Andrzej Wiśniewski – Dużo Pani pracuje. Koncerty, nagrywanie płyt praca w popularnym show telewizyjnym „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, zajęcia warsztatowe z młodzieżą. Jak sobie Pani z tym ogromem pracy radzi? Pojawiła się też pani w Świnoujściu w MDK podczas warsztatów wokalnych z Mariną Nikoriuk.
Agnieszka Hekiert – To prawda pracy jest dużo, ale przez lata jakoś udało mi się poukładać prace i priorytety i na razie wychodzi to nie najgorzej.
A.W. Wspomniała Pani o priorytetach. Co jest w tej chwili dla Pani ważniejsze jazz , koncertowanie, nagrywanie płyt czy praca z gwiazdami w studio telewizyjnym?
A.H. Ja jestem przede wszystkim wokalistką jazzową i dla mnie bardzo ważny jest kontakt z publicznością. Kocham ludzi, jestem otwarta na propozycje a do tego tygla muzycznych namiętności staram się dorzucić coś od siebie- mam tu na myśli pisanie tekstów, komponowanie czy też aranżowanie utworów na moim looperze . Nagrywam płyty
A.W. Jeżeli mówimy o płytach porozmawiajmy o najnowszej. W dorobku ma Pani ich cztery: Night and Day Swing, Stories, trzecia płyta z Leszkiem Żądło, European Impressions oraz ostatnia płyta jeszcze świeżutka, bo z przed kilku miesięcy pt. Soulnation. Słuchałem tych płyt i jestem pod wrażeniem. Każda inna, nie podobne do siebie są też obrazem ewaluowania talentu i zainteresowań muzycznych. Czy Pani zgadza się z moim poglądem?
A.H. Tak zgadam się. Każda z tych płyt jest inna. Na pierwszej znalazły się standardy jazzowe a na ostatniej utwory moje i Konstantina Kostova. Na ostatniej płycie do większości utworów ja napisałam teksty i muzykę, Konstantin dopisał do mojej muzyki tzw. trudne momenty, piękne aranżacje, dwa utwory są całkowicie moimi kompozycjami, a 2 Konstantina. Płyta jest o tyle ciekawa, że teksty poetyckie udało mi się połączyć z elementami muzyki bałkańskiej. W dwóch zastosowałam zabiegi aranżacyjne w postaci wielogłosu oraz wokalizy tekstowej-/ Ederlezi i Transinspiracje/. W Porządku Świata improwizacja to tzw. special chorus wokal-piano. Chce dodać że cieszę się z tej ostatniej płyty gdyż udało mi się zgromadzić tak jak wcześniej najciekawszych muzyków jazzowych w Polsce moich przyjaciół muzyków pochodzących z Bułagrii. Konstantin Kostov -piano, Paweł Pańta – bas Cezary Konrad – perkusja ,Jerzy Małek- flugelhorn i Vladimir Karparow sax sopran.
Do zobaczenia w Świnoujściu – dziękuję za rozmowę
Andrzej Wiśniewski
Piszemy spójnik, , sprzed''[nie: z przed]
Do Pana A. Wiśniewskiego:- Należy pisać zawsze spójnik : SPRZED [Pan napisał : z przed??].Chyba warto przypomnieć niektóre zasady pisowni.
08:50:06] • [IP: 167.114.102.***] Jak wynika z wpisów, uczyła, ale pytanie, czy śpiewająco?
A czy Pani Agnieszki mama nie uczyła w Jedynce w latach '90-ych?
20:22 tamten niepełnosprytny 32.** z g.20:00 ma kłopot z interpretacją tekstu. Na tym forum tak jest - jak chcesz coś wyrazić bardziej złożonego, to ciebie podsumują że albo piszesz z jadem, albo z wazeliną. Proste umysły nie potrafią zrozumieć że ktoś widzi różne strony a nawet w ogóle nic nie potrafią zrozumieć z tekstu, najwyżej tytuł, jeśli jest
Ha Ha ha Andrzej Wiśniewski!!Przeprowadzał wywiad!!
20:00:53] • [IP: 89.151.32.**] Kompletny brak czytania ze zrozumieniem. Świnoujście jest miastem kelnerskim, pełnym cwaniaków z Sezamkowej (byłęm świadkiem akcji policyjnej po wykryciu paserstwa, bo paniusia skupowała kradzione z wielkich sklepów), gdzie kultura jest słaba (nie jest ważnym miejscem polskiej kultury). Mimo to to miasto generuje ludzi z talentem, którzy nie zatrzymują wzroku na Sezamkowej, na szybkich zarobkach byle czym, na cwaniactwie. I to jest piękne. A miasto mimo to jest kelnerskie, podkreślam, z cieniutką warstewką kultury, z wątłą religijnością (religia tworzy kulturę). I nie jest to jad, lecz realizm, który może zainspiruje kogoś do przemiany tego ongiś komunistycznego, garnizonowego miasta w coś lepszego. A niestety w ostatnim roku mieliśmy śmierć pewnej wyjątkowej dyrygentki chóru i uszczerbek na zdrowiu jej męża - to był silny filar naszej muzycznej kultury. Oby nadal był, zdrowia dla męża tej pani!
O 176.221 Typowy, kelnerski świnoujski jadzik. Rusz tyłek Popatrz posłuchaj i a potem głupio m podsumowuj.I te gwiazdy utożsamiają się z tym kelnerskim miastem.A zatem?
Poprawcie" świnoujSZCZanka", winno być: świnoujścianka. A co do Hekiert - pamiętam, jak żąrtobliwie rozmawiałem z nią stojąc w 2.poł. l.90. w kolejce do rejestracji w przychodni na Dąbrowskiego, o tak imponującą miałem z nią znajomość:) Ale potem, będąc melomanem, z uznaniem słuchałem, jak się muzycznie rozwija, a zaczęła bodaj od nagrody w Opolu. Jazz to już nie pop, którym zajmują się czasem bardziej modelki niż wokalistki. By śpiewać jazz, to trzeba dużo umieć. A uprzytomnijmy sobie, że mamy jeszcze Marka Pędziwiatra, grającego w prestiżowym zespole nu-jazzu, świadomie wymieniam go przed Smolikiem, bo chyba ten Pędziwiatr zmierza ku bardziej ambitnym formom. A Pędziwiatra znam nie z przychodni, lecz z ponad, jak obliczyłem, 20 h czasu z nim i z innymi spędzonym. Człowiek spokojny, harmonijny i kiedyś nie sądziłem że aż tak utalentowany. To niby kelnerskie, przesycone Niemcami, merkantylne miasto jednak generuje talenty.
Fajnie, że dziewczyna ze Świnoujścia zaszła tak daleko...Jej mama uczyła mnie matmy...
Czy jej mama była nauczycielką i mieszkała kiedyś na ul. Hołdu Pruskiego?
Twoja twarz brzmi wybitnie znajomo, ekstra fachowo i w pełni urody. Gnę się w ukłonach i zamieram w nieustannym podziwie
Świnoujścianka raczej, a nie ''Świnoujszczanka Agnieszka Hekiert''.
Nie Świnoujszczanka ! tylko Świnoujścianka, autorze!
Brawo Pani Agnieszko! Wielki TALENT!
GRATULACJE!!Jak przyjemnie posłuchać i obejrzeć.Ogromna radość że jesteś stąd, jesteś wszechstronnie utalentowana.Jesteśmy z Ciebie dumni.
Super osoba, jestem dumny, że jest z naszego miasta.