Chcemy aby Nowa wyspa była ponownym odkryciem muzycznym dla mieszkańców Świnoujścia i ich gości, propozycją innej przestrzeni, muzycznie wyrafinowanej, wymagającej uwagi i szacunku dla sztuki. Koncerty poprowadzi, meloman, znawca muzyki jazzowej, dziennikarz Andrzej Wiśniewski. Organizatorem festiwalu jest: Dom Kultury, wspierają nas Hotel Hampton by Hilton, Restauracja „Między Ustami”, a mówią o nas: Kurier Szczeciński, Jazzpress i Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej.
Program:
Jazz Festiwal „Nowa Wyspa” Świnoujście, 18 – 19.10.2019
Program
18.10., godz. 19.00 Koncert „Michał Martyniuk Quartet”, Hotel Hampton by Hilton, ul. Wojska Polskiego 14, wstęp na bezpłatne zaproszenia
18.10., godz. 21.00 Koncert Big Bandu Akademii Sztuki ze Szczecina z udziałem solistki Pracowni wokalnej MDK, Sala Teatralna MDK, ul. Matejki 11, wstęp wolny
19.10., godz. 20.00 Koncert Agnieszki Wilczyńskiej i Katarzyny Pietrzko, Restauracja Między Ustami, ul. Armii Krajowej 13, wstęp na bezpłatne zaproszenia
Bohaterowie wydarzenia:
Michał Martyniuk, jeden z najbardziej obiecujących polskich pianistów i kompozytorów jazzowych.To artysta wszechstronny, który, nie rezygnując z doskonalenia jazzowego warsztatu, stał się jednym z najbardziej aktywnych twórców nowozelandzkiej sceny muzycznej. We współpracy z czołowymi wykonawcami z Auckland nagrał już autorski, jazzowo – klubowo -elektroniczny album „After ‘Ours”, a teraz przyszła pora na spełnienie kolejnego marzenia: album w 100 procentach jazzowy.„Nothing to Prove” został nagrany w studiu Cavatina w Bielsku Białej. Michałowi towarzyszyli najwybitniejsi przedstawiciele młodego, polskiego jazzu, z którymi odbył wcześniej intensywną trasę koncertową po Polsce i Ukrainie. Na kontrabasie zagrał Bartek Chojnacki, nasaksofonie Kuba Skowroński, na gitarze Kuba Mizeracki, a na perkusji Kuba Gudz.
„Nothing to Prove” to kilkadziesiąt minut muzyki utrzymanej w konwencji przystępnego, akustycznego jazzu, opartego na pięknych, czytelnych melodiach, wzajemnym zasłuchani wykonawców i energicznych improwizacjach. Kompozycje z tego albumu urzekły Randy’ego Breckera i Johna Patitucciego, jurorów międzynarodowego konkursu MADE IN NEW YORK, którzy wiosną tego roku dołączyli do Michała na scenie podczas finałowego koncertu w Tribeca Performing Arts Center w Wielkim Jabłku. W Polsce płyta ukaże się nakładem renomowanego wydawnictwa SJ Records. Przygotowana została także ekskluzywna wersja winylowa albumu, dostępna na całym świecie.
Agnieszka Wilczyńska. Laureatka nagrody "Fryderyk 2016" w kategorii Jazz za płytę „Tutaj mieszkam”- piosenki z premierowymi tekstami Wojciecha Młynarskiego i kompozycjami Andrzeja Jagodzińskiego, Włodzimierza Nahornego, Włodzimierza Korcza i Jerzego "Dudusia" Matuszkiewicza. Ma na swoim koncie dwie Złote Płyty- "Pogadaj ze mną"(muz. Włodzimierz Nahorny sł. Wojciech Młynarski), „Krzysztof Komeda” z serii „Wielcy Kompozytorzy Filmowi”. Ambasadorka Szczecina. Laureatka Nagrody Artystycznej Miasta Szczecin 2016 przyznanej w kwietniu 2017. Stypendystka Ministra Kultury i Sztuki 1998. Absolwentka Średniej Szkoły Muzycznej w Szczecinie. W 1998r. ukończyła z wyróżnieniem studia wokalne na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach.
Od 1998 roku, przez kolejnych 8 lat była wykładowcą śpiewu na Wydziale Jazzu i Muzyki Estradowej w Katowicach. Obecnie pracuje jako wykładowca śpiewu na wydziale jazzowym w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Zapraszana do współpracy przez muzyków polskiej sceny jazzowej: Włodzimierza Nahornego, Jana Ptaszyna Wróblewskiego, Bogdana Hołownię, Michała Tokaja, Krzysztofa Herdzina, Janusza Skowrona, Roberta Majewskiego, Henryka Miśkiewicza, Janusza Muniaka, Macieja Sikałę.
Agnieszka Wilczyńska współpracuje z czołówką muzyków polskiej sceny jazzowej oraz z wieloma renomowanymi orkiestrami i zespołami m. in.: Orkiestra Kameralna „Auxo”, Atom String Quartet, Toruńska Orkiestra Kameralna, Orkiestra Sinfonia Viva, Orkiestra Filharmonii Narodowej w Warszawie. Zdobywczyni wielu nagród, brała udział w licznych festiwalach jazzowych.
Od roku 2004 współpracuje z Trio Andrzeja Jagodzińskiego z którym na prestiżowych scenach w Polsce i na świecie, m. in. w Nowym Jorku w Carnegie Hall, Chicago Symphony Center czy National Concert Hall na Tajwanie, Białoruskiej Filharmonii Narodowej, Filharmonii Narodowej w Moskwie, we Lwowie). Równolegle z działalnością artystyczną, z dużym powodzeniem realizuje się na płaszczyźnie pedagogicznej. Przez 8 lat była wykładowcą na Wydziale Jazzu i Muzyki Estradowej w Katowicach. Obecnie jest wykładowcą w klasie wokalistyki jazzowej w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych im. Fryderyka Chopina na Wydziale Jazzu oraz w Policealnym Studium Jazzu w Warszawie. Prowadzi liczne warsztaty wokalne dla młodzieży i dorosłych.
Kasia Pietrzko. Polska pianistka, aranżerka i kompozytorka. Laureatka „Mateusza” Trójki Polskiego Radia w kategorii Debiut Roku za debiutancką płytę „Forthright Stories” (wydaną we wrześniu 2017r.) oraz nagrody Grand Prix Jazz Melomani 2018 w kategorii Nadzieja Melomanów. Wg miesięcznika Jazz Forum jest drugą Nową Nadzieją. Pianistka była nominowana do nagrody Fryderyki 2018 w kategorii Debiut Roku. W opinii wybitnych polskich muzyków jazzowych charakteryzuje ją zmysł improwizatorski, wyobraźnia harmoniczna i brzmieniowa kreatywność.W lutym 2018 roku zagrała pierwszy koncert z Tomaszem Stańko, który zapowiadał dalszą współpracę i jesienną, europejską trasę koncertową. Kasia Pietrzko jest absolwentką krakowskiej Akademii Muzycznej. Swoje umiejętności doskonaliła również w Nowym Jorku u Aarona Parksa, Taylora Eigsti, Johny’ego O’neala, Aarona Goldberga i Kenny’ego Wernera. W 2015 roku wraz z zespołem Stanisława Słowińskiego zdobyła Grand Prix 39. Międzynarodowego Konkursu Jazz Juniors w Krakowie. Debiut pianistki „Forthright Stories” został bardzo pozytywnie przyjęty przez krytyków i środowisko w kraju i za granicą otrzymując najwyższe oceny. Został nagrany z Corcoranem Holtem (USA) na kontrabasie oraz Piotrem Budniakiem na perkusji. Od 2017 roku artystka współtworzy The Tony Williams Tribute, którego liderem jest wybitny perkusista Michał Miśkiewicz. Współpracowała z Adamem Larsonem, Troyem Robertsem, Henrykiem Miśkiewiczem, Mateuszem Smoczyńskim, Tomaszem Wendtem, Adamem Bałdychem. Koncertowała m.in. na festiwalach w Hiszpanii, Serbii, Rumunii, Słowacji, Czechach, Węgrzech i Chinach.
Big Band Akademii Sztuki w Szczecinie, który działa od października 2015 na Wydziale Edukacji Muzycznej Akademii Sztuki w Szczecinie. Zespół prowadzi Tomasz Licak. Podczas koncertu usłyszymy zarówno klasyczny repertuar big bandowy, w którym nie zabraknie utworów z czasów świetności big bandów, takich jak „Sing, Sing, Sing" Bennego Goodmana czy „A Tisket, A Tasket" wykonywanego przez Ellę Fitzgerald. Wystąpią studenci Wydziału Edukacji Muzycznej i Wydziału Instrumentalnego oraz zaproszeni goście i soliści.
Tomasz Licak. Studia na duńskiej uczelni Carl Nielsen Academy of Music w Odense. Ukończył tam licencjat (2005-2008) oraz zdobył tytuł magistra na wydziale instrumentalistyki jazzowej z dodatkową kompozycją (2012). Następnie podjął podyplomowe studia w zakresie instrumentalistyki (Advanced Postgraduate Diploma) w kopenhaskim Rytmisk Musikkonservatorium, które ukończył w 2015 roku. Obecnie wykłada na Akademii Sztuki w Szczecinie, gdzie na Wydziale Edukacji Muzycznej prowadzi Big Band Akademii Sztuki, instrumentalny zespół jazzowy oraz saksofon jazzowy.
Jako lider oraz członek wielu zespołów od lat aktywnie koncertuje niemal na całym świecie, w Europie (głównie w Polsce, Danii, Niemczech, a także Anglii i Litwie) oraz Afryce (Kenia, Tanzania, Zanzibar) i USA (Nowy Jork). Współpracuje z wieloma wydawnictwami muzycznymi m. in. polskim Multikulti, RecArt czy duńskimi Calibrated, Gateway, Blackout. Aktywnie uczestniczy w życiu szczecińskiego środowiska artystycznego. Oprócz regularnego koncertowania, bierze udział w festiwalach oraz innego rodzaju inicjatywach artystycznych, również jako organizator. Jest inicjatorem Pomeranian Youth Big Bandu, łączącego muzyków profesjonalnych oraz uczniów i studentów. Współpracuje z goleniowską orkiestrą dętą “Wood & Brass Band”, a także duńskim big bandem “1748”. W latach 2014 oraz 2015 miał okazję koncertować z duńskim DR Big Bandem. Jest również inicjatorem Szczecin Art Ensemble, eksperymentalnej grupy zajmującej się improwizacją.
Brawo!!
Czy to aby na pewno będzie festiwal? A może raczej lokalny, nic nie znaczący przegląd amatorskich kapel, które udają, że dżezują?
19:06 - o czym ty piszesz? O winylach? Ja pisze o wrazliwosci na jazz, a nie o winylach, slucha sie jazzu z winyli, CD, radia, z mp3 - nośnik nieważny - najważniejsza wrażliwość ludzi inteligentnych, nigdy nie spotkałem prostaka lub człowieka nieinteligentnego słuchającego (niesnobistycznie) jazzu. O tym mowa, a nie o jakichś winylach. Chłopie, chyba sam nie wiesz, co to za muzyka, że ciągle skręcasz w dziwne tematy, o sprzęcie, o płytach.
Brawo, wreszcie coś drgnęło w Ś-ciu jazzem. Oby ta pierwsza forma festiwalu jazzowego, weszła w cykliczny program imprez w naszym mieście. Pozdrawiam organizatorów, Czesław B.
rychło w czas ostatnie zaproszenia dzisiaj wziąłem
Jeśli się czujesz przez słuchanie jazzu bardziej inteligentny to - niech ci będzie. Ale np Dodzia jest mega inteligentna a jazzu napewno nie słucha. Krótko mówiąc, pierd... gościu jak głuchy snob. Dlaczego teraz winyle tłoczy się we wznowieniach tylko jazz i klasykę. Te wydania kosztują ale i tak się sprzedadzą. A winyli słuchają tylko audiofile z audio za 200 tysi nawet do 1 miliona (w Polsce). Z rocka wydaje się tylko mega gwiazdy jak ABBA czy ACDC. Z jazzu i klasyki wydaje się wszystko bo taki popyt jest. Jazzu nie WOLNO słuchać z" gó.." Co do dźwięku to - najpierw posłuchaj tego jazzu z gramofonu i z lampiaka za 100 tysięcy a potem dyskutuj.
16:50 Nie spotkałem nigdy kogoś słuchającego jazzu, kto by nie był inteligentny. Znam takich, którzy długo słuchali jazzu z radia monofonicznego. Tak zresztą w l.50. rodziło się u nas, w Polsce, środowisko jazzowe, słuchano na radiach mono zaszumionej stacji Głosu Ameryki, konkretnie audycji W.Conovera. Jeszcze w l.80. znałem słuchaczy" monofonicznych", poznawali jazz z radiowej Trójki i Dwójki. Dla jazzu najważniejsza jest inteligencja twórcza, mózg i uszy. Głuchemu na sztukę jazzu nawet wieża o membranach jak skrzydła motyla i przewodach ze złota nic nie pomoże.
Do słuchania jazzu nie potrzeba wcale inteligencji. To bzdura wierutna. Do słuchania muzyki klasycznej czy jazzu potrzeba 2 rzeczy - zawodowa adaptacja akustyczna pomieszczenia (sali) odsłuchowej oraz - sprzęt audio o wartości (cena sklepowa) ponad 80-100 tysięcy zł. Można dobrać sprzęty używane np z ebay za 1/3 podanej ceny. Cena akustyki to dla mieszkania - 10 tys. zł. a dla sali pubu, baru to ponad 20 tys. zł. W Świneminde żaden głupi restaurator ani hotelarz nie ma ani jednego ani drugiego. Tak samo jest w Szczecinie. Jazzu NIE WOLNO słuchać na tanim sprzęcie i na korytarzach z pogłosem. To trzeba sprawdzić osobiście i wtedy dopiero się zrozumie :)
Lokalni jazzmeni. .. buahahahahaha. Jednego ze Szczecina znam - będzie pierdział na saksie. Czasami niestety przez pomyłkę może zagrać" Cyganeczka Zosia" bo 80% kariery spędził na weselach. W Szczecinie nie ma żadnego jazzu tylko amatorszczyzna jak Kasia B. czy podobne gwiazdeczki weselne. W Szczecinie debiutował np Szpak :) Przyjechał na casting i wlazł na przesłuchania umalowany na kobitę, w sukni i w peruce. Ludzie na korytarzu o mało się nie porzyg... A teraz wielka gwiazda tabloidów. Taki to jest polski show biznes - 10 show i 90 biznes.
każdy przejaw Kultury szczególnie po sezonie jest potrzebny temu miastu...jazz jest ok:)
Znowu wyspa.Wyspiarski dyrektor ogłosił chyba konkurs aby wszystko było wyspiarskie, ale to już śmieszne się staje/
Spoza, a nie" z poza". A co do koncertów - brawo, że krzewi się sztukę prawdziwą, a nie komercyjną. Choć ukształtowanie publiczności jazzowej w tak merkantylnym i materialistycznym mieście jak nasze nie dzieje się od razu, wymaga pracy organicznej.Pewne środowisko jazzfanów skupił pamiętny D. Ryżczak, ale tę" roślinkę" trzeba było podlewać. Słuchanie jazzu występuje tam, gdzie inteligencja, mało jej w stoczniowo-targowiskowo-apartamentowym mieście.
Z poza czy spoza? Ortografia się kłania po raz kolejny!