- Niedawno były naprawione po tym, jak zostały podpalone. Teraz ktoś wyłamał jeden z elementów trampoliny. To bardzo przykre. Wszystko przecież montowane jest z naszych podatków i dla naszych dzieci. Widać, że element musiał być siłowo wyłamany. Może komuś wpadło coś w otwór pod trampoliną i chciał to wydostać? Szkoda tylko, że nie pomyślał, co będzie, jak jakiemuś maluchowi wpadnie tam stopa... - pisze nasz czytelnik.
Tak się bawi bydło.
Gdzie monitoring?!! Obciazyc kosztami naprawy! A jak nie ma za co spalcic to ulice sprzatac zeby byl pozytek jakis...
NIESTETY TO NIE WINA ZŁEGO MATERIAŁU TO WINA RODZICÓW, KTÓRZY NIE UCZĄ DZIECI SZACUNKU DO DOROSŁYCH DO, OBIEKTÓW PRZEZNACZONYCH DO ZABAWY A NIE DEWASTACJI.WIEM CO MÓWIĘ NIE RAZ ZWRACAŁAM UWAGĘ CHŁOPCOM, WIEK, 9--10LAT KTÓRZY DEWSTOWALI TRAMPOLINY, TO MAMUSIA JEDNEGO I DRUGIEGO PRETENSJE MIAŁA, ZE TO NIE JEJ SYNUŚ A DZIECKO Z RADOŚCIĄ STROIŁO MINY ZA PLECAMI MAMY.TO JEST BRAK KULTURY TAKICH RODZICÓW NIE MOZE NAUCZYC DZIECKA SZACUNKU.
A gdzie były wtedy odpowiednie służby i monitoring? Może warto się byłoby mocniej przyjrzeć tej okolicy?!