iswinoujscie.pl • Piątek [13.09.2019, 22:01:54] • Świnoujście
W lasach rosną grzyby i... sterty śmieci

fot. Czytelnik
Czas spacerów po lesie, zbierania grzybów i odpoczynku na łonie natury kojarzy się z samymi przyjemnościami. Urokliwe leśne ścieżki, dorodne okazy lądujące w koszyku, śpiew ptaków. Niestety, chodząc po naszych lasach, coraz częściej można natknąć się na niechciane widoki. Takiego odkrycia dokonał Czytelnik.
- Piszę do państwa w sprawie dzisiejszego "odkrycia", że tak to ujmę. Mianowicie jak co roku o tej porze lubię iść do lasu na grzyby. Będąc w lesie w okolicy ul. Wolińskiej przy starym ogrodzeniu betonowym stacji wodociągów natknąłem się na górę starych opon, które zostały wyrzucone do lasu zamiast znaleźć się w odpowiednim miejscu. Na oponach są jakieś numery może rejestracyjne, choć moim zdaniem są za krótkie. Warto by było nagłośnić przez stronę.

fot. Czytelnik
źródło: www.iswinoujscie.pl
CO TO ZA NUMER NA OPONIE ??
Czasem widzi się na polach uprawnych- z boku na nieużytkach - wielkie kopce przykryte folią, które dociskają setki opon, tak niekiedy robią rolnicy - i te opony mogłyby tak komuś posłużyć. A gdy wchodziła reforma śmieciowa, tak często urzędnicy i politycy mówili o uwolnieniu lasów od śmieci, że teraz już ich nie będzie. I jeszcze raz przekonujemy się, jak działa propaganda i jaką ma wartość.
To kółka olimpijskie prezesa z lat świetności.
Już dawno o tym pisałem zdjęcia wysyłałem
To widać że nie od nas, żadnego naszego numeru. Zresztą kto by srał we własne gniazdo ?
TO HANDLARZ OPONAMI NIE MÓGŁ SPRZEDAĆ GÓWIEN ZUŻYTYCH TO WYPIER... DO LASU ZAKŁAD WULKANIZACYJNY NIE POZOSTAWIŁ BY FELG. ONE POCHODZĄ ZA MIEDZY TAM NA SZROCIE ZA GROSZE TYLKO JAK NIE POSORTOWANE I MIN STO SZTUK -KASACJA AUT. PRZEZNACZONE NA RYNEK AFRYKAŃSKI.
polactwo rządzi
Już dawno o tym pisałem zdjęcia wysyłałem
Taką ilość opon nie wyrzucił jakiś kierowca tylko ktoś kto zajmuje się działalnością w tym temacie.
Na oponach są numery rejestracyjne pojazdów? Jeśli tak, to zrobić śledztwo, dojść do właścicieli pojazdów i ustalić gdzie wymieniali opony. Potem zapukać do wulkanizacji i dowalić 200 tys zł kary i nakaz posprzątania. Proste? No ale komu się chce?
Taką ilość opon nie wyrzucił zwykły śmiertelnik tylko jakiś zakład wulkanizacyjny. Innej opcji nie widzę.
Wystarczy dojść który warsztat tak opisuje opony na przechowanie
Prawdopodobnie to nr rej szwecki
a do pszoka mozna oddac za darmo...
Straż leśna coś słabo pilnuje. Czytelnik proszę zadzwonić do nadleśnictwa.
Odbiorcy tych opon dokładnie wiedzą kto tak je opisuje charakterystycznie -z skąd pochodzą zła mieszanka używanych opon bez wartości nikt mu ich nie kupił. WSZYSTKIE DROGI PROWADZĄ DO HANDLARZA NA DRUGĄ STRONĘ a po drodze las.
W pechowy piątek trzynastego wszystko jest możliwe...