Kiedy 6 kwietnia, o godz. 9.30 nasz Czytelnik z własną torbą na zakupy wkraczał do sklepu Lidl przy ul.11 Listopada, nie spodziewał się tego, co go spotka.
Zostałem wyproszony ze sklepu przez ochroniarza – pisze zszokowany.
Powód? Robił zakupy z własną torbą zakupową.
Szok naszego Czytelnika jest tym bardziej uzasadniony, że robił tak zawsze, odkąd pamięta.
Kiedy poprosiłem o konsultacje z kierownikiem – kontynuuje nasz Czytelnik – również on potwierdził, iż takie prawo zostało ustanowione w Lidlu (ale podstawy prawnej mi nie podano), choć na witrynach sklepowych nie ma jakichkolwiek na ten temat informacji.
Czy sklepy Lidl wprowadziły dodatkowy nakaz dla klientów wymuszający na nich korzystanie z sklepowych wózków? A może tylko sklepy tej sieci w Świnoujściu? Pytania te zadaliśmy polskiej centrali sieci.
– Zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Zdrowia, do sklepu można przychodzić z własnymi torbami na zakupy – informuje Aleksandra Robaszkiewicz z Lidl Polska. – Korzystanie z wózków sklepowych jest możliwe, nie jest obowiązkowe.
Po informacji od nas centrala miała się skontaktować się z zespołem sklepu w Świnoujściu, aby przypomnieć obowiązujące zasady.
Za zaistniałą sytuację Lidl naszego Czytelnika przeprasza.
A to ciekawe...mnie wyprosił ze sklepu ich mega nieuprzejmy ochroniarz już tydzień temu. Na nic były moje argumenty, że przecież nie ma takiego przepisu, który by zakazywał używania własnego wózka zakupowego a wręcz przeciwnie niedawno apelowano w tv aby lepiej używać swoich toreb. Ten ochroniarz powiedział, że go to nie obchodzi i mam sobie iść do innego sklepu. Był bardzo pewny siebie i chamski. Nie wiem... może poczuł się jakimś wielkim macho bo babę w średnim wieku pogonił ze sklepu? I faktycznie, więcej tam nie pójdę! Wiem, że oni to mają gdzieś bo klientów im nie brakuje, zwłaszcza Niemców jak otworzą granicę. Przydałoby się żeby jednak ktoś dał im po nosie bo za bardzo sobie poczynają. Chyba poczuli się bohaterami bo pracują w sklepie. Przy tej zarazie już tak zaczęto stawiać na piedestale sprzedawców jakby byli nie wiadomo czym. A ci z LIDLA przy 11 Listopada są mega niemili i warczą na klientów z byle powodu. Wiele osób to potwierdza. Ciekawe czy będą tak dalej, nadchodzi rynek pracodawcy
Kierownik i ochroniarz tez powinni zostawić swoje torby zostawić w chałupach.Rowniez te na jajka.
Bo trzeba chodzić do sklepu, który odprowadza podatki w Polsce czyli BIEDRONKI a nie niemieckiego lidla. Byłem rano na zakupach z dwoma swoimi siatkami, trzymając je w ręku i nie było problemu.
Z nikąd ten zakaz się nie wziął raczej. Często te torby zakupowe są nieprzezroczyste i skąd kasjer ma wiedzieć czy wyciągnąłeś z niej wszystko? Sama byłam świadkiem, kiedy przede mną stał klient z taką właśnie torbą (czarna z materiału), w której coś było po wyjęciu wszystkich (chyba) zakupów. Co w niej zostało? To nie był portfel... Ja rozumiem ten zakaz.
A skąd ochroniarz na wiedzieć czy to nie był złodziej.Takie bzdurne tematu wrzucać na portalu. ŻENADA !!
Czy to jest serio powód do artykułu? Zasady to zasady i nie ma dyskusji. Widocznie kradną i tyle. Tutaj nie można mieć zaufania jeśli chodzi o pieniądze... Logiczne że pakuje zakupy do wózka sklepowego a nie do torby swojej, skąd sklep ma mieć pewność że wszystko z tej torby(domyślam sie że chodzi o taką torbę dla emerytek na kółkach...)wyciągniesz. Sam sobie jesteś winien.
cieć ochroniarz ustanawiający własne prawo - do zwolnienia w trybie natychmiastowym
No dobrze ale przy kasie torbę opróżnia i pokazuje pustą więc z igly widły a może w kolejce na parkingu stali znajomi?
Lidl daje kopiuj wklej te przeprosiny!Lubią robić z ludzi złodziei.Stosują środki im niedozwolone zapraszam do biedronki, kaufland, Netto itp.
Lepiej robić zakupy z wózkiem bo ograniczasz kontakt z kasjerem i szanse na zarażenie. W kauflandzie jest podobno że wózek trzeba mieć.
Kolejny przykład jak poczucie władzy i pierwotny strach przed czymś czego sie nie rozumie, robią z człowieka ormowca.
Pewnie kradną na potęgę. Też chodziłem zawsze z własną torbą, ale sytuacja jest wyjątkowa więc nie widzę problemu.