Wydarzenia
iswinoujscie.pl • Wtorek [11.08.2020, 12:18:55] • Świnoujście
Czytelnik: Tu ludzie stają, aby iść na dziką plażę
fot. Czytelnik
Gdzie jest właściciel? Czy nic mu się nie stało? – zastanawia się nasz Czytelnik. Pan Ireneusz, od tygodnia niedaleko przystani w Łunowie widzi stojący w tym samym miejscu motocykl.
Od tygodnia, na parkingu leśnym, jak się jedzie na przystań ZSM w Łunowie, stoi motocykl – napisał do nas w poniedziałek rano pan Ireneusz, nasz Czytelnik. – Dzwoniłem na 112, ale brak reakcji.
Jego niepokój jest jak najbardziej uzasadniony.
fot. Czytelnik
Tu ludzie stają, aby iść na dziką plażę – przypomina. – Tak że nie wiadomo, co z właścicielem.
Czekamy na odpowiedź policji.
źródło: www.iswinoujscie.pl
19:52 - ty zrobisz karierę tylko jako anonimowy troll na lokalnym portalu, wyjąc żałośnie od artykułu do artykułu i wycierając gąbką ślinę z klawiatury.
Super naked custom bike! Połączenie skutera z moto ależ hybryda.
Ech ta polszczyzna nachodzców
Pewnie jakiś grzybiarz się zgubił. 🍄🍄🍄
Ci" NASI" czytelnicy interesują się wszystkim tylko nie tym co trzeba...a czy przypadkiem jeden z tych" naszych" czytelników nie pragnie zrobić kariery w polityce?
pelikan country czopek
motocykl, serio? moze od razu prom kosmiczny?
Frocek gdzieś tu motor zostawił już totalnie cię nie stać na paliwo
Pamietam jak redaktor naczelny taka motorynka sam jezdzil!
Hybryda kilku pojazdów. Pojazd typu sam.
Do Gość • Wtorek [11.08.2020, 15:05:00] • [IP: 37.47.156.**] Nie mam za dużo czasu tylko chodzę tędy do pracy. Skoro policja nie zrobiła nic przez pięć dni, no to trzeba zrobić to inaczej.
To nie motocykl tylko pierdziawka
Przecież policja może dojść po numerze rejestracyjnym.Przez taki artykuł motocykl może zostać ukradziony lub zdewastowany tak jak to było w przypadku podawania lokalizacji niby porzuconych aut.Najgorzej jak ktoś ma dużo wolnego czasu i wsidka nos w nie swoje sprawy.
Motocykl bardzo nietypowy, więc na pewno ktoś zna właściciela.
W tym problem że właściciel mógł zaginąć, utopić się itp.
13:29 • 37.248.211 Przeczytaj jeszcze raz tekst pod zdjęciem. Czytelnikowi nie chodzi o donos i pieniactwo, lecz o dobro właściciela tego motocykla, czy tak trudno to zrozumieć?! Dlaczego doszukujesz się niskich pobudek u ludzi - przecież skoro ma tablicę (ja nie widzę, ale załóżmy, że ma), to jeśli świadomie zostawił, nie będzie konsekwencji, ale jeśli coś mu się stało... Bo znamy życie - nikt nie zostawia motocykli na wiele dni w jakimś odosobnionym miejscu - grozi to kradzieżą pojazdu lub jego uszczupleniem. Tym się właśnie różnią ludzie od komputerów, że umieją dostrzec coś niepokojącego mimo formalnej normalności.
Ma tablicę rejestracyjną, chyba ma. Parkowanie jest dopuszczalne? z tego co rozumiem to tak. Więc o co chodzi? Czy o zwykły donos i pieniactwo? Chyba, że postój jest zabroniony to co innego czytelniku.
Po nr.rejestracyjnym, można dojść, do kogo motocykl należy.
Ciekawa przeróbka;-)!
Czekam... pustka, nikt już nigdzie nie jedzie, jesienny klimat, żaba gdzieś blisko w mule śni o nowym skrzeku... I widzę nagle ponad 100 m ode mnie jakiegoś mężczyznę, woła on z daleka:" Nie bierz! Nie bierz!" Byłem tam z moim rowerem ze dwie klasy lepszym od jego roweru, nawet gdybym był złodziejem, niewiele bym zyskał... uśmiechnąłem się i powiedziałem mu, że własnie pilnuję tego roweru i zaraz ma przyjechac policja. Szybko wyluzował. Ot, zostawił na długo niezapięty rower, odszedł co najmniej 200 m od niego... Znów zadzwoniłem na policję, odwołałem alarm. Moim zdaniem jeśli chodzi o reakcję służb, to wiele zależy od konkretnego policjanta - są tacy, którzy szanują takich zgłaszających, cenią taką postawę, a są zlewający. Raz z takim miałem do czynienia, zgłosiłem rower zapięty już miesiąc przy bibliotece - w okienku komendy był akurat jakiś podenerwowany funkcjonariusz i obok siedziała kolejka interesantów, może dlatego.
Dziwi mnie brak reakcji służb, bo ja mam w dorobku może 5 zgłoszonych rowerów, motocykl i samochód (już częściowo rozmontowany, kradziony - ten samochód 300 km od Ś-cia). Dużo fotografowałem, łaziłem po krzakach, dziwnych miejscach, a tam złodzieje upychają kradzione. W zeszłym roku gdy zgłosiłem stojący już drugi dzień rower, na policję trzeba było czekać tylko kwadrans. Możliwe, że z jakichś względów złodziej pozbył się kradzionego, ale też faktycznie, może to oznaczać jakiś dramat, np.utonięcie. Tym, którzy tu pyszałkowato i głupio lekceważą czujność czytelnika powiem: rower znaleziony przeze mnie w lesie 25 lat temu k.toru dzisiejszej UBB przejęła policja. Motocykl schowany w zaroślach lasu na końcu Sienkiewicza - przejęła policja, samochód 300 km od Ścia - przejęła policja, rower zgłoszony przeze mnie w zeszłym roku sprawdziła policja, czy nie jest zarejestr. jako kradziony. Kiedyś przy Krzywej zobaczyłem rower stojący na nóżce na ścieżce row.- było już ciemno.Czekam. Dzwonię -policja zaraz przyjedzie..
przecież ma rejestracje, wieć w czym problem
Po co podajecie dokladna lokalizacje? Chcecie tego samego co było z pozostawionymi samochodami które opisywaliście? Okradzione, zniszczone i spalone? To jest czyjas własność a patrzy tylko czekają na takie informacje. Sumienia nie macie czy co?
Wasz czytelnik niech się za prace weżmie, widać że mu się nudzi. Nie wolno oceniac cudzej prywatności
zaparkował jak samochód - można?? MOŻNA WIEC GDZIE PROBLEM