iswinoujscie.pl • Niedziela [10.05.2020, 14:32:02] • Świnoujście
Tak było: Służba zdrowia w Świnoujściu od 1950 roku. Zobacz fotogalerię!

fot. Andrzej Ryfczyński
Dzisiaj - przy okazji szalejącej zarazy i zaangażowania w walkę z nią medyków - powspominamy służbę zdrowia w dawnych czasach. Przypomnę, jak to wyglądało z perspektywy mojego życia.
Mieszkałem w Świnoujściu od 1950 roku. Przeżycie okupacji hitlerowskiej odbiło się na moim zdrowiu. Coraz mocniej odczuwałem bóle reumatyczne. Nie spałem nocami i wyłem z bólu. Na Placu Wolności była piękna zabytkowa apteka z setkami szuflad, ozdobnych półeczek. Tam moja mama kupowała leki i sól do moczenia nóg. Lubiłem tam chodzić. Wszystko było w tej aptece jak z bajki. Teraz w tym miejscu od 60. lat jest pusty plac.

fot. Andrzej Ryfczyński
Niestety nic mi nie pomagało. Ból nie ustępował. Około 1952 roku znalazłem się w przychodni wtedy przy ulicy Obrońców Stalingradu blisko Szkoły Podstawowej nr.1. Wiele zapamiętałem z tej przychodni. Na korytarzu były takie na metr spluwaczki podobne do popielniczek. Później widziałem je w czeskim filmie ze Szwejkiem, który do nich pluł, bo są, to trzeba pluć.
Spluwaczki to był w dawnych czasach sprzęt powszechny. Pojawiły się dlatego, bo dawniej pluto gdzie popadnie. Próbowano to więc ucywilizować. W internecie możecie przeczytać, że ich pojawienie się miało związek z popularnością żucia tytoniu. Ale także z tym, że mnóstwo ludzi miało w tamtych czasach gruźlicę.

fot. Andrzej Ryfczyński
Do Świnoujścia z Międzyzdrojów przyjeżdżał bardzo stary niemiecki lekarz. W jego gabinecie była jeszcze starsza pielęgniarka, która perfekcyjnie znała język polski. Lekarz wypytywał wszystko o moim życiu tak szczegółowo, że za mnie musiała odpowiadać moja mama. Zalecił małą zmianę diety i przepisał zastrzyki domięśniowe z żelazem. Codziennie po południu jako 9-letni chłopak chodziłem na nie do przychodni z ulicy Chełmskiej, gdzie mieszkałem. To był kawał drogi. Chodziłem tak przez dwa tygodnie. Niemal natychmiast bóle ustąpiły. Od tamtej pory minęło 68 lat i nie ma śladu po tej chorobie.

fot. Andrzej Ryfczyński
Wspominam o tym lekarzu, bo kilka lat temu uczestniczyłem w odsłonięciu tablicy pamiątkowej na placu kardynała Stefana Wyszyńskiego w Międzyzdrojach. Spotkałem się tam też z rodziną tego lekarza. Wtedy dowiedziałem się, że dr Alfred Trost. Pomógł wielu Polakom. Jego własna życiowa historia była bardzo smutna. Mieszkał w Międzyzdrojach. Rosjanie zgwałcili mu żonę i córkę. Nie załamał się jednak i nie uciekł z miasta. Pozostał w Międzyzdrojach, pracował. Zmarł w 1953 roku. Najstarsi mieszkańcy Międzyzdrojów wspominali, że zniósł rodzinną tragedię, śmierć syna i żony. Był szykanowany przez niektórych Polaków. Ukradziono mu nawet konia i wóz, którymi dojeżdżał do chorych. Pocieszeniem była dla niego córka Sybilla, która pracowała jako pielęgniarka w Świnoujściu. Wróćmy do służby zdrowia w naszym mieście.

fot. Andrzej Ryfczyński
Przychodnię z ulicy Obrońców Stalingradu przeniesiono na Wybrzeże Władysława IV tuż za stacją paliw CPN. Miejscowe władze, zwłaszcza przewodniczący Powiatowej Rady Narodowej Julian Markiewicz poczynił starania zabezpieczenia funduszy na budowę nowej - nowoczesnej jak na tamte czasy - przychodni zdrowia.
Był chyba 1968 rok, kiedy lekarze, pielęgniarki i Pogotowie Ratunkowe przenieśli się do nowego dużego budynku. Spluwaczek w nowej przychodni już nie widziałem.

fot. Andrzej Ryfczyński
Z bardzo dużych zasobów zdjęć służby zdrowia wybrałem dziś dla Was te z otwarcia nowej Przychodni Zdrowia, 50-lecia Służby Zdrowia w Świnoujściu z 1995 roku, oraz ze Święta pielęgniarek w 1996 roku. Te wspomnienia dedykuję wszystkim pracownikom służby zdrowia, a zwłaszcza pielęgniarkom, które teraz mają swoje święto.
No cóż, minęło trochę czasu i człowiek wszystkiego już nie pamięta. Dlatego mam do Was prośbę: dzielcie się ze mną wszelkimi informacjami z tamtych czasów. Każdy miał jakąś historię i pewnie każda jest ciekawa.
Zobacz fotogalerię
www.iswinoujscie.pl/fotografie/1211/
Andrzej Ryfczyński
źródło: www.iswinoujscie.pl
Oj, spluwaczki! Rzeczywiście były swojego czasu! Sama pamietam! Na pierwszej fotografii rynek miejski naprzeciwko przychodni. Chodziłam tam z babcią na zakupy. Wecwtorki i czwartki. Tam był klimat! Pamietam do dziś! Natomiast pierwsza przychodnia, do której chodziłam z mamą znajdowała się przy Wybrzaźu Władysława IV. W poniemieckiej willi. Brrrr...nie znosiłam tego miejsca.
W którym miejscu była przychodnia na Paderewskiego Coś ci się chyba troszkę pomyliło. Byłem w przychodni na Bohaterów Stalingradu, na Świerczewskiego /obecnie B.Września / róg Jana z Kolna, plac przy Lidlu. Na Wybrzeżu Władysława. Na przeciwko na nabrzeżu był peron kolejowy zadaszony oraz tory kolejowe. W Mieszku po wejściu pierwsza sala na prawo i na lewo to gabinety lekarski na lewo dentysta. O przychodni na Paderewskiego nic nie wiem. Chyba że w hotelu robotniczym dla budowlańców. Miłego dnia.
dr.Lech Rożniatowski
blokow niema super widok !!
Fajne było targowisko, czynne we wtorki i piątki. Fajne były skarpy przed przychodnią. Fajny był bufet w przychodni. A trochę na lewo i bardziej do tyłu przychodni była spółdzielnia inwalidów z fajnym magazynem tzw. odpadów.
Jak wymieniamy dobrych lekarzy z minionej epoki to nie zapominajmy śp. dr. Krzysztofa Sztencla świetnego ginekologa, ordynatora położniczego oddziału.
MŁODZI NIECH PATRZĄ.. to ta wstrętna komuna, ten dziadowski system budował dla obiekty dla tzw. przećiętnego Polaka, dziś można oczywiście marudzić że to tamto śmo i owo, że dentystka była kiepska że plomby wypadały i tak dalej.Gdyby te marudy znalazły śię w połowie lat 60-ch np. w takiej Grecji Portugalii czy tej mitycznej dziś Irlandii to dopiero zobaczyłyby ten prawdziwy zachodni SYF, biedę i poziom życia niewiele lepszy od tego który był u nas.Proszę popytać byłych pracowników matki" Odry'. Zobaczcie gdzie dziś mieszczą śię sprywatyzowane lokale poradni tzw. rodzinnych.
Krótka wzmianka o doktorze Trost i jego rodzinie bardzo mnie dotknęła. Dziwne że nie ma wpisów, że jako szwab, to mu się takie przeznaczenie należało...
dentysci byli o dupe rozbic. partacze, niszczyli uzebienie. dalej tacy sa.
Pani. Mysliwiec. Tez. Rwala. 😱
Zwróćmy uwagę, jak w latach 60 i wcześniej ubierali się lekarze i pielęgniarki, a o koronawirusach wtedy nikt nie słyszał. Do pół łydki długie kitle z długimi rękawami, zawiązywane na plecach (!). Zdjęcie przychodni z napisem APTEKA zrobione w latach 80, w latach 70 była tam szatnia dla pacjentów.
a ja pamiętam tylko pania Dykow. . ta to rwała na potęge !
14:44 pewnie papierosy już od ciebie woniały. dr Ryżewski był bardzo dobrym lekarzem, dziś powiedzielibyśmy - naturalistą. Mieszkał na Grunwaldzkiej w tym zabytkowym domu. Nie pił mleka ze sklepu, miał własną krowę, która pasa sie na pobliskiej łączce.
czy nie warto byłoby uczcic w jakiś sposób śp pana Ryzewskiego?ile on chorych ludzi uratował..mimo, że widziany był przez pryzmat, , dziwaka'' ale to trzeba położec na karb jego losów w Oświecimiu.był bardzo lubiany.uratował także mojego ojca...a takich było wielu/
dzisiejsza willa Grazyna nad kanałem to była kiedyś przychodnią...tam moja mama zaprowadziła mnie do dentysty.
Większość zdjęć to piją
Tak pamiętam przychodnie na Bohaterów Stalingradu, na Wybrzeżu Władysława. Ale była też przychodnia na ulicy obecnie Bohaterów Września i Jana z Kolna obecnie parking plac obok Lidla.
Tak, to prawda, przychodnia przy ul. Dąbrowskiego była w tamtym czasie dość nowoczesna. Mam satysfakcję, że w jej budowie miałem też swój udział, kiedy w Świnoujściu zjawiłem się w roku 1965 i podjąłem pracę jako technik budowlany w Nadmorskim Przedsiębiorstwie Budowlanym. Teraz można ubolewać, że przychodnia nie jest w pełni wykorzystana zgodnie z jej przeznaczeniem. Niestety, taka jest obecnie, odmienna od minionych lat, dziwna polityka obecnych władz miasta. Szkoda...Lekarze specjaliści ulokowani są w różnych miejscach naszego miasta, zamiast właśnie w centralnie położonej przychodni lekarskiej. Niektóre pomieszczenia tej przychodni sposobem wykorzystania daleko odbiegają od pierwotnego przeznaczenia. Moim zdaniem, nie jest to w interesie mieszkańców Świnoujścia.
Widać rynek na którym można było kupić nawet świnkę..
O doktor Władyka, Pani Krysia Rybczyńska, Pani Sprada, Pan doktor Romanowski i Pani doktor Majchrowska...
Przychodnia na Boh. Stalingradu (dziś biblioteka pedagogiczna), to przedwojenna prywatna izba porodowa. Po wyprowadzeniu przychodni z Bohaterów do willi nad kanałem był tam żłobek nr.1. Okulista przyjmowal na Warszowie w poradni kolejowej. Pogotowie Ratunkowe, lata 60, w willi na Padarewskiego 1, po otwarciu przychodni na Dąbrowskiego pogotowie przeniesiono do tej przychodni.
Chodził aż co ustąpiło?
Ciekawa chistoria. Sluzby. Zdrowia. Pamietam. Sybille trost jak. Bylam i niej. Na. Pobraniu kiwi W. Przychodni. Wysoka. Szczupla. Pani. Zmarla. 1973. Jak. Mialam. 17. Lat. Pochowana w miedzyzdrojach. Z rodzicami.
Ja też pamiętam te spluwaczki. Bałam się ich bo wyglądały tak dziwnie. A potem zaczęłam pracę w ZOZ Świnoujście. Minęło tyle czasu jestem emerytka. Pamiętam ludzi bo to moja młodość.
Pan Andrzej Ryfczyński jak zwykle stanął na wysokości zadania! Jego niezbite dokumenty w postaci archiwalnych zdjęć, to najwyższej jakości prawda historyczna!Moja" przygoda" z miastem Świnoujście ma swój początek 14 lat póżniej!Patrząc w stecz, trzeba przyznać, że postępy w rozwoju Świnoujścia są niesamowite! Jednocześnie oglądając historyczne zdjęcia, wraca jakaś dziwna nostalgia!Osobiście mam kilka zdjęć wykonanych przez Pana Andrzeja!Niestety nie są to zdjęcia obiektów miejskich.Zdjęcia pochodzą z lokalu o nazwie" GRYFIA"!Te zdjęcia mają swoją wartość największą, bo dokumentują moją i moich znajomych lata młodości i całkowitej beztroski!Chciałoby się, aby te czasy wróciły!Oczywiście mamna myśli młodość!Serdecznie pozdrawiam Pana Andrzeja!