Pod barem zjawiły się poważne siły. Trzy radiowozy na sygnałach. Uczestnicy pożegnalnej imprezy Famy zostali wezwani do rozluźnienia zgromadzenia. Jednocześnie, dowódca patrolu zaprosił na rozmowę właściciela „Hamaków”. Policjant poprosił o wyjaśnienie sytuacji w której dziesiątki osób stłoczyły się na niewielkiej powierzchni chodnika przed „Hamakami”. Pozostali, którzy nie mieścili się po prawej stronie ulicy okupowali chodnik po drugiej stronie jezdni.

Od szefa baru policjanci usłyszeli wyjaśnienia o wyjątkowym charakterze imprezy i zapewnienie, że taka „ścisła” integracja gości to kwestia krótkiego czasu. Mimo to policjanci, raz jeszcze wezwali do zachowania dystansu. Po kilku chwilach, przed barem było już znacznie luźniej. Około dwudziestu osób pozostało jednak w bliskim kontakcie jeszcze przez kolejne pół godziny. Powodem był muzyczny dodatek do pożegnalnego wieczoru Famy. Tym razem wystąpił Bajzel - świnoujski muzyk wraz ze swoim zespołem. Grupa wykonała kilka wdzięcznych coverów oraz utwory autorski. W nowoczesnym aranżu i mocnym bicie zabrzmiał nawet evergreen Ireny Santor pt „Już nie ma dzikich plaż”.

Publiczność nie tylko słuchała ale także śpiewała i tańczyła w rytm piosenek grupy. I, przez moment było tu zupełnie jak w klubach festiwalowych Famy sprzed lat.

źródło: www.iswinoujscie.pl