- Pamiętam, że wtedy tuż obok tego miejsca, gdzie zawalił się ten sufit przechodzili ludzie – mówi jeden mieszkańców. - Resztki gruzu spadły i rozpadły się na kawałeczki, które uderzały ich po nogach.
fot. Sławomir Ryfczyński
Kilka tygodni temu pisaliśmy o groźnym wydarzeniu, jakie miało miejsce w sklepie przy ulicy Słowackiego. Nagle, z wielkim hukiem zawaliła się tam część podwieszanego sufitu. Teraz wszyscy podkreślają, że w innym miejscu sufit znów pęcznieje i wybrzusza się. Lada dzień może odpaść. Nikt z tym jednak nic nie robi.
- Pamiętam, że wtedy tuż obok tego miejsca, gdzie zawalił się ten sufit przechodzili ludzie – mówi jeden mieszkańców. - Resztki gruzu spadły i rozpadły się na kawałeczki, które uderzały ich po nogach.
Niedziela 15.06.2008, 18:02(fot. Sławomir Ryfczyński )
Na szczęście nikt akurat nie był pod arkadami.
- Gdyby tam prosto na głowę klienta spadły te cegły i gruz? – zastanawia się inny z mieszkańców. – To przecież mogłoby być prawdziwe nieszczęście.
Tym bardziej, że w budynku jest sklep, hurtownia napojów. Codziennie przewija się tam sporo ludzi.
źródło: www.iswinoujscie.pl
co za bzdrury jakie cegły jaki gruz ?? jak tam same regipsy hehe ten kto to piał naprawde nie ma pojecia co sie tam stało
wlasciciel tam nie wchodzi bo boi sie ze to na niego wszystko spadnie...
a gdzie wlasciciel ??
przeciez nasze miasto lezy na wyspie!!a wibracie od aut nie tylko osobowych powodują własnie takie wypadki..mieszkam przy ulicy..dom sie trzesie jak jedzie tir albo maszyna cięzka budowlana!!niedługo przez samochody zatoniemy!!
"Gdyby tam prosto na głowę klienta spadły te cegły i gruz?" hmmm mi to wygląda na regipsy
kfc by tam zrobili
Prowizorka na chybcika sklecona.
Niech sprzedają tą bude i do rozbiorki. :) Coś nowego wybudowaliby i wszyscy byli by zadowoleni:)
Szósty...
norma Polacy czekaja na tregedia, a pozniej sie martwia
rzadna nowosc, przez tyle lat od wilbracji ma prawo, a niech sie zawali co mnie to ;]
"Teraz wszyscy podkreślają, że w innym.." - kłamstwo. Ja nie podkreślam. Ciekawe co radaktorzyna miał na mysli pisząc" wszyscy".
A kto czeka ?
pierwszy :D