W trakcie kontroli drogowej Volkswagena kierowanego przez 31-latka strażnicy graniczni zauważyli, że w bagażniku były ukryte cztery silniki zaburtowe do łodzi motorowych. Wszystkie miały odcięte przewody.
Obywatel Rumunii wiózł także zagęszczarkę do gruntu.
Nie posiadał żadnych dokumentów świadczących o legalnym nabyciu maszyn. Funkcjonariusze ustalili, że jeden z silników figurował w bazach danych jako skradziony na terenie Skandynawii. 31-latek ostatecznie przyznał się do paserstwa i dobrowolnie poddał karze zaproponowanej przez prokuratora. Silniki i zagęszczarka zostały zatrzymane, ich łączna szacunkowa wartość to 35 tys. zł. Dalsze postępowanie prowadzą funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Świnoujściu.
kmdr ppor. SG Andrzej Juźwiak
Rzecznik Prasowy
Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku
Rumuni nam chleb odbierają! Na żywca! Ale z was miękisz ony
200 zyla mandat i do domu a polak za batona nawet jak się przyzna 3 miesiące paki
200 zyla mandat i do domu
Jumaki przewożą kradzione fanty a nasze służby jak osły we mgle. Złodzieja do puchy, odnotować w europejskiej danych zlodzieji, konfiskata auta, służącego do przestępstwa, Przewóz kradzionych fantów jak też fantów bez dokumey, i faktor jest przestępstwem. Nie układać się z bandziorami !! Co to ma być ?? Prokurator się układamy, co to ?? Wspólnik??
Rano pokaze mojemu ziomowi ze Szwecji to sie wk...
kiedys bylem swiadkiem jak polaczki na numerach ZKA zatrzymani przez polcje mieli na pace swojego mercedesa vito dwa motory krosowe spiete łancuchem za przednie koła po 2 godzinach okazalo sie ze sa poszukiwane w szwecj czyli teraz rzadzi rumunia w szwecji
w tamtą stronę zapewne piły i noże wiózł i wymienił się fantami.
troche sie przydadza te straze mniejszy wstyd przed szwdami jak lapia zlodzieji
W cywilizowanym kraju są cywilizowane firmy ubezpieczeniowe i nikogo nie interesują jakieś kradzieże silników. W" Bangladeszu" Europu łapie się Rumuna i robi z tego sensację. Szwedzi nie kontrolują bo zatrudnienie funkcjonariusza kosztuje i co to za interes żeby państwo przejmowało się u interesami ubezpieczyciela. U nas służby zamiast dbać o interes państwa, łapią drobnych złodziejaszków a szwedzi czy norwedzy nawet nie chcą odbierać tego sprzętu, bo odszkodowania już wypłacone. Dziwny kraj ta Polska, taki nie za mądry...
Złodziej albo paser.
Dostawa na Fredry
nic nie ginie w przyrodzie tylko zmienia właściciela a bedzie tego przemytu coraz wiecej bo promy kursują
no to chyba dobrze że w bagażniku a nie na przednim fotelu