iswinoujscie.pl • Niedziela [14.02.2021, 12:04:32] • Świnoujście
Z górki na pazurki, ale po drodze trzeba uważać
fot. Czytelnik
"Sankowa" to kultowe miejsce wielu pokoleń, zwłaszcza tych pamiętających mroźnie i śnieżne zimy XX wieku. Zawsze roiło się tam od saneczkarzy, którzy nie musieli wyjeżdżać w góry, żeby zaznać białego szaleństwa. Teraz nic się niby nie zmieniło, ale wzrosła potrzeba bezpieczeństwa.
Bywalcy "sankowej" to najczęściej dzieci pod opieką dorosłych i młodzież. I choć wypadki raczej się tam nie zdarzają, istnieje pewne zagrożenie. Wzdłuż stoku leży powalone drzewo, które stwarza niebezpieczeństwo - sanki podczas zjazdu mogą zahaczyć o leżącą kłodę i wypadek gotowy. Na konieczność zabezpieczenia powalonego pnia zwrócili uwagę czytelnicy korzystający z uroków "sankowej".
źródło: www.iswinoujscie.pl
Ktoś kiedyś przekopał w poprzek zjazd z Sankowej, na samym dole, chyba chcąc zabezpieczyć obywateli, zbawić ich bezpieczeństwem nakazanym (takich praktyk nie znosi np.Cejrowski, libertarianin, konserwatysta). O to bym zapytał, o ten przekop, czy on nadal istnieje. A co do samej Sankowej. W końcu l.90. Komunikacja Autobusowa wydała reprinty przedwojennych map Świnoujscia i pokaźnego obszaru wyspy Uznam i części wyspy Wolin, wraz ze spisem przedwojennych nazw ulic i odpowiadających im nazw polskich. Kwadraciki, prostokąty i zagadkowe linie na mapie, w południowej części obszaru lasu, w okolicy Sankowej, sugerują, że Niemcy umiejscowili tam swoisty park rekreacji, a Sankowa była jednym z jego elementów.Do dziś pozostał sztucznie zbudowany wąwóz między wąskimi pagórkami na samym dole pod Sankową. A ta górka ma bodaj rekordową wysokość tego lasu, ok.10-11 m n.p.morza. Dziś niestety to otoczenie terroryzują wyprowadzacze psów, od dawna przez nich po lasach i parkach nie można spokojnie spacerować. Brak patroli służb