Świnoujska Inicjatywa Rowerowa „ŚwIR” propaguje turystykę kolarską, oraz aktywny sposób spędzania czasu. Dlatego w dniu 28.07.2019 r. organizowana jest wycieczka rowerowa.
Niedziela, 29 czerwca 2025r.
•
Dziś imieniny:
Piotra, Pawła.
- Protest na granicy w Świnoujściu
- Kibice Floty i mieszkańcy zablokowali przejście, policja użyła gazu już po zakończeniu manifestacji
- Brutalny napad na kuriera w Świnoujściu. Dwóch sprawców uciekło z gotówką
- Z radością i dumą poszliśmy w urodzinowej paradzie. Zobacz film!
- Groźny wypadek na trasie S3 pod Wolinem. Dwie osoby trafiły do szpitala
- Słońce, rafy i all-inclusive – bezpośrednio z Goleniowa do Marsa Alam
- Święto miłości i wierności. Osiem par ze Świnoujścia uhonorowanych medalami za 50 wspólnych lat
- Święto miłości i wierności. Osiem par ze Świnoujścia uhonorowanych medalami za 50 wspólnych lat
- Zderzenie dwóch pojazdów na Staszica. Jedna osoba trafiła do szpitala
- Wypadek na Grunwaldzkiej
- Potrącony 90-latek przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala w Gryficach
- Przełom w komunikacji!!!
» Strona Główna » Wydarzenia » „ŚwIR-y” nadjeżdżają z kolejną inicjatywą rowerową
Piąte zdjęcie pokazuje Jezioro Turkusowe, nad jego brzegami w 1977 (ściślej chyba w 76) kręcono serial historyczny pt." Znak Orła" - najpierw jest ujęcie gdzies na dole chyba bliżej wschodniej części jeziorka, potem na wzniesieniu nad nim i na łachach piaszczystych w sąsiedztwie tego wzniesienia, gdzie jest punkt widokowy, w kierunku zachodnim - sceny wg scenariusza miały się odbywać gdzies w późniejszej Puszczy Noteckiej, Kołbasiuk wskazuje ręką ku Policom i mówi coś o Wielkopolsce - wyspiarze w trakcie oglądania mają dysonans poznawczy, ciesząc się z swojskości obrazków, ale widząc iluzje filmu. (były też sceny wśród traw, gdzieś może na wyspach okołoprzytorskich, a też na pd brzegu wyspy Wolin).
ŚwIRy będą jechac alternatywną drogą w kierunku Międzyzdrojów. 19 VII po raz pierwszy jechałem tą drogą pod linią wysokiego napięcia, tą Międzyzdroje-Łunowo; dotąd nie korzystałem z niej, podejrzewając grząskość i powolne tempo jej przemierzania - idealna nie byłą, ale lepsza niż można się było spodziewać. Dało się jechać 18-20 km/h, nawet szybko (szosą pół kilometra dalej nawet 25-30 km/h i szybciej, ale... tam śmierć łowi). Miłe poczucie odosobnienia, bliskosci przyrody (sarenka nieopodal szeleściła, czmychnąłem, myśląc, że to dziki). Apel do decydentów szumnie kiedyś podejmujacych rozmowy na temat ścieżki rowerowej Ś-cie - M-je - zróbcie coś wreszcie, a choćby adaptujcie tę drogę dla rowerzystów, zlećcie utwardzenie, utwardźcie też objazd szlabanu, ucywilizujcie go. Skoro dręczy was niemoc sprawcza, udoskonalcie to, co Energetyka zrobiła.