Ludzie, to my zajęliśmy terytorium mew, dzików, saren itd.. Ich" wrzaski" (mew) są naturalne dla zachowań tego gatunku, wiec nie skarżmy się na ich odgłosy. Jeszcze może przeszkadza piasek plaży? Chcemy odpoczywać bliżej natury... tylko, że nam to i owo przeszkadza. Wybijmy mewy, usuńmy piach i wytnijmy drzewa. Na pustyni betonowej tak miło się odpoczywa :).

MEWY W NOCY WYPŁASZAJĄ SZCZURY!!

A ja tam śpię bez problemu, urodziłem się w tym mieście i przywykłem, przez wiele lat.

Z chwilą zabudowania wydm nadmorskich, mewy przeniosły się na okoliczne dzielnice mieszkalne i tam gniazdują.a hotelarze zbijają kasę kosztem mieszkańców.czas pozakładać siatki na dachach domów, no jest coraz gorzej.hotelarze. Lub urząd miejski powinni sfinansować te koszty, bo to ich kukułcze jajo.panial zmu?

Mnie tez * te paskudy soc nie daja a zatyczki gowno daja

Bardziej niż mewy przeszkadzają mi obywatele kozackiego państwa drący japy i spożywający alkohol w obecności dzieci na parterowym balkonie przy Chełmońskiego 3.

Zakaz karmienia ptaków przez osoby starsze i po kłopocie, odzwyczaja się bo wrzask mew jest nie do wytrzymania !!

A ja sie skarze na palenie w piecach (kominkach) w tym miescie!! jest syf jak na Slasku! rozumiem zimą, ale tutaj w czerwcu ktos kopci na Matejki!! Kiedy zakaz palenia weglem i drewnem??!

Są u siebie. Przyjechał przybłęda z jakiegoś Pierdziszewa i wielce zbulwersowany, że na" Ruskim Stadionie" mewy mu hałasują. Czytelnik maruda, to chyba ten sam miot, co ten plebs, którzy wybudowali się przy strzelnicy i się bulwersują, że strzały z kałacha im przeszkadzają. Drudzy, to Ci, którzy wybudowali się przy lotniskach i samoloty im przeszkadzają.

jest goraco okna otwarte a te france drą się od 2-giej w nocy, nie wiadomo z jakiego powodu.To prawda są uciążliwe i to bardzo

Nie, to nie jest urok nadmorskiego miasta - jak ktoś pisze... To efekt wysypywania resztek jedzenia na trawniki pod oknami oraz zbyt rzadkiego wywożenia śmieci - przepełnione śmietniki się nie domykają i przyciągają mewy - ot i tyle, cała filozofia. Miasto ma tyle do tego, że powinno nakładać kary na winnych tego stanu rzeczy. Zabronić dokarmiania pod groźbą poważnych mandatów (tak jak w Wenecji nb.) i zobowiązać Remondis do częstszego opróżniana pojemników na śmieci.

Jeśli część mew jest wypierana z plaży (nie uważam tego za czynnik decydujący w ich ekspansji na miejsca zamieszkane), to zapytajcie służb, czy rzeczywiście surowo egzekwują zakaz wprowadzania psów na plażę. Nie egzekwują. Musi to na Rusi, w Polsce jak kto chce?

Pan z czwartego pietra z bloku ul Matejki 40 notorycznie karmi wiadrami ptactwo przy starej biedronce, ptaki gromadzą się na dachach i od rana przez całą noc wrzeszczą, robią gniazda w kominach wentylacyjnych co zagraża bezpieczeństwu mieszkańców bloku poprzez pożar i zaczadzenie. Pan na zwracane uwagi przez lokatorów bloku nie reaguje. Może kara pieniężna go przywoła do porządku, ponieważ nie można już dłużej tego wrzasku znieść !! okna, balkony są zapaskudzone odchodami gołębi i mew, a kara pieniężna dla tego pana może być przeznaczona np. na cele oczyszczania miasta !

A JA KOCHAM MEWY

Domek PO cimoszewiczu w puszczy do wzięcia. Ale tam słychać wilki i dziki. Wybór należy do narzekających.

Kocham mewy i ich poranne gadulstwo, bo jest to dla mnie potwierdzenie morskości naszego miasta i równocześnie rekompensata za wieczorne i nocne wrzaski przyjezdnych i niektórych miejscowych.

IP: 37.47.176.** Kacha-ty to pewnie tutejsza od ilu pokolen ?🤣🤣jednego, czy dwoch.twoje korzenie rodzinne to zapewno tereny za Bugiem jak 90% tego miasta niestety.

Do oskarżających ludzi, którzy karmią mewy: mewy są obecne wśród domów nawet daleko od morza. Ja widziałem je stale na osiedlu w Poznaniu, wśród blokowisk (zresztą, krzewy... rokitnika także tam były - on tak jak mewa przestał być wyłącznie nadmorski, jeśli taki kiedykolwiek był). Wątpię, by jakieś dokarmianie było przyczyną ich trzymania się blisko siedzib ludzkich. Raczej widziałbym przyczynę w ogólnym zaśmieceniu, to znaczy we wszechobecności jedzenia (cywilizacja konsumpcyjna!) - przy punktach gastronomicznych, na promenadzie, przy sklepach, itd. A dachy, zwłaszcza chyba płaskie, są świetnym miejscem mewich gniazd, idealne dla marszrut zagniazdowników, piskląt mewy, które po wychynięciu po raz pierwszy z jaja nieomal od razu kładą łapkę na swoim, na papie czy dachówce dachu i odchodzą od gniazda, które odtąd ma drugorzędne znaczenie, no, jako izolator w chłodnych chwilach.

NAJBARDZIEJ WKURZAM SIE NAWLASCICIELI PSUW KTURE SAPRZYWIONZANE PRZED SKLEPAMIMOWIE O STODOLE ISKLEPIE MIESNYM IJAK JESTEM PO NOCNEJ ZMIANIE TO SPANIE MAM ZGLOWY

Pozdrawiam kobietę z Grunwaldzkiej 17, która dokarmia koty i ptaki na Steyera pod naszym blokiem. Widziałam często jak wysypuje karmę w różnych miejscach. Przez ludzi jest ten bałagan. Wszystkie śmietniki pozamykane w altanach a głupi ludzie nadal sypią karmę i spraszają te ptaki.

Na całym świecie stosuje się siatki zapobiegające gniazdowaniu i siadaniu ptectwa na budynkach i dachach. I jakoś nie szkodzi to ich populacji. W Świnoujściu pobudowano mnóstwo budynków z płaskimi dachami więc nic dziwnego że są tam natychmiast gniazda mew.

Niech mieszkaniec wyprowadzi się w góry. Tam nie ma mew ale wtedy będzie przeszkadzał halny.

Pic czy nie pić oto jest pytanie i ważniejszy temat!

Niech ludziska więcej dokarmiają ptaszyska to Bedzie jeszcze weselej. Ornitolodzy za dychę

Mózgi macie zabetonowane, dajcie już spokój z tym betonem, miasto nam pięknieje, wyprzedzulismy już kilka miast pod względem atrakcyjności, wszyscy chcą przyjechać do Swinoujscia. Wszyscy na tym korzystamy, o pracę nigdy nie było tak łatwo, komarów niema, czego chcieć więcej. Zostaje tylko oduczyć dziadów z karmienia ptactwa, proponuję aby spółdzielnia dała lokatorów upomnienia, jeżeli to nie poskutkuje to odliczać do czynszu koszty sprzątania np 200zl. Szybko mohery przestaną wyrzucać żarcie na trawniki pod blokami.