Około godziny 23.00 ulicą Grunwaldzką przemknęły samochody wszystkich służb. Zatrzymały się za Logosem. Strażacy, policja i ratownicy medyczni spieszyli zaalarmowani pożarem. Na miejscu okazało się, że na balkonie ktoś urządził sobie grillowanie.
fot. Czytelnik
Grillowanie jest jedną z popularnych "rozrywek" Polaków. Odbywające się na łonie natury, w wyznaczonych miejscach, nie stanowi żadnego zagrożenia, ani nie jest uciążliwe. Co innego, gdy dymiący grill znajduje się na terenie osiedla lub, co gorsza, na balkonie. To ostatnie, wyjątkowo nieprzyjemne dla mieszkańców pobliskich budynków, może wywołać alarm. Kiedy gryzący dym unosi się od strony balkonu, trudno zastanawiać się, czy to pożar, czy przypalona karkówka. Wzywa się strażaków.Tak stało się w czwartek wieczorem.
Około godziny 23.00 ulicą Grunwaldzką przemknęły samochody wszystkich służb. Zatrzymały się za Logosem. Strażacy, policja i ratownicy medyczni spieszyli zaalarmowani pożarem. Na miejscu okazało się, że na balkonie ktoś urządził sobie grillowanie.
- Na szczęście to tylko alarm fałszywy. Ktoś rozpalił grilla na balkonie- informuje kpt. Kubas Marcin oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej W Świnoujściu.
źródło: www.iswinoujscie.pl
No to jak ?? Załapali się na kiełbaskę z grilla i popitką. Chyba o pustym pysku nie odjechali.
Jakim trzeba być cebulakiem żeby grillować na balkonie, szok skąd ci ludzie są ?
Powinni ukarać ich mandatem. Nie wolno grillować na balkonie! Po nocach, na sygnałach...tak na prawdę to w tym czasie mógł na prawdę ktoś potrzebować pomocy, a wszystkie służby skierowane zostały do grilującego na balkonie. Za akcję powinno się go obciążyć. To my podatnicy za to zapłaciliśmy!
Miszcz Makłowicz :-)
Powinien dostać mandat.