„Wkrótce po rozpoczêciu siê Drugiej Wojny ¦wiatowej, 10 lutego 1940 roku, w nocy, NKWD i rosyjscy ¿o³nierze wkroczyli do naszego domu. Dali nam godzinê spakowaæ siê i za³adowali na sanie. Po drodze zatrzymali sanie u blisko mieszkaj±cego drugiego gajowego i razem zawie¼li nas na stacjê kolejow± do Baranowicz. Na stacji sta³y poci±gi, a w wagonach ju¿ by³o du¿o ludzi. Drzwi wagonów by³y jeszcze otwarte. Mama us³ysza³a g³os swojej najm³odszej siostry i podbieg³a do wagonu, ale ¿o³nierz zatrzasn±³ drzwi. Nigdy wiêcej nie zobaczy³a swej siostry/..../czytaj