Przestępca podający się za pracownika Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej pod pretekstem kontaktu z osobą zakażoną, oświadcza, że pod nasz adres zadysponowany zostanie Zespół Ratownictwa Medycznego, który pobierze wymaz do dalszych testów w kierunku koronawirusa. Następnie przestępca prosi o podanie pełnego imienia i nazwiska wraz z drugim mieniem, daty urodzenia, numeru PESEL, adresu, pod który mają przybyć ratownicy medyczni, numeru i serii dowodu osobistego. Gdy oszust otrzyma wszystkie dane, o które prosił, bierze na nieświadomą ofiarę kredyt.
Pamiętajmy, że oszuści wciąż modyfikują swoje metody, by wyłudzić od nas pieniądze, bądź dane osobowe, dlatego w przypadku niespodziewanych kontaktów, zawsze kierujmy się zasadą ograniczonego zaufania.
sierż. Kamil Zwierzchowski
Komenda Miejska Policji w Świnoujściu
Który ban udziela kredytu nie sprawdzając danych osobowych. Do czego służy monitoring w banku? Bez udziału przcowników banku trudno dokonać takiego oszustwa!
za danie kredytu oszustowi powinien odpowiadać bank, szybko by ukrócono taki proceder, a to chyba bakom nie jest naq rękę!!
17:53:10 - To nie są posłowie, tylko żydowscy okupanci...
Na telefony z sanepidu odpowiadamy - Pani za pakupkami uszła, a ja tu komnaty ubiraju, do swidanja !
A skąd wiadomo że to oszust, może to szlachetny woluntariusz i już zbiera na orkiestrę? Inaczej rekordu nie będzie!
Po co są ci posłowie że nie wprowadzą ustawy zakazującej takich procedur żeby kredyty udzielane były zdalnie tyle już nieszczęść rodzin a dla banków liczy się tylko osoba która weżmie ktedyt i to jak największy oni tylko po to są
Stacja Sanitarno-epidemiologiczna nie zleca testów tylko lekarze to po pierwsze. Po drugie nigdy nie proszą o numer dowodu, jedynie o nr dokumentu jeżeli osoba nie posiada PESELu. Jezeli ktoś prosi o numer seryjny dowodu to już powinno dać dużo do myślenia takiej osobie.
które to banki i firmy pożyczkowe udzielają kredytów na skradzione dane? Podajcie nazwy. Jak ludzie zaczną ich omijać, zaraz zaczną dokładniej sprawdzać tożsamość pożyczkobiorcy.
Mało tego złodziej który obciąży ciebie kredytem, to ty musisz wykazać w zeznaniu podatkowym.Tak jabyś mial tą kwote na koncie.Ot Prawo i Sprawiedliwość.Jakie prawo taka sprawiedliwość.Coraz większe DZIADOSTWO.
Po gebie widac co to za ziolko.
Zabieranie komuś czegokolwiek, zwłaszcza dowodu osobistego jest bardzo niekulturalne a nawet karalne. Namawianie do popełnienia przestępstwa tym bardziej. A największym wyłudzaczem pieniedzy i danych wrażliwych jest Fundusz Zdrowia.
Dlaczego banki nie chcą korzystać z (już dawno proponowanego) rozwiązania - każdy kredyt ma być popisany odciskiem palca pożyczkobiorcy?
W jaki sposób bank na ładne oczy daje kredyt. Jeśli daje to odpowiada.
Za jakim numerem telefonu ukrywa się oszust? Tego brakuje w artykule.
Dlatego pewnie aktualne jest hasło wśród wnuków" zabierz dowód dziadkowi, babci". I długopis.
Poznaje tego na zdjęciu
wstawka
Frajerzy są poto, żeby ich doić.
Jak mogą wziąć kredyty jak nie ma podpisu i dowodu? To ten, który dał kredyt powinien iść do więzienia i spłacać ten kredyt.