Kontynuujemy cykl zdjęciowy pod tytułem "Tak było". I wygląda na to, że szybko się nie skończy, bo zdjęć mam naprawdę dużo. Ponieważ nie jestem w stanie dokładnie wszystkiego opisać i zebrać z moich zasobów, pozwolę sobie na pewne skróty.
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Powoli zapominamy, jak wygląda prawdziwa zima. Pokażę Wam więc dzisiaj kilka zdjęć wykonanych pół wieku temu i – dla porównania – jeszcze nie tak dawno. Co Wy na to? (Zobaczcie wiele niepublikowanych zdjęć z archiwum Andrzeja Ryfczyńskiego!)
Kontynuujemy cykl zdjęciowy pod tytułem "Tak było". I wygląda na to, że szybko się nie skończy, bo zdjęć mam naprawdę dużo. Ponieważ nie jestem w stanie dokładnie wszystkiego opisać i zebrać z moich zasobów, pozwolę sobie na pewne skróty.
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Ocieplenie jest teraz tak pewne jak zachód słońca wieczorem. I zaczynamy zapominać, jak wygląda prawdziwa zima. Pokażę Wam kilka zdjęć wykonanych pół wieku temu i – dla porównania – jeszcze nie tak dawno. Dzisiaj takich obrazków nie uświadczysz.
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
W latach 50-tych, gdy chodziłem do szkoły, uczyłem się, że Świnoujście ma łagodną zimę i leży w strefie klimatu atlantyckiego, ale co pewien czas odzywa się klimat kontynentalny, zwany syberyjskim. I tak było. Izoterma stycznia, która przebiega przez Świnoujście - średnia ze 100 lat wynosiła wtedy – 0,3 stopnia Celsjusza, czyli zero. A co się dzieje teraz? Ostatnie lata pokazują gwałtowny wzrost temperatury i te stare dane nie mają już nic wspólnego z dzisiejszymi pomiarami.
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Pamiętamy katastrofę Titanica, kiedy ponad 100 lat temu na Atlantyku zderzył się z górą lodową. Były to widoczny początek ocieplenia klimatu. Dzisiaj, gdybyśmy zbudowali podobny statek i chcielibyśmy dokonać eksperymentu zderzenia z górą lodową, nie doszłoby do takiej katastrofy. Na Atlantyku teraz nie ma już gór lodowych. Daleko na północy są pola kry lodowej i mniejsze fragmenty lodowe, a przez Ocean Arktyczny, przez biegun północny latem możemy przepłynąć do Japonii na Ocean Spokojny.
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Powróćmy na nasze wody, czy raczej ląd. Na dawnych zimowych zdjęciach znalazłem odśnieżanie ulicy na terenie uzdrowiska w Świnoujściu w 1969 roku, Kulig w Wolińskim Parku Narodowym z 1970 roku, spacer na ulicy Toruńskiej w 1973. Kilka zdjęć z śnieżnej i mroźnej zimy jeszcze w 1996 roku. Pamiętam, że służby -pomimo gorszej techniki - odśnieżały nie tylko jezdnie, ale i chodniki. Wtedy często jeździło się po warstwie śniegu jak w śnieżnej Finlandii, gdzie nie sypie się soli, ale jeździ się po ubitym śniegu.
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Zapraszam do dzielenia się ze mną wszelkimi informacjami tego tematu. Jest to pewien niepisany warunek publikowania moich licznych archiwalnych zdjęć.
Andrzej Ryfczyński
źródło: www.iswinoujscie.pl
Ja cie ale przez noc napadalo. No byłm tam wczoraj to.bylo zielono.
Zdjęcie psiaka, wymiata😀😀😀
Super
W 2010, 2011 i bodaj 2013 były ostatnie mocniejsze zimy. Najgorsza to ta z 2010 bo śnieg leżał jeszcze do maja w lesie i na patelni było go tak dużo.
Śniegu nie ma a bałwanów w urzędzie coraz więcej.
Zdjęcie numer trzy, prawdopodobnie pochodzi z lat 80-tych. Widać mewy srebrzyste, a one na wybrzeżu pojawiły się pod koniec lat 70-tych. Wtedy fachowcy od ptaków byli zachwyceni. Teraz już mniej.
Niesamowite. Jestem z pokolenia, które pamięta zimy. Pamiętam zaspy, pamiętam zamarznięty kanał i Bałtyk, gdzie można było iść daleko po lodzie od brzegu. Od dłuższego czasu nie ma u nas zimy. To nie jest normalne, coś się popsuło i takie zmiany mogą mieć konsekwencje dla ludzi.
Promenada?
..T sie nigdy nie wróci!! Klimat się zmienił.nigdy nie będzie takich zim..
Super wspomnienia...dziękuję