Pewnej mroźnej nocy 1955 roku milicja i pogotowie wezwane do mieszkania znanego intelektualisty, profesora zoologii, Kazimierza Tarwida, stwierdzają zgon młodej kobiety. Profesor zostaje oskarżony o otrucie żony, Teresy Tarwid, cyjankiem potasu… Nieszczęśliwy wypadek, samobójstwo czy morderstwo doskonałe? Tę zagadkę swego czasu próbowała rozwikłać cała Polska Ludowa. Jarosław Molenda analizuje wydarzenia, które tak podzieliły ówczesne społeczeństwo i sądy obu instancji. Sprawa Tarwida to jeden z najgłośniejszych – obok sprawy Gorgonowej – procesów poszlakowych w historii polskiego sądownictwa, który trwał pięć lat i który budzi emocje po dziś.
„Profesor i cyjanek”, Wydawnictwo Lira, 2021, s. 336, cena detaliczna 39,99 zł.
Podsuwam tytuł na kolejną książkę:" Podkuli konia i utonął" Czy utonął bo stał się za ciężki, czy utonął, bo coś go pociągnęło za ogon ?
W naszym MIRze pracowała pani Tarwid (znałam jej syna Piotra), pan Porębski ja zna.
20:39:50] • [IP: 5.173.132.**] Wesz, dno moralne ten troll, dobrze, że usunięto ten post. Są tacy żyjący całe lata swoimi wizjami drugiej osoby, coś zapamiętali z przeszłości znanej osoby i to wałkują, powracają do tego, choć tamten kilka razy zmienił się, jeśli w ogóle był taki, jakim go złośliwiec zapamiętał, bo trolle, złośliwcy mają talent do widzenia świata fałszywie.
Ja nie mam czasu na taką literaturę popularną, a brakuje go na literaturę najlepszą.______22:06:31] • [IP: 37.248.216.***] Ten zaczepny wpis jest czystą złośliwością osoby znaczącej dla innych zero - choć może np.w dziedzinie wspólnego picia ów 216 jest kimś znaczącym albo jako znawca pirackich metod ściągania filmów? Wpisów w święto w ogóle jest mniej, jakby ludzie poświęcili się czemuś innemu, a jest to psychologicznie prawdopodobne - nawet artykuł o zwłokach w pustostanie nie zebrał typowej dla tematów o śmierci większej liczby wpisów. I oczywiste jest, że czytanie dziś to dla wielu zbyt trudne zajęcie, więc mamy pokolenie ludzi zdolnych do skupienia się tylko na specjalnie dla nich przygotowanych, kłamliwych tekścikach na portalach, na czytelnikach zdolnych ogarnąć umysłem tylko memy czy sensacyjny tytuł.
Ale chłop ma zacięcie. Chyba postawił sobie za punkt honoru przebicie niejakiego Józefa Ignacego Kraszewskiego, który jest chyba trzecim czy czwartym na świecie pisarzem pod względem liczby napisanych książek. Tyle, że Kraszewski faktycznie sam pisał swoje książki, a co by to było, gdyby w jego czasach istniał internet?
Moze to pisarzoholik.
Cóż gość się zaparł i pisze, Trzeba coś robić, niech pisze.
Ilość wpisów pod tym artykułem świadczy o zainteresowaniu" twórczością pisarza".
Łatwo w dzisiejszych czasach w dobie internetu napisać książkę. Ten pan to co dwa tygodnie cyk i jest książka.
Ale tam jest go mało, a ja mam chrapkę na bardzo dużo.
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Cyjanek jest w pestkach owoców, sprawdzone.
Ciekawe ile Go kosztuje to pisanie.
Skąd wziąć cyjanek, bo jakoś tak mnie naszła na niego chrapka?
żadna nowość, już kilku, , pisarzy'' wałkowało ten temat...