Choroba, o której tak wiele się mówi, a mimo tego lekarze ją lekceważą. Czasami może to mieć tragiczne skutki, tak jest w przypadku Michała, mojego serdecznego przyjaciela. Dziś już sam nie może nawet poprosić o pomoc… Od kilku tygodni mamy to wreszcie na papierze — borelioza. To ona zaczęła zabijać Michała! Zdążyliśmy z leczeniem właściwie w ostatniej chwili... Mój przyjaciel leży sparaliżowany, oddycha za niego respirator. Tak bardzo tęskni za swoim synkiem… Bardzo proszę, w imieniu Michała, jego rodziny i swoim — pomóżcie mu odzyskać życie, które w tak brutalny sposób niemal zostało odebrane…
Dzięki Waszej pomocy Michał przeszedł terapię komórkami macierzystymi, która zatrzymała postępujący zanik mięśni! Jego stan się ustabilizował, a wyniki krwi są dobre! Mamy nadzieję na przyszłość i wiarę, że warto walczyć dalej! Przed nami jeszcze długa i trudna droga, dlatego ponownie prosimy o pomoc dla Michała...
Historia choroby zaczęła się znacznie wcześniej, niż sądziliśmy. W 2012 roku, gdy Michał miał 25 lat, odkrył pod ręką kleszcza. Ukąszenie zostawiło bolesny, czerwony ślad. Lekarz jednak zbagatelizował problem, powiedział, że to nic takiego, nie przepisał leków, odesłał Michała do domu. Zapomniał o sprawie.
Michał Michalski
W 2013 roku Michał ledwo przeżył leczone operacyjnie ciężkie martwicze zapalenie trzustki, chociaż lekarze dawali mu tylko 15% szans na przeżycie. Kwasy trzustkowe wypływały z żołądka na wnętrzności, paliły je. Michał leżał wiele dni z otwartą raną, która co chwilę była płukana. Nie zszywali jej, czekali, że sama się zabliźni. Blizny są do tej pory… Wtedy zdiagnozowano u Michała genetyczną chorobę, hipertrójglicerydemie. Dziś lekarze podejrzewają, że to właśnie wtedy borelioza odezwała się po raz pierwszy, zaatakowała najsłabszy organ, omal nie zabijając Michała! Pomimo skomplikowanej operacji i długiego leczenia Michał wyzdrowiał. Założył rodzinę i urodził mu się syn Wiktor. Miało być już wszystko dobrze, jednak paskudna odkleszczowa choroba, o której wtedy nikt nie miał pojęcia, kolejny raz dała o sobie znać…
2017 rok, wtedy wszystko się zaczęło, a właściwie zaczęło się kończyć… Jeszcze w styczniu Michał odwiedził mnie, wszystko było dobrze, a już w sierpniu nogi odmówiły posłuszeństwa, usiadł na wózek inwalidzki. Potem zaczęły słabnąć ręce. W październiku, na chrzcinach swego syna, nie był już w stanie nawet utrzymać go w ramionach… Na początku 2018 roku lekarze ledwo go odratowali, przestał oddychać. Od tego czasu za Michała oddycha respirator. Lekarze z Grudziądza podejrzewali stwardnienie zanikowe boczne, ale specjalistyczne badania wykluczyły tę chorobę. Michał z dnia na dzień umierał, a wszyscy byli bezradni…
Lekarze podali Michałowi immunoglobuliny, po nich nastąpiła poprawa. Zaczął poruszać palcami i mógł samodzielnie usiąść! Odżyła nadzieja, która jednak szybko obróciła się w pył... Po powrocie do domu stan Michała znowu się pogorszył. Dziś już wiadomo dlaczego — choroba jest aktywna, póki jej nie zniszczymy, Michałowi nic nie pomoże! Martwe komórki boreliozy obecne w organizmie zostały, nie zdołał ich pokonać antybiotyk. Ten wcześniej podali lekarze podejrzewający boreliozę. Niestety, choroba była już tak zaawansowana, że tak krótkie leczenie nie miało prawa pomóc — wiemy to dopiero dzisiaj.
Michał Michalski
Po wielu miesiącach walki o prawidłową diagnozę, w końcu mamy pewność, że to ta paskudna odkleszczowa choroba omal nie zabiła Michała! Gdy znamy przeciwnika, możemy zacząć walczyć. Po terapii komórkami macierzystymi i antybiotykoterapii konieczna jest rehabilitacja, aż do odzyskania zdrowia. Szanse na to są bardzo duże! Niestety, leczenie jest koszmarnie drogie, dlatego jesteśmy tu i prosimy o pomoc.
Michał wszystko rozumie, umysł pozostał sprawny nawet w najgorszych chwilach. To było chyba jeszcze bardziej okrutne. Widział, jak choroba zabiera mu życie i nic nie mógł zrobić...
Michał Michalski
Michał kiedyś był kierowcą w laboratorium, jednak jego największą pasją jest fotografia. Właśnie miał zacząć wymarzoną pracę jako fotograf, jednak właśnie wtedy borelioza zaatakowała. Zabrała mu wszystko: pasje, marzenia, szczęśliwe rodzinne życie, zdrowie… Żeby odzyskał nadzieję, potrzebne jest długie leczenie i intensywna rehabilitacja. Lekarze są zgodni — długa i systematyczna terapia da Michałowi szansę odzyskać zdrowie!
To, co zdarzyło się Michałowi, mogło przydarzyć się każdemu z nas. Miał pecha, ogromnego… Jednak nadal żyje, a my znamy już przeciwnika. Potrzebujemy Cię, by go pokonać!
Link do zbiórki: www.siepomaga.pl/michal-michalski
Damian, przyjaciel Michała siepomaga.pl
Wspierajmy nadal, by nasza pomoc przyniosła oczekiwane efekty. Dużo zdrowia dla Michała. Później będziemy pomagać innym a inni nam.
do gościa: proszę kliknąć w WESPRZYJ a potem w zakładkę PRZELEW TRADYCYJNY. Wszystkie dane do przelewu są tam dostępne. Odbiorca Fundacja Siepomaga Pl. Władysława Andersa 3 61-894 Poznań Numer w Alior Banku 89 2490 0005 0000 4530 6240 7892 IBAN: PL89249000050000453062407892 Kod BIC/SWIFT: ALBPPLPW Tytułem 23607 Michał Michalski darowizna
podajcie proszę nr konta bankowego, aby można było zrobić wpłaty zwykłym przelewem a będzie o wiele więcej wpłat
Stop Hejterom
Dobro powraca.Trzymaj sie
Wpłacone.
Michał jesteśmy Z Tobą. Zdrowiej chlopaku.!!
LUDZIE! Przykro patrzeć ile nienawiści jest w Was. Oby Wam zdrowie dopisywało zawsze, tego Wam życzę. Nigdy nie wolno tracić nadzieji i należy walczyć cały czas. A teraz... aby utworzyć zbiórkę na stronie siepomoga należy przedstawić masę dokumemtacji aby potwierdzić cel zbiórki. Na każde pieniądze użyte ze zbiórki trzebe przedstawić fakturę, dlatego nie ma tu szans na jakiekolwiek wyłudzenia. Natomiast, jeśli ktoś nie ma ochoty wpłacać, nikt go nie zmusza. Ciekawe, czy ktokowiek z Was miałby odwagę przyjść do Michała i powiedzieć to samo co tu wypisujecie, wszyscy tacy odważni jesteście w Internecie.
Człowieku nie wie w co ty grasz ale coś z tobą jest nie w porządku! A fakty są takie że Michałowi bardzo poprawiły się wyniki i stanu zapalnego jz prawie nie ma. Odbudowały mu się mięśnie po 6 wlewie komórek macierzystych. Komórki nerwowe potrzebują więcej czasu i tym samym musi kontynuować leczenie. Teraz będzie mia serię kroplówek i. Prawa jest widoczna bo zaczol ruszać oczami i ustami. Poczytaj sobie ile czasu jest potrzebne na to żeby wyzdrowieć. Nie wiem co chcesz osiągnąć swoim wpisem.
Do 31.60.70 ktoś pyta o rokowania to hejt. A wywlekanie jakiś spraw sądowych to nie? Nie znam sprawy ale ktoś tu wymiguje się z odpowiedzi. Trochę tak jak z horom córkom. Inne zbiórki jakoś nie kryją informacji co dzieje się z chorym. No nie miałem wątpliwości, ale później przeczytałem Twój komentarz i zaświeciła mi się lampka. Teraz odbij piłeczkę i mnie zakrzycz. Prosimy jako czytelnicy portalu o fakty a nie o nowomowę niczym z Forwarku Orwella
Przecież ta dziewczyna go nosiła na plecach w ciąży- wiem bo byłem też wtedy w Uzdrowisku. Wiec chyba tu ktoś specjalnie ferment sieje i koloryzuje. Tyle już było artykułów o nim i ciagle najeżdżanie na żonę - to skandal
*, gdzie są nasze pieniądze na służbę zdrowia. Lekarze przyjmują na telefon ja dziwki. |"Zwal se będzie dobrze". Ludzie umierają w domu bo konowałom to na rękę. Forsa jest pacjent wirtualny. Żyć nie umierać. Przewózka do wlewu kosztuje 10000 zł. Ktoś odleciał. Znam tego młodego człowiek. Jest super i pomóc się mu należy. Jestem z Tobą Michał i w miarę możliwości pomagam.
Straszne zeby musieli placic za przejazd powinien jechac helikopterem bezplatnie panstwo czy u ezpieczalnia powinna mu pomoc zycze zdrowia
dziękujemy lekarze za szybką diagnoze tego biednego człowieka, coś z nauką macie na bakier że nie potraficie wykluczyć boreliozy. Strach się leczyć u was.
teraz widać po komentarzach, że te zbiórki to jednak skandal. Wożenie się karetką do częstochowy to głupota ze względu na stan chorego i generowane koszty - toć taniej wyjdzie wynająć mieszkanie w częstochowie na czas wlewów!! dodatkowo są lekarze bliżej niż częstochowa, leczący róznorakimi wlewami! coś tu nie gra jednak!
Dużo zdrowia, wytrwałości i siły, życzę Michałowi i osobom opiekującym się Nim.
Proszę nie wypisuj głupot i nie hejtuj jak nie wiesz o co chodzi. Damian. To przyjaciel Michała i mu pomaga bo żona Michała już dawno go olala. Nawet dziecka nie pozwalała widzieć.musiala być sprawa w sądzie żeby zmieniła zdanie. Matka Michała zwolniła się z pracy żeby synem się opiekować. A do fundacji wszystkich nie przyjmują i trzeba mieć faktury na wszystko to nie jest takie proste i nie da się nic wyłudzić. Sam przejazd karetka na wlew do Częstochowy kosztuje 10000 tys plus wlew 20000tys a musi wziac10 wlewów i 10 przejazdów w tam i z powrotem. Nie znasz sytuacji więc się nie wypowiadaj a zbiórka na Michała jest 3
Znam rodzinie Michala, nie ma Tu zadnej sciemy, czeka go dlugie I kosztowne leczenie... I pewnie nie jedna zbiorka, ale jest dla niego szansa. Moze Michala przyklad da szanse take innym chorym trudnym do zdiagnozowania. Nie chcesz pomagac nie pomagaj, ale nie krytykuj
Co tu dużo rozumieć! Żona Michała go zostawia jak tylko zachorował zabraniała mu widywać syna. Dopiero po slprawiwe w sądzie dziecko przychodzi. Matka Michała zwolniła się z pracy i opiekuje się synem. Jeździ nim na wlewy do Częstochowy. Michał ma bardzo dobre wyniki mięśnie się odbudowały i czekamy aż odbudują się komórki nerwowe.. Damian po prostu pomaga bo jest przyjacielem. Czy to tak trudno zrozumieć. Przekrętów tu żadnych nie ma nie chciał byś się znaleźć na jego miejscu. Michał Walczy i nie zabierajcie mu ostatniej godności. Sam przejazd do Czestochawy kosztuje 10000 tys plus 0wlew 220000
Przecież to już chyba z 8 zbiórka na niego. Czegoś nie rozumiem, ciagle pisze przyjaciel, że zbierają na to czy na tamto, a informacji zwrotnej brak. Zdjęcie też w kółko to samo. Szkoda mi chłopaka ale dla mnie to śmierdzi przekrętem szanownego, serdecznego przyjaciela.
Poznałem Michała w szpitalu leżąc z nim na jednej sali kilka godzin przed jego operacja.Przy odwiedzinach na hirurgi da mi czasopismo o samochodach mówiąc mażna tam pocieszyć oko.Też przeszedłem ciężkie choroby i nie poddaję się.ZDROWIA MICHALE.Ci wszyscy co piszą głupie i straszne posty niech zamkną mordy.Mając chorego w domu to ciężka katornicza walka.Sam potrząc na żonę, syna i synową widziałem jak i trudno.Jeszcze raz MICHAŁ POWROTU DO ZDROWIA I SIŁY WYTRWASŁOŚCI DLA CAŁEJ RODZINY.
Trzymam kciuki, taki młody człowiek a zawsze jest jakaś nadzieja.Szkoda tylko że to zwykli ludzie na ile mogą to pomagają, podczas gdy nasze Państwo sobie funduje podwyżki z naszych podatków.
Bóg wam wszystkim zapłać dobrzy ludzie dobrej woli. Na pewno jest to inwestycja w życie tego człowieka.
Jesteśmy z tobą życie przed tobą!MASZ SYNA WIĘC WALCZ BO NA ŚLUBNĄ JUŻ NIE MOZESZ LICZYĆ!!
Do ciebie wstretny pasozycie...Gnido lonowa...Gość • Poniedziałek [17.08.2020, 17:35:31] • [IP: 176.221.122.**] Rokowania są takie że jest warzywem i ten stan się nie zmieni. OBY CIEBIE TO SPOTKALO CO ZYCZYSZ TEMU CHLOPAKOWI... AMEN.