iswinoujscie.pl • Wtorek [09.04.2019, 08:38:49] • Świnoujście
Oddajmy podwórka dzieciom i rodzinom!

fot. iswinoujscie.pl
W całkiem nieodległych czasach gdy nikomu nawet nie śniło się o sportowych kompleksach typu „Orlik” stanowiły teren zabaw i przyjacielskich spotkań. Najmłodsi znajdowali tu piaskownice i huśtawki, starsi oblegali trzepaki . Można było poćwiczyć tu tężyznę fizyczną, pochwalić przed znajomymi nową zabawką, pograć w klasy albo kolarzy czyli wyścig pokoju kapslami po murku. Choć o tamtych zabawkach i zabawach powiedzielibyśmy dziś, że były śmieszne lub wręcz-siermiężne to jedno jest pewne-przynosiły radość i dawały poczucie podwórkowej wspólnoty. Rodzice zaś nie musieli martwić się o swoje pociechy. Monitoring elektroniczny nie istniał ale wystarczyło przecież podejść do okna... Dziś skazaliśmy dzieci na popołudniowe zgrupowania na ogrodzonych boiskach, często z dala od domu. Urok starych podwórek zamiera. Przez podwórka już nawet trudno nieraz dojść do domu bo w całym mieście zamieniają się w... parkingi.
Brak miejsc gdzie można by spokojnie zaparkować i pozostawić samochód na obrzeżach osiedli powoduje, że czasami trudno nawet dojść do klatki schodowej, w której mieszkamy. Bo parkingowy „Bangladesz” w Świnoujściu obejmuje nie tylko centrum, główne pasy drogowe lecz coraz bardziej rozrasta się na strefę, którą powinniśmy mieć zarezerwowaną na relaks, odpoczynek, popołudniowy oddech od miejskiego ścisku. Warto już dziś podejmować działania by ten fatalny trend odwrócić. Świnoujście ma coraz szerszą plażę. Piasek już nawet eksportowaliśmy do innych miast. Dlaczego nie stać nas by wyrugować auta i zapewnić każdemu maluchowi w mieście czystą piaskownicę na podwórku!

fot. iswinoujscie.pl
Narzekamy na brak miejsc do zaparkowania w centrum miasta, coraz mniej realny staje się wyjazd na zakupy. Poszukiwanie miejsca parkingowego zajmuje czasami więcej czasu niż zakupy w sklepie. Ale powracającą z zakupów mamę z dziećmi spotka jeszcze jeden kłopot. Nie ma szansy pozostawić swoich malców na podwórku i zająć się przygotowaniem obiadu. Tam gdzie mogłyby się bawić z kolegami stoi rząd stalowych karoserii. No, fakt. Od biedy można by pobawić się w chowanego ale chowanie się za samochodem, który może w każdym momencie ruszyć nie należy chyba do najbezpieczniejszych. ...

fot. iswinoujscie.pl
Administracje domów dają przykłady, że nawet na betonowych podwórkach można zorganizować miejsca sympatyczne, służąc zabawie dzieci i integracji sąsiadów. Musi jednak być do tego spełniony jeden podstawowy warunek; musi być wolne przestrzeń. Nie będzie jej w mieście, które zmusza do parkowania samochodów na każdym skrawku cennego społecznie terenu. Obszaru, który powinien nas zbliżać do siebie, a nie dzielić szlabanami karoserii!
źródło: www.iswinoujscie.pl
Przede wszystkim ludzie byli inni nikt tak nie dzielił jak to się robi w tej chwili kropka. .
Dzieci maja komputery tablety telefony rodzice tych dzieci tez mają samochody
Pamiętam te wieczory na podwórkach, dzieciarnia grała, bawiła się a my sąsiedzi uprawialiśmy wieczorne pogaduchy, to nas do siebie zbliżało, a potem wszyscy zamkneliśmy się w czterech ścianach, zyję obok i prawie sąsiadów nie znam.Wielka szkoda!
BETON NIE WYSTARCZY? GRUNT W CENIE APARTAMENTOWIEC TYLKO.
Po co dzieciom podwórka przecież mają kompy i płace zabaw
Zgadzam się z autorem z wyjątkiem jednego zdania:" Nie będzie jej w mieście, które zmusza do parkowania samochodów na każdym skrawku cennego społecznie terenu". Jaką alternatywę widzi autor w tym zakresie?
A najgorsze jest to że jak zacznie się sezon to nie ma gdzie zaparkować na własnym osiedlu bo zawalone parkingi autami turystów i niemcow.
Zlikwidowac place zabaw i postawic bloki po 10tys za metr...