Już po raz trzeci, Świnoujście dołączyło do tych polskich miast, których ulicami przechodzą barwne, rozśpiewane grupy. Inicjatorem takiego świętowania był w naszym mieście ks. dziekan Piotr Superlak- proboszcz parafii pw. „ NMP Gwiazdy Morza". I właśnie tu. Już przed godzina 11.00 gromadzili się uczestnicy tegorocznego orszaku Trzech Króli. Na dziedzińcu parafii czekały na nich panie kolorowymi atrybutami dnia. Każdy mógł przywdziać królewską koronę oraz zaopatrzyć się w przyklejany do ubrania znaczek orszaku.

Zanim orszak wyruszył na ulice, ks. dziekan poprowadził świąteczną mszę. Czytania tego dnia przypomniały historię władców, którzy szukali małego Jezusa by oddać mu pokłon i złożyć królewskie dary.

Zaraz po nabożeństwie na ulicy Piastowskiej sformowała się grupa, która wyruszyła do świnoujskiego Betlejem. Prowadziła ją święta rodzina; Józef i Maryja, tak jak przed dwoma tysiącami lat wyruszyli miejsca schronienia dla siebie i nowo narodzonego Jezusa.

Dla bezpieczeństwa uczestników orszaku Policja nie tylko eskortowała całą grupę. Policyjne samochody, z wyprzedzeniem ustawiały się na skrzyżowaniach po drodze, a funkcjonariusze wstrzymywali ruch na czas przemarszu.

Świnoujsko - betlejemski szlak wiódł ulicami Piastowską, Chrobrego i Armii Krajowej. Na jego końcu, na scenie ustawionej na Placu Wolności czekał już żłóbek wraz z pastuszkami. Zanim rozpoczęły się tutaj tradycyjne jasełka, do mieszkańców zwrócił się prezydent miasta. Janusz Żmurkiewicz przypomniał kto jest inicjatorem świnoujskiego orszaku. Przy okazji zapewnił, że Trzej Królowie zawsze są mile widziani w naszym mieście i dlatego ma już dziś dla nich propozycję na przyszłość. Prezydent chce by za trzy lata kolejny orszak przemaszerował z prawobrzeża na Uznam... tunelem.

Po oficjalnym powitaniu orszaku, na Placu Wolności zaprezentowano tradycyjne jasełka czyli inscenizację betlejemskiej nocy. Trzej Królowie-Kacper, Melchior i Baltazar złożyli przy słomianym żłobku Jezusa swoje dary: złoto, kadzidło i mirrę, Jasełkom towarzyszyło śpiewanie kolęd. A za sprawą warszowskiego zespołu „Keja" usłyszeliśmy nie tylko te tradycyjne ale również kilka autorskich pieśni. Refreny, wraz z grupą śpiewał cały plac!

Powrót „Kei" na wielką miejską scenę należy chyba uznać za jeden za jeden ze świątecznych cudów w naszym mieście ale grupa udowodniła, że na tej scenie należ im się miejsce na stałe! W atmosferze wspólnego kolędowania i rodzinnej radości upłynął mieszkańcom świąteczny czas Objawienia Pańskiego. Nie było zbyt ciepło ale nikt nie marzł. Sprawiła to nie tylko ciepła atmosfera ale także.. gorąca grochówka, którą zapewnili marynarze świnoujskiego garnizonu.

Święto Trzech Króli kończy formalnie czas oktawy Bożego Narodzenia. Trochę szkoda, że ten cudowny okres już za nami...

źródło: www.iswinoujscie.pl