Podczas obrad sesji cały blok uchwał poświęconych jest sprawom oświaty. Podczas dyskusji radni zwracają uwagę, że to wyjątkowo ciężki czas dla uczniów, z których wielu nie wytrzymuje napięcia pracy w obecnym reżimie. Czy i jak można im pomóc-zastanawiają się rajcy. Władze miasta zwracają przy okazji uwagę, że „nienormalna sytuacja” dotyka nie tylko uczniów i nauczycieli, ale odbija się czkawką w budżecie miasta.
„Liczyliśmy, że rządzący w Polsce ustalą realne dotacje dla samorządu aby utrzymać sferę oświaty”- żalił się zastępca prezydenta Paweł Sujka. Jak podkreślił, w Świnoujściu utrzymanie całej sfery kosztuje rocznie obecnie 59 i pół miliona złotych ale z tego 25 milionów musi w swoim budżecie znaleźć samorząd. Takie informacje otrzymali radni wraz z projektem uchwały o zasadach udzielania dotacji publicznym szkołom oraz niepublicznym przedszkolom na terenie miasta.
Na codzienne kilkugodzinne zdalne nauczanie a następnie również odrabianie lekcji również w komputerach przez dzieci zdalnie nauczanych przed komputerami, co powoduje ich zmęczenie, ale i zagrożenia zdrowotne wynikające z długotrwałej pracy przed komputerami zwróciła uwagę radna Joanna Agatowska. Zgłosiła wniosek o zainteresowanie się dyrektorów szkół tym problemem, który zgłaszają rodzice oraz zaproponowanie form pracy ucznia, która wymagałaby mniej pracy przy komputerach. Radną poparł radny Ryszard Teterycz. Radny z niepokojem obserwuje przemęczenie i, towarzyszące temu zniechęcenie swojego wnuka. Jego zdaniem to zjawisko coraz powszechniejsze wśród dzieci i trzeba pilnie temu zaradzić. Zdaniem władz miasta, Świnoujście stać byłoby na atrakcyjniejsze formy i warunki nauki.
Z taką inicjatywą to powinna wyjść naczelnik oświaty. Odpowiada za wszystkie szkolne placówki.Trochę zainteresowania jak wyglądają lekcje uczniów.To jak z dawno powinno być zrobione.