Poza sezonem tzw. potykacz, a więc informacja ustawiona na chodniku zachęcająca gości do odwiedzenia lokalu, kosztowała na nowej promenadzie 60 złotych netto miesięcznie. Takie faktury właściciele kawiarni, restauracji i punktów handlowych dostawali jeszcze w marcu i kwietniu. W sezonie miało być 300 złotych.
- Tylko czy teraz możemy mówić, że jest sezon? – dziwi się jeden z przedsiębiorców. - Mamy epidemię. Przez większość czasu lokale były zamknięte. Teraz z powodu obostrzeń, konieczności zachowania bezpiecznych odległości też nie będziemy mieli za wielu klientów. Lokale prawie puste. A tu miasto dowala nam taki rachunek. Tak się nie robi! To nie jest w porządku wobec nas.
Poprosiliśmy Urząd Miasta o wyjaśnienie, dlaczego - mimo drastycznego ograniczenia działalności gospodarczej przez np. gastronomię na promenadzie – magistrat nadal wystawia faktury pełnej wysokości za dzierżawę gruntu pod potykacze.
Czekamy na odpowiedź.
Pamiętajcie chciwość nas zżera
Jak masz 50.000 tysięcy dzierżawy miesięcznie + pensje i opłaty to weekendowe zarabianie nie pomoże. Także jak się nie znasz to wypowiadaj się z na tematy o których masz pojęcie. Pozdrawiam
A poza sezonem macie taniej.
Owszem bzdura. Kompletna bzdura.tylko jakim prawem jest ujawnione nazwisko inspektora który działa na podstawie uchwały rady miasta?pretensje proszę do prezia i rady miasta a nie do urzedaski co musi wykonać uchwałę
To tarcza
cham chamstwu
Miasto powinno dopłacac do potykaczy, przecież jest bogate.
Widziałem w sobotę, że było sporo ludzi w kawiarniach. W niektórych powyżej normy. Już sobie zarabiają także nie jest tak źle. Trzeba się cieszyć, a nie narzekać ciągle.