Pierwsza grupa tych okrętów stanowiła zalążek powstającego dwunastego dywizjonu TRB. Oficjalnie 12
dywizjon został sformowany 1czerwca 1965 roku. O tym zdarzeniu postaram się przypomnieć!
fot. Archiwum autora
28 kwietnia 1964 roku do portu wojennego w Świnoujściu zawinęły trzy trałowce bazowe ORP"ŻUBR",ORP"TUR"oraz ORP "ŁOŚ". Tak rozpoczynała się historia 12 dywizjonu trałowców bazowych! Port wojenny niestety nie był dokładnie przygotowany na przyjęcie tego typu okrętów. Dwie doby musieliśmy cumować przy nabrzeżu naprzeciwko dworca kolejowego. W tym czasie w przyśpieszonym tempie komenda portu wojennego przygotowywała nabrzeże dla naszych okrętów.Nie były to okręty o szczególnych "gabarytach",ale mimo to musiano udostępnić miejsce dla jednostek o długości 58 metrów i szerokości 8 metrów.
Pierwsza grupa tych okrętów stanowiła zalążek powstającego dwunastego dywizjonu TRB. Oficjalnie 12
dywizjon został sformowany 1czerwca 1965 roku. O tym zdarzeniu postaram się przypomnieć!
fot. Archiwum autora
Krótkie wspomnienie z historii 12 dywizjonu TRB, każdego roku permanentnie zamieszczam na tym poczytnym portalu! Od tego czasu mija już 55 lat! Członkowie załóg z tamtego okresu to już dziadkowie!
fot. Archiwum autora
Wielu odeszło na wieczną wachte!Żaden z tych okrętów już nie istnieje!
fot. Archiwum autora
Należy jednak pamiętać o nich i nie wymazywać ich z pamięci. O działalności dwunastego dywizjonu w rozwoju gospodarki morskiej w Zachodniopomorskim postaram się napisać pod koniec maja.
fot. Archiwum autora
Serdecznie pozdrawiam wszystkich żyjących jeszcze byłych członków załóg tych trzech okrętów! Oni tworzyli historię tej jednostki!
St.chor.szt.mar w st spocz.Tadeusz Polański.
Przypomnijmy, wg dokumentów przekazanych przez płka Kuklińskiego USA, Polska miała być w razie starcia atomowego przedpolem ZSRR, celem uderzenia atomowego NATO, napromieniowaną pustynią. Trałowce włączono w możliwą funkcję jakby zabawy w żołnierzyki, obok funkcji wojny konwencjonalnej, gdzie trałowce broniłyby komunizmu. Ale w ogóle, czy doszłoby do atomowego uderzenia, czy nie, to ludowe wojsko było jakby elementem zabawy w żołnierzyki - jedyne starcia, w których uczestniczyło, to były" walki" z cywilami (interwencja w Czechach i przeciw Polakom w 81r.).
Dowódcą tej grupy był kapitan marynarki Jan Szymański (ś.p.).Tadeusz, czy Go pamiętasz ?
W latach 70. port wojenny ledwo mieścił polskie jednostki. Trałowce i okręty desantowe cumowały po trzy, burta w burtę, a ich łańcuch przy nabrzeżach zdawał się nie mieć końca. Co godzinę wybijanie szklanek niosło się piękną melodią portową po całym mieście. Sygnaliści nieustannie machali chorągiewkami kodem literowym albo błyskali morsem światłami. Gwizdki" witające" na pokładzie oficerów grały jak najpiękniejsze sygnały na trapach." Błyskawica" 271 była najpiękniejszą ozdobą naszej marynarki przy Kosie, a na ważniejsze święta wpływały do basenów marwoja okręty podwodne. Potem pozwalano społeczeństwu je zwiedzać w radosnym nastroju. Czuło się moc naszej floty wojennej. Teraz obydwa okręty, które mamy" na stanie", przestawiane są co dwa dni w inne miejsce, żeby zrobić wrażenie, że nasza marynarka istnieje. Tego co dawniej było już nigdy nie odtworzymy, bo moda na niszczenie wszystkiego co polskie nie ominęła też dziedziny obronności. Ech! Łza się w oku kręci i żal ściska za serce...
Świnoujście miało być bazą do ataku na Danię- tak zdecydowało ZSRR dlatego było tutaj tylu komandorów a dziś emerytów którzy wspierają SLD i dlatego to miasto jest tak" czerwone" jak sztandar Związku Radzieckiego. Nikt z Was nie zastanawiał się jakim cudem okręty desantowe miały niby bronić jak to jest broń do ataku? Miały zawieźć czołgi na wybrzeże Duńskie. Dziś ludzie nadal bezwstydnie popierają SLD czyli tych którzy szykowali nam 3 wojnę światową. Wstyd.