- Spojrzałem, że to taka sympatyczna, miła rzecz, no to po służbie wsadziłem to do samochodu i stwierdziłem, że oddam to do redakcji, żeby ta odnalazła właścicieli i oddała znalezisko w ich ręce. Szkoda, żeby taka sympatyczna rzecz, gdzieś tam się zmarnowała. Niech to idzie dalej w świat.
Mężczyzna wspomniał, że nie umie dobrze języka niemieckiego, dlatego poprosił znajomego o przetłumaczenie zawartości butelki. Niestety nie udało się. W szczelnie zamkniętej butelce znajdują się trzy listy ozdobione kokardką i spinaczami z serduszkiem (jeden od żony, drugi od córki i ostatni od wnuczki) napisane w języku niemieckim. Butelka jest wypełniona muszelkami i sztucznymi kwiatuszkami. List dotarł z Bansinu, w wodzie dryfował najprawdopodobniej od około dwóch miesięcy.
Każdy z listów opowiada o tym, jak bardzo kobiety kochały mężczyznę. W liście od żony jest również wspomniany moment poznania męża, młodzieńcze lata.
Musial byc wyjatkowy ten niemiec
Nielicha historia.