Nasz Czytelnik lubi ryby, więc podczas zakupów w Biedronce do koszyka wrzucił aż 10 puszek śledzi w sosie pomidorowym. A jeszcze wcześniej rzucił okiem na cenę. Nie zgadzała mu się w kasie.
- Zwracałem uwagę, aby to natychmiast zmienić, żeby nie oszukiwać ludzi - opowiadał nam Czytelnik.
Twierdzi, że robił to kilkakrotnie. Ceny jednak nie zmieniono.
- Nie może być tak, że towar na półce jest tańszy a przy płaceniu droższy – oburza się nasz Czytelnik.
Jan Kołodyński, młodszy menedżer ds. relacji zewnętrznych w Jeronimo Martins Polska, podziękował nam za zgłoszenie. Twierdzi, że wyjaśnił tę sprawę z Biurem Obsługi Klienta oraz z obsługą wspomnianego sklepu.
- Choć nie wpłynęły do nas żadne reklamacje od klientów w związku z niewłaściwą ceną w tym sklepie, to po sprawdzeniu okazało się, że przejściowo przy tym produkcie faktycznie mogła wisieć poprzednio obowiązująca cena – informuje Jan Kołodyński. - Jak zawsze w takiej sytuacji klientowi przysługuje prawo do złożenia reklamacji – czy to w sklepie, czy przez Biuro Obsługi Klienta. W przypadku potwierdzenia różnicy w cenach, obowiązująca dla klienta jest niższa cena. W opisanej sytuacji, kasjerka od razu zaproponowała wypłatę kwoty różnicy między paragonem a etykietą. Dodatkowo, menedżer nadzorujący sklepy w Świnoujściu zwróci uwagę na kwestię aktualności cen na półkach, tak by zminimalizować ryzyko powtórzenia się tego takiej sytuacji w przyszłości – zapowiada przedstawiciel Biura Prasowego Jeronimo Martins Polska S.A.
Czytelnik poruszył ważny temat. Powinny być kary za takie oszustwa. Markety robią takie przekręty. Radzę sprawdzać czytnikiem do kodów kreskowych. Ja tak robię jak widzę, że jest coś kombinowane z cenami. Jak jest zaś cena wyższa to nie biorę towaru. Nie można machnąć ręką i iść, bo to rozwija proceder. Niech tracą czas na wycofywanie transakcji, to będą pilnować aby ceny się zgadzały.
NIECH SIĘ DO KAUFLAND PRZEJDZIE, TAM NIGDY SIĘ CENY NIE ZGADZAJĄ
Miłośnik śledzi w sosie pomidorowym
Z tego co widzę to cena jest dobra tylko nabili mu 10szt, więc trzeba umieć czytać.
Średnia marża na spożywce nie przekracza 30%, a w wielu przypadkach jest dużo niższa. Od tego odliczcie sobie koszty pracy, dzierżawy, transportu, magazynowania, marketingu, prądu i chociażby rolek kasowych i woreczków. Na obsłudze takich" czytelników" sklep ledwo wychodzi na plus, a już z tym celowym nie zmienianiem cen przez sieć dla paru groszy . .. Czytelnik niech się zatrudni w sklepie, napewno zaktualizuje wszystkie ceny
Skargę można napisać i wysłać na Berdyczów, to z tego wychodzi że zostanie rozpatrzona w czasie nie krótszym niż 90 dni...Biedra to szkodnik, łupi klienta tak jak Janosik łupił kupców na Podhalu...😜😜😜
Walą wałki w Biedronce aż miło z tymi cenami, potwierdzam
Biedronka to stan umysłu , a nie tylko sklep.
232, jak dobrze jak na polce cena 2, 15 ??//.(przykładowo bo o to tutaj chodzi) .
Biedronka od Ukraińców nic nie wymaga, tak samo kierownicy i zastępcy sklepów! Swoich nie szanują, a ukraińcom w doopę wchodzą! Papieros co 30 min, wywalone na wszystko, a polak tyra za tych leniwców! Takie sytuacje w Biedronce na Karsiborskiej!
A jaka cena była na półce?
Managery są mocne.
Kto się zgadza, aby oszukiwano go w sklepach-jego prywatna sprawa(możesz nawet rezygnować z wydawania ci reszty). Nic ci do innych ludzi, którzy nie zgadzają się z takim traktowaniem kupujących!
To jest jawna kradzież. Sklep wykorzystuje ludzką naiwność i tylko co 100tny klient sprawdza ceny oraz informacje o produkcie. A takie tłumaczenie od kierowników to sypanie piaskiem w oczy. Nie wiedziałem, sprawdzimy to itp itd. Sieciówki wiesza, że. .. łatwo naciągnąć na kasę" ... codziennie inne ceny..." powinno brzmieć w reklamie. Jak ja się cieszę, że nie robię u nich zakupów :)
21:20 • 176.221.123.*** Z Afryki ukraińskiej? Doświadczyłęm już kłopotów z porozumieniem się z pracownikami z Ukrainy, czyli do typowych problemów właściwych wielkim sklepom (np. brak znajomości towarów, ich właściwości, przez pracowników, np. niewiedza o tym, kiedy jaki produkt się pojawi) doszły jeszcze kłopoty jezykowe. Najwidoczniej nie wymaga się od Ukraińców znajomości języka.
Janusz ogarnij się to jest normalna cena!!
Prawdą jest, że ceny musimy sprawdzać, ale na tym paragonie widać, ze ktoś kupił 10 sztuk po 2, 95 i zapłacił 29.50- czyli chyba dobrze??
te nasze biedronki to wogóle są udane :D
Wszystkich, którzy marudzą i wydaje się im takie oczywiste zapraszam do pracy w sklepie...!! Zobaczą co to znaczy...Ludzie na prawdę wydaje Wam się, że pracownicy nic nie robią, dłubią w nosie i na Was czekają?? Masakra!! I trochę szacunku!! Bo na kasie nie pracuje baba tylko Pani!! I w niczym nie jest gorsza!! A często nawet mądrzejsza niż klient!
No jeszcze pocałujcie „janusza” w d...! Ludzie!! Opamiętania trochę! Niewłaściwa cena w sklepie to powód do pisania skarg do firmy i na portalu?? W sklepach pracują ludzie! Tacy sami jak klienci! Nie rozumiem dlaczego pracownik ma padać do stóp? Bo klient kupuje?? No i? Też mi coś...
Według prawa obowiązującą ceną jest cena na półce a nie w kasie. Tak więc nabywca ma prawo żądać sprzedaży towaru po cenie półkowej. Jeśli sklep odmawia, to powinno pójść zgłoszenie do inspekcji handlowej lub UOKiK. Jest jeszcze jeden myk, na etykiecie na półce zapisują niską cenę z adnotacją drobnymi literami, że cena obowiązuje dla zakupów z kartą biedronkową.
W biedronce z cenami to jest porażka, co innego powstawiają a inny towar jest pod ceną jawne oszustwo, bałagan z cenami okropny, obcokrajowiec płaci za niewiedzę, bo nie zna polskiego a czytniki do du..py, trzeba mieć szczęście żeby odczytał, przeważnie pokazuje cenę czekolady, nabijanie w butelkę klientów, uda się albo nie.
Ktoś niżej słusznie napisał: wg prawa mimo innego odczytu w kasie, ma kasjer skasować tak, jak było na półce.Tak, takie jest prawo! Upierajcie się przy tym, ale uważajcie, by przy sprawdzaniu jak jest na półce pracownik nie zdarł ceny, aby ściemnić, że klient się pomylił.
to jest tak jak się zatrudnia ludzi z afryki.
W stokrotka ul. Józefa Bema też tak robią niby promocja a przy kasie boom cena wiadomo większa!