Droga z Beskidu Żywieckiego do Świnoujścia zajęła mu 8 dni. Po drodze nocuje w obiektach agroturystycznych. W zależności od warunków, dziennie pokonuje trasę około 100 kilometrów. Najkrótszy dzienny etap jaki pokonał miał 90 kilometrów, najdłuższy wynosił 190!
Stara się wybierać lepsze trasy bo oprócz odległości musi zmagać się z mocno obciążonym rowerem. W bagażu ma m.in. namiot, karimatę, śpiwór. Bagaż waży łącznie ok. 50 kilogramów!
Czego potrzeba by porwać się na taką trasę? „Wystarczą samozaparcie i chęci”-mówi pan Adam. „Pomaga mi na pewno także wrodzony optymizm"-dodaje. Ale jest jeszcze coś. „To życzliwość i zainteresowanie osób spotkanych w drodze”-wyjaśnia.
Także w Świnoujściu nie brakło osób, które dopytywały dokąd zmierza tajemniczy rowerzysta z pokaźnym bagażem. Trzymamy kciuki za jego szczęśliwy powrót do domu!
Pan Adam również wyruszył na wyprawę dookoła Polski i to już po raz drugi (pierwszy raz cztery lata temu), pokonał wtedy ponad 3tys. kilometrów. Oprócz tego zwiedził na rowerze cały Bornholm. Warto podkreślić, że rowerzysta ma już 65 lat a rok rocznie przejeżdża ok 6tys. km rowerem.
Pan Adam też ma na koncie wyprawę rowerową dookoła Polski (ponad 3 tys. kilometrów), która odbyła się cztery lata temu, a i ta wyprawa też jest planowana dookoła kraju. Warto wspomnieć o wieku rowerzysty. Pan Adam ma obecnie 65 lat i rok rocznie przejeżdża rowerem około 6 tys. kilometrów. Wielki szacunek!
A dlaczego nie ma nic o Krzyśku Zembrzuskim?? A dla Pana Adama szacun spełniac marzenia.
14:31:47] • [IP: 77.252.46.**] Jeśli osprzęt ma dobry, to dlaczego nie, jeśli koła solidne... Raz widziałem Romet z przerzutką Shimano Deore, wśród popularnych najlepszą. A z takimi" lepszymi" rowerami bywał ten problem, że w zwykłych warsztatach rowerowych w małych miejscowościach kiedyś nie było nawet odpowiednich kluczy żeby odkręcić czy wyregulować np. piastę układu korbowego tej nowszej generacji. Miałem tak w 2010 r., gdy jadąc 1300 km przez Polskę i za Polskę, zaczęła mi cicho skrzypieć ta piasta, w Gołdapi nie umiano mi pomóc, a swoją drogą w Suwałkach zamarkowano pomoc i dopiero po powrocie mój macierzysty rowerowy sklep na Monte Cassino mi pomógł.
Napiszcie o Krzyśku Zembrzuskim - dziś wrócił z wyprawy rowerowej do okoła Polski.
Ja również trzymam za Pana Adama. Sam bym się chętnie wybrał, ale za dużo już mi lat przybyło.Niestety.
Piękna sprawa.Polecam jako zakręcony rowerzysta.Turyście życzę powodzenia na szlakach.
Nie zaryzykowałbym jechać RometeA
357; w taka podróż. Mimo wszystko szacun Panie Adamie. 💪 👍 👊