Najdłuższa, szeroka plaża, z najcieplejszą wodą w Polsce, znajduje się na Wyspie Wolin. Swój dziki charakter zachowała dzięki temu, że dostęp do niej był i jest utrudniony. To odcinek pomiędzy Świnoujściem a Międzyzdrojami. Kto tam zawędrował, nigdy tego nie zapomni. Wie, że warto te kilka kilometrów przejść plażą, by później zażywać w ciszy i spokoju kąpieli słonecznych na drobnym czystym piasku, wykąpać się w czystej wodzie Zatoki Pomorskiej.

Ta plaża to dar natury. To duży kapitał, z którym tęgie głowy… nie wiedzą, co zrobić. Podstawowym problemem jest komunikacja. Plaża znajduje się daleko od domów i hoteli. Dawna droga, która do niej wiodła, jest zablokowana, bo zlikwidowano przejazd kolejowy. Kiedy dochodzi tam do sytuacji, w której konieczne jest udzielenie komuś pomocy, są problemy. Każdy może zasłabnąć, topić się lub być napadnięty. I co wtedy?

Kiedyś na wschód od Łunowa, niemal idealnie pomiędzy falochronem w Świnoujściu a ulicą Gryfa Pomorskiego las w Międzyzdrojach na wydmach była jednostka wojskowa obrony przeciwlotniczej. Jak jechało się do Świnoujścia, to kilkaset metrów przed rondem w Łunowie był przejazd przez tory ze szlabanami. Była tu droga, która prowadziła do tajnej jednostki wojskowej obrony przeciwlotniczej.

Padł komunizm. Padł Układ Warszawski i weszliśmy do NATO. Jednostkę rakietową rozwiązano i zlikwidowano. Tereny jednak pozostały. Pozostała tam wojskowa droga i ten przejazd. Dodajmy, że droga i przejazd nie istniały na mapach i w ewidencji. Jednak 16 lat temu w 2004 roku podczas remontu torowiska kolejarze przejazd fizycznie zlikwidowali. Wcześniej nie można było tam dojechać, bo terenu pilnowało wojsko. Teraz jest to niemożliwe, bo państwo kiepsko zarządza swoimi dobrami. Drogę można było odtajnić, przejazd kolejowy oddać do użytku. Wszystko poszło w zupełnie inną stronę.

Oprócz pięknej cichej plaży, w tym rejonie jest ponad 10-kilometrowy duży piękny las, w którym są wyjątkowo duże późniejsze jagody. Lasy Państwowe mają tutaj sieć dróg leśnych, ale tylko ciężki sprzęt do wyrębu lasu może nimi przejechać.

Gdyby na tak dużym terenie doszło do pożaru lub wypadku lotniczego lub potrzeby udzielenia pomocy na plaży, samochody ratownicze miałyby problem, by dotrzeć na miejsce zdarzenia. Myślę, że wiele osób zgodzi się ze mną, że tak dalej nie może być.

Dlatego do stołu powinni zasiąść ministrowie (potrzebne są tu też fundusze centralne i być może akta prawne), władze wojewódzkie i gminne - Świnoujścia oraz Międzyzdrojów. Razem z urzędnikami Lasów Państwowych i Urzędu Morskiego w Szczecinie powinni rozwiązać problem dojazdu i udostępnienia tego rozległego terenu. Wcześniej pewne rozmowy już były, ale nie widać efektów.

Na pierwszym miejscu powinno być utworzenie drożnych dróg pożarowych i ratowniczych. Następnie wjazdy na plażę. Przy okazji wykonania takich dojazdów tereny te stałyby się dostępne dla każdego, bo takie jest prawo. Każdy ma prawo chodzić po ojczystej ziemi.

Jest taka propozycja, by prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz i burmistrz Międzyzdrojów Mateusz Bobek porozumieli się w tej sprawie i stworzyli wspólny plan działania. Wszak tereny te leżą w obu gminach. Do tematu będziemy wracali pewnie nie raz. Życzę pomyślnego startu.

Andrzej Ryfczyński

źródło: www.iswinoujscie.pl