwy z 4 ostatnich lat: to byla muza ambitna, np.K.Zalewski, Dżem, Kapela Ze Wsi Warszawa (fenomen muzyczny, mają swiatowa nagrodę BBC i koncertują na Zachodzie), J.Wist z piosenkami wloskimi z l.50-60., itd.
Do : Gość Sobota [05.06.2021, 15:29:48] [IP: 164.127.45.***] Wystarczy sprawdzić jaka to muza gościła w Świnoujściu w ostatnich latach i wszystko jasne.
Szkoda tej bardzo wartościowej i kulturotwórczej imprezy. Jest nadzieja, że powstanie znowu ciekawy twór artystyczny i zawita do Świnoujścia. Oby jak najszybciej!! A teraz oczekujemy kolejnej edycji Miasta Kobiet.
Nie walka z" pandemią", tylko walka wielkich korporacji przy pomocy rządu z ludźmi.
Ciekawe ile baniek przytulili od Miasta zanim się rozwiązali...hehehe. Nasze urzędasy pewnie mają teraz dylemat, czy można zgłosić wierzytelności od nie zapłaconych łapówek...buehehehe
Jakie fundusze z miasta przeznacza się na dzielnice? Karsibór, Przytór, Warszów? Też płacimy podatki.Chociaż 2razy w miesiącu koncerty na scenach.Autobusy kończą jazdę około 20.00 -tej.
13:43:44] • [IP: 31.183.167.*** Jak każde uogólnienie taka ocena to fałsz, to ocena raczej oceniającego w ten sposób niż poważna opinia - sam sobie wystawiłeś opinię w mieście Smolika, Pauliny Łaby, M.Pędziwiatra, Agnieszki Hekiert, chóru Logos. Mniej żółci życzę.
Festiwal Grechuty to impreza dla kolesiów tenisistów i jego wiernych poklepywaczy pseudo przyjaciół.Wejściówki nigdy dla mieszkańca nie było dostępne w dużych ilościach.Co teraz urzędnicy zrobią jak trzeba będzie zapłacić za jakiś koncert?Tragedia to dla nich nauczeni za darmo.Oj się narobiło !
Główna atrakcją będzie pewnie Лебедин
086;е озеро 15 lipca w Amfiteatrze ?
Podobno człowiek Ptak ma śpiewać, cienko
Program Narodowy, nie chce się wierzyć co to się robi !!
Ś-cie to paździoch grillowy przytupujacy do disco-polo. Żadne grechuty, dżazy i poezyje śpiewane. Umpa-umpa na nóżkę. Janus i Karate Miszcz też lubia takie klimaty
Blady pank, blady sezon
Ciekawe ile baniek przytulili od Miasta zanim się rozwiązali...hehehe. Nasze urzędasy pewnie mają teraz dylemat, czy można zgłosić wierzytelności od nie zapłaconych łapówek...buehehehe
1) Zaszczepieni też zarażają, nie rozumiem podziału na 2 kategorie słuchaczy, 2) Oczywiście jazzu nie ma w mieście, bywał kiedyś w kawiarni na Armii Krajowej - wielka szkoda. Lady Pank to mimo sarkania snobów jeden z najlepszych zespołów rockowych Europy Środkowej, jako koncertowy, bo jeśli chodzi o nową twórczość wydawaną na nowych płytach, to ta raczej nie rozwija gatunku - co jakiś czas coś się Borysewiczowi uda skomponować (np.pamiętną świetną" Stację Warszawa"), ale rzadko kiedy. Wykonawczo oni są świetni, a właściwie Jan Borysewicz, wirtuoz gitary elektrycznej, w ostatniej części koncertów LP to on gra jeden-dwa numery solo, brzmi to imponująco, jak on gra na tym instrumencie. W ogóle w trakcie koncertu jego gra jest najciekawszym elementem tego, co słyszymy (bo Panasewicz dziwnie śpiewa, jakby czasem obok dźwięku). On nie gra idealnie odwzorowując nuty z nagrań na płytach, ta gitara wciąż kreuje coś nowego. Byłem 2 lata temu na koncercie LP w Międzyzdrojach, świetny koncert.