We wtorek po godzinie 23.00 na skrzyżowanie ulic Piłsudskiego i Narutowicza zajechał wóz Wojskowej Straży Pożarnej, chwilę później dojechali strażacy z PSP. Skończyli właśnie akcję przy ulicy Armii Krajowej i pospieszyli na kolejną.
fot. iswinoujscie.pl
Ostatnie akcje naszych strażaków to nie tylko walka z ogniem, ale również pomoc zwierzętom. Niedawno uwolnili małego jenota i psa, teraz zdjęli z drzewa kota.
We wtorek po godzinie 23.00 na skrzyżowanie ulic Piłsudskiego i Narutowicza zajechał wóz Wojskowej Straży Pożarnej, chwilę później dojechali strażacy z PSP. Skończyli właśnie akcję przy ulicy Armii Krajowej i pospieszyli na kolejną.
fot. iswinoujscie.pl
Okazało się, że na drzewie jest kot, który głośno miauczy, bo nie potrafi samodzielnie zejść. Strażacy za pomocą drabiny dostali się do zwierzaka, zdjęli go i oddali właścicielce. Uspokojony kot poczuł się chyba bezpieczny, bo przestał rozpaczliwie miauczeć.
fot. iswinoujscie.pl
Praca strażaków pozostawiła uśmiech na twarzach świadków, a gdy złapali kota, z chodników dały się słyszeć okrzyki "brawo, brawo". Najbardziej wdzięczna była właścicielka kota.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Nasi kochani strażacy, zawsze można na Nich liczyć. Sprawdzają się w każdej sytuacji. Prawdziwi faceci, profesjonaliści, a przy tym z wielką dozą empatii. Po raz kolejny stwierdzam, że są najlepsi ze wszystkich służb działających w mieście. A te wszystkie negatywne komentarze świadczą o tym kim są osoby je piszące: zgorzkniałe, nienawistne i prymitywne, no, ale niestety, dużo takich mamy w Świnoujściu.
też płacę podatki. a płacić każą za niby parking na Bałtyckiej. płacę podatki z działalności, stałej pracy, za zakupione produkty, moim jedynym przewinieniem jest że nie mam kota.
Prócz ejdetycznego opisu zdarzenia, dodałbym jeszcze onomatopeje.
Gość • Czwartek [11.07.2019, 11:53:11] • [IP: 78.133.244.**] 100% poparcia
Brawo panowie i dzielny kiciuś!
Drodzy Państwo! Mówiąc nieco złośliwie, to takie akcje będziemy wspominać z nostalgią. Kilkanaście lat równie intensywnej wycinki drzew sprawi, że nigdy żaden kot nie wejdzie na drzewo, bo po prostu drzewa znikną. Właściciele kotów odetchną. Strażacy również.
Dziwne to do kota robią wielki szum! Moja znajoma dzwoniła na straż pożarną, , straż miejską ponieważ potrzebowała pomocy do chorej matki która przewróciła się w domu. Zaznaczę że kobieta z wagą grubo ponad 100 kg.. Nikt nie pomógł... Pytanie brzmiało chętnie ale kto za to zapłaci??
Strażacy mają płacone za każdy wyjazd, dlatego wstają od łózka i jada do każdych pierdół w kilka wozów...
Co za głupie pytania" kto zapłaci?" Właścicielka płaci podatki, więc za akcję już zapłaciła w podatkach. A kot ma taką budowę łap, że wejdzie bez problemu, ale z zejściem już jest o wiele gorzej. Musiałby schodzić jak misie na filmach przyrodniczych, czyli ogonem w dół, a z głową w górze. Akcja uzasadniona i podziękowania dla Strażaków :)
Kotek wlazl mordowac ptaki a ci go ratuja...Biorac kota ze schroniska trzeba podpisac zobowiazanie ze nie bedzie sie poruszal na dziko, swobodnie zeby nie zabijal ptakow.wszystkie swobodne powinni wylapywac bo niedlogo nawet wrobla nie zobaczycie mewy najwyrzej.
Dziękujemy wiemy że na strażaków można liczyć mają panowie dobre serducha
Do oponentów takich akcji, życie jest najważniejszym dobrem jaki mamy a życie to natura bez której z kolei nas jako naczelnego gatunku na tej planecie by nie byłoi trzeba go chronić o ile jest to możliwe. Brawo dla straży a kot może nauczony doświadczeniem już nie wejdzie choć przypuszczam że jako drapieżnik zapomni się w wędrówkach za zdobyczą czyli ptaszkiem do upolowania Mu ludzie też często zapominamy się i popełniamy błędy w sytuacjach do których nie powinno dojść
Kot to powinien sam z drzewa zejść, koty wchodzą na drzewa i z nich same schodzą..
Brawo, wspaniali ludzie!!
Brawo
jak wszedł to powinien też zejść
kto za to zapłaci?
A dlaczego nie, do kota, psa, czy mewy! to też stworzenia które czują - brawo strażacy super z was ludzie!!
Wszytko rozumiem. Ale kto zapłaci za akcję 3 wozów strażaciich. Czy aż tylu było potrzebna. Jedenen podnośnik i 3 strażaków do jednego kotka to za mało?
To jest patologia i to wybitna patologia. Do kota, do psa, do mewy, do gołębia... Jak paręnaście lat temu mojej byłej kot wszedł na drzewo i nie chciał/nie mógł zejść to po zadzwonienia na SP odpowiedzieli, że do kota nie przyjadą. I wbrew pozorom tak powinno być. A kot do rana sam zszedł.
Brawo
Był taki co popłakał się.Są tacy kretyni.Inaczej znieczulica.Brawo strażacy.
Dziękuję
Ostatnio widziałem jak siedział dwa dni i jednak sam zszedł jeszcze trochę i będą strażaków wzywać bo w domu komar lata
Brawo strażacy to koty !