W piątek około godziny 13.00 do starszej kobiety, mieszkanki budynku przy ulicy Wyspiańskiego 45, zadzwoniła osoba podająca się za pracownicę banku. Z jej słów wynikało, że córka kobiety ma poważne kłopoty finansowe i zadłużenie w jednym z banków. Podczas rozmowy starsza kobieta użyła imienia córki, które bardzo szybko podchwyciła rozmówczyni i operowała nim w dalszej konwersacji. Ostatecznie rzekoma pracownica banku zapowiedziała, że wkrótce ktoś przyjdzie po pieniądze. Rzeczywiście, po upływie niespełna 5 minut do drzwi starszej kobiety zadzwonił młody chłopak. Zapytał, jaką kwotą ta dysponuje. Kiedy usłyszał w odpowiedzi o 23 tysiącach złotych, próbował wymóc jeszcze jakieś pieniądze. Starsza kobieta dodała mu tysiąc złotych ze swojej emerytury. Mężczyzna oddalił się z 24 tysiącami złotych.
Ślad po oszustach przepadł, możliwe że wciąż bezkarnie uprawiają swój proceder. Dlatego przestrzegamy wszystkich starszych mieszkańców i ich rodziny - oszuści grasują, nie pozwólmy, żeby nasi rodzice, dziadkowie tracili oszczędności życia.
Rodzina kobiety, która padła ofiarą tego oszustwa, przestrzegała ją, pokazywała programy ukazujące metody "na wnuczka", jednak z powodu zaawansowanego wieku, nie udało się jej przed tym uchronić.
Jeżeli zauważymy, że doszło do wyłudzenia, nagłaśniajmy sprawę - nie tylko na policji, ale i w mediach. Może wspólnie ograniczymy działalność perfidnych oszustów.
Mógłby u babci mieszkać ktoś z rodziny. Co zrobiła rodzina dla babci?
Nasza policja tylko ostrzega zamiast ścigać oszustów.
SKORO TAG GŁUPIA TO MA ZA SWOJE -BO JAK TO NAZWAĆ? ZŁODZIEJ TO OSTATNIA KUR... PUKI MU RĄK NIE POŁAMIESZ.
Oby oszustów udało się złapać, i oby sąd skazał ich na najwyższy możliwy wymiar kary. Być może pobyt w więzieniu ostudzi ich zapały w przyszłości.
Czyli POKO kłamie gdy drze mordy że przy tych rządach starsi ludzie żyją w nędzy. Nawet jakieś stowarzyszenie zbiera dla nich żywność aby z głodu nie pomarli. To jest dopiero szczyt hiPOkryzji! Kto złodziejom dał nr telefonu do tej pani? To musiał wiedzieć ile ta pani ma pieniędzy w domu.
Widać nie były jej potrzebne jak dała cyganom. A Hoss potrzebuje bo" wolni" sędziowie z" wolnych" sądów, którzy go co chwila wypuszczają z więzienia sporo kosztują.