Wszystko wydarzyło się w niedzielę 14 marca, po godzinie 13:00 w jednym z bloków przy ulicy Witosa.
fot. iswinoujscie.pl
Starszy mężczyzna od jakiegoś czasu nie odbierał telefonu. Wyraźnie zaniepokoiło to jego bliskich. Byli na tyle zdenerwowani, że na miejsce postanowili wezwać strażaków. Do działań wyjechały 2 zastępy straży pożarnej. Jak się jednak szybko okazało, mężczyzny w ogóle nie było w mieszkaniu. Gdzie był? Z informacji przekazanych przez straż pożarną wynika, że był w szpitalu.
Wszystko wydarzyło się w niedzielę 14 marca, po godzinie 13:00 w jednym z bloków przy ulicy Witosa.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Powinien, nakleić kartkę na drzwiach-"jestem w szpitalu"...
dlatego ja mam wytatuowane numery telefonów i adresy na brzuchu do całej rodziny w razie" W"
I jak nie, jak tak ze to miasto debili.
Robciu przestań ćpać to staniesz na nogi a jak nie przestaniesz ćpać to nie długo znikniesz z tego świata
Samotność i starość to parszywy mariaż
A co jakby był i potrzebował pomocy?
18:00:42] • [IP: 31.0.176.***] Kiedyś może jej zabraknąć u bliskich tobie i umrzesz charkocząc, wyciągając w stronę okna rękę, ale świat będzie milczał, bo będzie nienadgorliwy. Uważaj.
To rodzina nie wiedziała że w szpitalu... Cyrki już się dzieją.. Dzieci też zaczęły opiekować się rodzicami zdalnie... Cyrk na kółkach
Zdebilowaciałe społeczeństwo.
To najbliżsi nie wiedzieli że jest w szpitalu, ale jaja
NADGORLIWOŚĆ GORSZA OD FASZYZMU.