Jak poinformował nas prezes zarządu SML-W "ODRA" w Świnoujściu, Pan Łukasz Piaskowski, spółdzielnia zmuszona była wymienić siłownik obsługujący węzeł centralnego ogrzewania. To spowodowało chwilową przerwę w dostawie ciepła do lokali. Jednakże bez tej wymiany istniała groźba całkowitego pozbawienia centralnego ogrzewania mieszkańców budynku przy ul. Matejki 2. Unieruchomienie węzła na czas wymiany spowodowało chwilowe komplikacje w dostawie ciepła. Jednakże zgłoszenia o nieprawidłowościach były jedynie z dwóch na 90 mieszkań. Po zgłoszeniu problemu przez mieszkańców przedmiotowego lokalu były podejmowane kilkukrotnie interwencje. M. in. podniesiono obroty pompy oraz ustawiono temperaturę i pozostałe parametry węzła na pełną moc. Zaznaczyć przy tym trzeba, że węzły wyposażone są w automatyczne czujniki temperatury na zewnątrz budynku, które powodują ograniczenie temperatury grzania w przypadku osiągnięcia określonej temperatury na zewnątrz budynku. Jednakże również ten termometr został wyłączony a węzeł pracował pełną mocą przez cały czas. Dwukrotnie (w odstępach dwudniowych) dokonywano pomiarów temperatury wewnątrz przedmiotowego mieszkania i stwierdzono, że za pierwszym razem wynosiła ona w pokojach 21,8 i 22 stopnie, a za drugim odpowiednio 22,5 i 22,2 stopnie. W trakcie kontroli w mieszkaniu stwierdzono także, że grzejniki nie były odkręcone na pełną moc, a kaloryfer w jednym z pokoi był zastawiony meblami i osłonięty poduszkami, co powodowało ograniczenia w rozprowadzaniu ciepła po pomieszczeniu.
No jeśli Spółdzielnia nie mówi prawdy to świadczy fatalnie o niej. Często spółdzielnie zapominają, że pobory mają płacone przez mieszkańców. I że są od tego, żeby mieszkańcom służyć. A mieszkaniec często czuje się traktowany przez nich jak intruz. Nie tak powinno być!
Gość • Wtorek [26.03.2019, 15:02:53] • [IP: 37.47.149.***], , WRUCI" ?? Poza tym wczoraj lokatorka twierdziła, że podczas kontroli pracowników stwierdzili oni, że jest zimno i temperatura była 17 stopni. Dzisiaj czytam, że były 2 kontrole pracowników i za każdym razem temperatura była około 22 stopni, no to 5 stopni różnicy! KTOŚ TU KŁAMIE !! Nie jestem specjalistą, ale w latach 80-tych XX wieku kiedy były u nas jeszcze prawdziwe zimy, siedziało się w domu w swetrze przy 14 stopniach tygodniami i nie przypominam sobie żeby była jakaś epidemia zapalenia płuc u niemowlaków.
moze ktos sie wreszcie wezmie za osiedle ODROWCOW straz pozarna nie moze przejechac a panowie z remondis musza jezdzic po trawnikach bo wielkie panstwo a szczegolnie pani w srebrnym samochodziku jej auto przeszkadza, macie ludzie przeciez 2 parkingi ktore jedno stoi puste jak by wszystkie wasze auta sprzedac to by 10 tys niebylo do zawracania dupy policji to pierwsi o koperkowych bzdurach
"Dwie dziewczynki leżą w szpitalu z zapaleniem płuc." Za doprowadzenie dzieci do takiego stanu i nie kupienie farelek czy olejaka, należy pozbawić tych rodziców praw rodzicielskich. Przecież gdy będzie poważniejsza awaria, oni te dziewczynki zabiją swoim nic nie robieniem. Jak można było doprowadzić do przechłodzenia dzieci do tego stanu z powodu awarii i nie poszukać innego ogrzewania? Tu powinien być już prokurator, opiekunowie do więzienia, a dziewczynki do adopcji!
A może trzeba pomyśleć o wspólnocie mieszkaniowej...
A skoro Pan uwaza ze grzejniki bylu zastawione i i nie odkrecone na maksa to na jaka temperature byly ustawione i skad ma pan takie informacje...skoro dwaj pracownicy byli sprawdzali i szczegolowo przekazali infobdo kierownictwa?? Skoro tak pana to boli gdzie pan byl przez re kilka dni? W swoim biurze grzejac tylek i wypowiadac sie z notatek? Nie no do winy sie przyznac nie trzeba glupiego przepraszam tez nie..brawo dla pana...
CHWILOWĄ?? Zimno było ponad tydzień!!. Skoro to jest dla Pana chwilą to polecam pomieszkac w mieszkaniu przy 15 stopniach. Dopiero kiedy wczesniak trafił z zapaleniem płuc do szpitala i został Pan o tym poinformowany zaczęto co kolwiek robić. Obecnie oboje dzieci jest w szpitalu z zapaleniem płuc, którego nabawiły się poprzez wychlodzenie.. Ale co tam.. Pan nadal uważa że nic się przecież takiego nie stalo
A gdzie informacja dla lokatorow o przerwie w dostawie ciepla? Jakos po tel o ewentualnych sytuacjach Pani stwierdzala zw wszystko jest wporzadku...chyba nie ma przeplywu informacji...oczu nikt nam nie zamydli..trzeba bylo sprawdzic temperature przed tym jak silownik zostal wymieniony a nie po tym fakcie i zmierzyc temp w wieczornych godzinach...ktos prawde napisal trzeba sie bronic a zdrowia maluszkom nikt nie wruci
ale bzdury siłownik uszkodzony można ustawić ręcznie żadna filozofia
Standard u Polaków! O matko, jak mam zimno mieszkaniu, spółdzielnia nie grzeje, złodzieje. Biorą moje pieniądze tylko! - to może by sąsiadka zadzwoniła do spółdzielni? - a po co? Boże uchowaj! Po co pytać tych złodziei, od razu napisze na nich donos! A w czasie kontroli: zimno bo ma jeden kaloryfer ma Pani zakręcony, drugi zastawiony szafa a trzeci okryty poduszkami! - i co z tego? jakie to ma znaczenie? Płacę to ma być ciepło!! :))))))))))))))))))
Ja mam tylko nadzieję, że odpowiednie służby skontrolują te mieszkanie i taką patologiczną rodzinę, bo jeśli małe niemowlę przez taką awarię musi trafić do szpitala z powodu wychłodzenia, bo oni nie potrafili bardziej odkręcić kaloryferów, a jeden nawet zasłonili-to wymaga to odebrania praw rodzicielskich i tego dziecka. Jak można było 2 tygodniowe maleństwo przeziębić, bo jest awaria ogrzewania. To się kupuje za grosze jakieś grzałki i się grzeje, by dziecko nie zmarzło. Ta rodzina musi mieć jakiegoś kuratora, bo oni je zabiją, jak będzie coś poważniejszego. Tyle rodzin czeka na adopcję! Jak bezmózgie lemingi biorą się za robienie dzieci, to potem mamy takie sytuacje.
176.221.123 koleś głupim komentarzom ?? Chyba nie wiesz co piszesz. Spółdzielnia kłamie Awaria była zgłaszana kilkukrotnie i mieli to gdzieś Sąsiadka trafiła z małym dzieckiem do szpitala bo przez temperaturę panującą w lokalu dostalo zapalenia płuc teraz dowiedziałem się że drugie dziecko dojechało do szpitala do mamy i siostry. Dwie dziewczynki leżą w szpitalu z zapaleniem płuc. spółdzielnia zostanie pociągnieta do odpowiedzialności bo z tego co sąsiad mówił sprawa już trafiła wyżej. Dostaną rachunki za leczenie dzieci to może zaczną poważnie traktować takie zgłoszenia. Mam nadzieję że sprawa szybko trafi do sądu a osoby odpowiedzialne za to wszystko zostaną pociągnięte do odpowiedzialności. Dla pani w szpitalu życzę cierpliwości a dla bliźniaczek szybkiego powrotu do zdrowia. Sąsiedzi są z pania
odra najlepsza !!
Tak trzymać panie Łukaszu i nie dać się głupim komentarzom !!
Pewnie na jakiś ze śmietnika mniej zużyty, bo taniej...