POGODA

Reklama


Wydarzenia

Dr Józef Pluciński • Poniedziałek [15.08.2011, 22:51:06] • Świnoujście

Latarnicy

Latarnicy

Latarnia morska w Świnoujściu(fot. Archiwum )

Cykl związany z naszą latarnią morską, chcę zamknąć informacjami o tych, którzy jej doglądali. A zatem uwag kilka o życiu i służbie latarników, przed stu i więcej laty

O ich pracy decydował stan techniki latarniowej, położenie latarni i jej otoczenie. Funkcjonowała jednak zawsze żelazna zasada: niezależnie od trudności technicznych, warunków atmosferycznych, czy spraw osobistych latarnika, jej światło musiało się palić od zapadnięcia mroku do świtu w ściśle określonym urzędowymi przepisami czasie. Od tego wszak zależało bezpieczeństwo żeglugi, a często życie wielu ludzi. Sprawy te były różnie regulowane. Przed wiekami w niektórych krajach, jak np. w Anglii, za niedopełnienie tego absolutnie podstawowego zadania, latarnik płacił nawet dożywotnim, ciężkim więzieniem. Nawet wtedy, jeśli w wyniku jego zaniedbania, nikt nie doznał szwanku.

Również na naszym terenie, służbę latarników regulował specjalny regulamin, wzorowany na brytyjskim. Stanowił on w sposób szczegółowy, o stronie technicznej, czasie i procedurze zapalania świateł, organizacji wacht, zapasach materiałów palnych, narzędziach i terminach konserwacji urządzenia. Tenże sam regulamin wnikał również w życie osobiste latarnika, stanowił bowiem, że: „Latarnicy powinni być trzeźwi i pilni, czyści na ciele i ubraniu, oraz prowadzić porządne życie rodzinne”. W innym miejscu zakazywano latarnikom zajmowania się kontrabandą, handlem oraz rzemiosłem. Zabroniona też była w latarni obecność osób postronnych, niezależnie od stanowiska, jak również psów czy innych zwierząt. Służbę latarników pełnili wówczas tylko mężczyźni. Była ona odpowiedzialna, ale zaszczytna i powszechnie szanowana. By ułatwić im pracę i na swój sposób związać z latarnią, w jej pobliżu, albo jak to było w przypadku latarni świnoujskiej w budynku głównym, stawiano do ich dyspozycji służbowe mieszkanie. Rangę tego zawodu podnosiło m.in. i to, że byli oni traktowani jako urzędnicy państwowi. Przysługiwał im zatem mundur i relatywnie wysokie wynagrodzenie. Wracajmy jednak do naszej świnoujskiej latarni.

Latarnicy

Świnoujska latarnia na pocztówce z początku XX w.(fot. Archiwum autora )

Poszukując informacji o dziejach latarni, swego czasu wertowałem przechowywany w szczecińskim Archiwum Państwowym w Szczecinie, bogaty zbiór akt byłego Urzędu Budowy Portu w Świnoujściu ( Hafenbauamt ), do którego kompetencji należał m.in. nadzór nad urządzeniami nawigacyjnymi w tym rejonie. Natrafiłem tam na kilka ciekawych dokumentów poszerzających naszą wiedzę o historii świnoujskiej latarni.

Latarnicy

Port rybacki w Chorzelinie i latarnia, pocz. XX w.(fot. Archiwum autora )

Udało się miedzy innymi ustalić nazwisko pierwszego latarnika, pełniącego służbę w tym obiekcie po jego zbudowaniu. Informacja ta znalazła się w piśmie inspektora budownictwa wodnego nazwiskiem Borchardt z września 1858 roku do Rejencji Szczecińskiej. W piśmie owym meldował on o zastrzeżeniach, odnośnie jakości oleju rzepakowego dostarczanego do lampy, będącej źródłem światła na świnoujskiej latarni. Opierając się na opinii latarników podejrzewał, że firma handlowa Wietholtz & Haack, która była dostawcą materiału palnego, kazała sobie płacić za olej nieczyszczony, jak za pełnowartościowy, czysty. Nadawca przekazał w załączaniu próbkę owego oleju, z prośba o zbadanie go przez kompetentnego rzeczoznawcę. W aktach nie znalazło się osteczne rozwiązanie zagadki kiepskiego oleju, chociaż próbkę badał sam królewski radca medyczny z Berlina dr Rittner. Może gdzieś tam, na jakimś szczeblu sprawie ukręcono łeb ? Współczesna nam rzeczywistość dostarcza wszak i w tym względzie wielu przykładów.

Latarnicy

Widok z okresu międzywojennego.(fot. Archiwum autora )

Darujmy sobie te dywagacje. Istotnym jest to, że w cytowanym piśmie, pierwszy raz wymienione zostało nazwisko latarnika, który przyczynił się do ujawnienia owej afery sprzed niemal 150 laty. Nosił on nazwisko WIEBELITZ i był wtedy najbardziej doświadczonym latarnikiem w Świnoujściu. W owym liście wymienia się też nazwisko innego latarnika, noszącego nazwisko o bliskim nam brzmieniu PINSKY. Z tym, że nie wystąpił on już w żadnym innym przejrzanym dokumencie.

O latarniku nazwiskiem Wiebelitz wiemy jeszcze coś więcej. Od wielu lat pracował on w tym samym charakterze na latarni mniejszej, wzniesionej w 1828 r. znajdującej się wówczas na wschodnim falochronie. Otóż pracując tam, już od września 1857 r. był jednocześnie zatrudniony na nowej latarni, za co też otrzymał dodatkowe wynagrodzenie w wysokości 42 talarów. Po objęciu obowiązków stałego nadzorcy nowej latarni, płacono mu zatem około 200 talarów rocznie. Było to znacznie więcej niż otrzymywali wówczas inni latarnicy, których wynagrodzenie wynosiło w granicach 120 – 130 talarów rocznie. Różnica ta wynikała z faktu, że miał on duże doświadczenie w tej pracy, a powierzone mu pod opiekę urządzenie, w tym czasie było najnowocześniejszym na wybrzeżu Bałtyku. Jego koszt wynosił prawie trzecią część wartości całej inwestycji, bo około 20 000 talarów ! Do tego wreszcie dochodziła odpowiedzialność za ewentualne zakłócenie pracy latarni i konsekwencje dla statków i ludzi.

Latarnicy

W wiosennej szacie.(fot. Sławomir Ryfczyński )

Dodać jeszcze można, że wbrew powszechnemu mniemaniu, praca latarnika nie była sielanką. Było to ciężkie, wymagająca dużego wysiłku fizycznego i odporności psychicznej zajęcie. Wynikało to m.in. z technicznych uwarunkowań, o których pisałem w odcinku poprzednim.

Cykl poświęcony przeszłości świnoujskiej latarni morskiej chcę zamknąć małym akcentem kryminalnym. Otóż w 10 lat po uruchomieniu latarni, do urzędu żeglugowego wpłynęło kilka meldunków o niewłaściwej jej pracy. Światło latarni w niektóre dni zapalało się nieco później niż nakazywały to przepisy i było wygaszane z kolei wcześniej. Stwierdzono w trakcie krótkiego śledztwa, że owe nieprawidłowości miały miejsce jedynie podczas służby jednego z latarników, któremu zaczęto uważnie przyglądać się. Okazało się, że sprawca, wygospodarowywał w ten sposób na każdej wachcie pewną ilość oleju rzepakowego, który najprawdopodobniej sprzedawał albo spożytkowywał w gospodarstwie domowym. Dalsze losy gospodarnego latarnika nie są mi znane. Z całą pewnością stracił pracę, mieszkanie i wcześniejszą, nienaganną opinię.

źródło: www.iswinoujscie.pl


komentarzy: 21, skomentuj, drukuj, udostępnij

Twoim Zdaniem

Dodaj Komentarz

Dodając komentarz akceptujesz
Regulamin oraz Politykę prywatności.

Zauważyłeś błąd lub komentarz niezgodny z regulaminem?
 
Oglądasz 1-21 z 21

Gość • Poniedziałek [22.08.2011, 09:18:25] • [IP: 92.42.118.***]

(...)A może by tak książkę Pan wydał o dziejach Świnoujścia(...)Już wydał i to niejedną-trzeba popytać w księgarniach a potem wypisywać.

Gość Tudor • Niedziela [21.08.2011, 09:42:57] • [IP: 92.42.118.**]

Wiedza Pana ogromna --- Dzięki --- A może by tak książkę Pan wydał o dziejach Świnoujścia. Szkoły powinny wprowadzić lekcje o Świnoujściu w podstawówkach, kiedy uczniowie są chłonni wiedzy o swoim Mieście no i zobaczyć też mogą jeszcze istniejące zabytki.

Q • Niedziela [21.08.2011, 09:04:15] • [IP: 83.21.152.***]

Do Staruszek (nie portier) Lubię Twoje komentarze wywołują przemyślenia i trzeba się nad nimi zastanowić aby je zrozumieć jak nawiązują do tematów poruszanych...Bo tam gdzie kiedyś szumiało morze są góry a gdzie były góry szumi morze - czas wszystko zmienia (co zauważył Wegener).Nie mam zaufania do dogmatów. ..Bo na przestrzeni dziejów kto palił na stosach (mordował w imię miłości blizniego) tępił naukę manipulował ludzmi Tak jak Galileusz, Giordano Bruno. .. tak negatywni bohaterowie wielebni Lojola, Torqemada też stanowią historię ale głosiciele" prawdy"(guseł i zabobonów) nie lubią o tym wspominać jak o zagładzie całych narodów na przestrzeni dziejów.Ale jak powiedział" pan Tarei"że wszystko płynie więc i to zlikwiduje czas, tak jak odeszli Bogowie Greccy czy Rzymscy.Handlarze nadzieją (na żywot wieczny tego się obawiają) A jakie to proste gdzie byłeś przed urodzeniem tam będziesz po śmierci.

Staruszek (nie portier) • Sobota [20.08.2011, 21:52:23] • [IP: 31.60.194.***]

O ile chodzi o nasz pięknu zabytek, czyli latarnię morską to za kilka lub kilkanaście lat może" pożreć go nowoczesny port". Wiesz doskonale" Q", że potencjał finansowy nie ma sentymentów.

Staruszek (nie portier) • Sobota [20.08.2011, 21:44:58] • [IP: 31.60.194.***]

"Czas nie ma właściciel, czas tylko wytwarza i niszczy, daje i odbiera każda rzecz". W czasie kiedy to powiedziano rzeczywiście sympatyczny" Q" tak bywało, wtedy czas wytwarzał i dawał, wydaje mi się, że obecnie tylkoniszczy i odbiera. Nie zauważasz tego ? Zauważyłeś, że od dłuższego czasu usiłuje odgrzebywać pamięć o ludziach, którzy przecież tworzyli te fakty o których wspominam. Przecież Oni żyli i działali zgodnie z sentencją Leonardo de Vinci:" Zostawiamy po sobie dobre imię i pamięć wśród śmiertelnych, aby życie nasze nie przeszło nadaremnie". No cóż oni żyli, pracowali i tworzyli w czasach niesłusznych a więc a więc nie są godni pamięci.

Q • Sobota [20.08.2011, 18:02:30] • [IP: 83.21.149.***]

Wspaniała budowla z wieloletnią tradycją tak wspaniale dociekliwie jej losy opisana przez Dr.J.P. Ciekawe czy będzie miała rację bytu w XXI wieku w dobie gdzie nawigacja satelitarna GPS (nawet w telefonie)podaje pozycje z dokładnością.Czy radar gdzie miniaturyzacja i zasięg oraz koszty powodują że nawet na małym jachcie można instalować...Czy straci rację bytu, spotka latarnię los że zostanie zabytkiem i odejdzie tak jak odeszła kolej parowa czy tramwaj konny powoli odchodzi żarówka z żarnikiem z wolframu czy lampa naftowa..(mam nadzieję że to nie nastąpi jeszcze przez 50 lat)Więc cieszmy się jej światłem.Czas przemijania ma swoje prawa i nic nie jest wieczne. Więc do spotkania przy latarni ! ! !

Gość • Piątek [19.08.2011, 18:15:58] • [IP: 88.156.233.***]

20.08.2011r na Latarni Morskiej odbędzie się TURNIEJ DARTA dla wszystkich.O 13.00 startują dzieci w wieku 10-16lat, o 18.30 wszyscy dorośli, których chętnie zapraszamy.Będzie grill, napoje oraz fajna zabawa.

Q • Piątek [19.08.2011, 15:24:01] • [IP: 83.21.163.***]

Do Staruszek(nie portier)Ciekawie i słusznie prawisz przywołując klasyków filozofii. ..Najlepiej określa to ten wierszyk. Słowik jest lepszy od poety (historyka) - słowika nie przekupi nikt. ..Poeta czasem zaś niestety pisze swe teksty za monety - za wina dzban i dobry wikt.A wiadomo na temat PRAWDY że są trzy prawdy. ..twoja...moja i g...prawda. więc z prawdą jest jak z dupą. ..każdy ma swoją. Wiadomo co to jest DEMAGOGIA i jak można manipulować ludzmi...zależnie od wyłożonych funduszy na ten cel - kto płaci ten wymaga.Co widać na przestrzeni dziejów...Dawniej było przysłowie" wyszedł jak Zabłocki na mydle"...Obecnie" wyszedł jak stoczniowcy na Solidarności"...Podobnie jest z FAMĄ tylko w innej skali.Może wulgaryzuję. Pozdrawiam

Staruszek (nie portier) • Piątek [19.08.2011, 12:19:36] • [IP: 31.60.11.**]

Szanowny Panie Doktorze ! Wiem, że jest Pan człowiekiem dociekliwym, że po moim komentarzu na temat inicjatorów imprezy FAMA sprawdził Pan prawdziwość moich informacji. Znana jest Panu sentencja Hegla, że" Z historii narodów możemy nauczyć się, że narody nie niczego nie nauczyły się z historii". Jestem przekonany, że również znane są panu sentencje starożytnych, jak np Marka Aureliusza:" Prawda jeszcze nikomu nie zaszkodziła" lub Platona:" Prawda jest jednaka dla Greka i barbarzyńcy". Wie Pan doskonale, że w historii, nie tylko naszej polskiej ale i światowej ukazywały się opisy dostosowane i podkoloryzowane dla ówczesnych" rzadzicieli" Przecież zauważa Pan jak współcześni polscy nie historycy ale" histerycy" manipulują współczesną nam wiedzą o wydarzeniach, których byliśmy biernymi lub aktywnymi uczestnikami. Przecież do tych ludzi i Pan się zalicza. Myślę, że okres działania FAMA jest dobrym okresem do wskazania jak to było z jej powstaniem i to właśnie teraz.

Bździągwa • Czwartek [18.08.2011, 15:34:45] • [IP: 31.63.239.**]

Ten budynek, to była rupieciarnia do której nie raz latarnik sprowadzał panie lekkich obyczajów i się tak przyjęło q_a z pod latarni.

Gość • Czwartek [18.08.2011, 15:26:18] • [IP: 195.117.222.*]

Ciekawy artykuł.A ten budynek koło latarni na 4 zdjeciu?Co to było.Ktos wie?

Gość • Czwartek [18.08.2011, 14:18:58] • [IP: 95.129.226.***]

OSTATNI KTORY SIE URODZIL NA LATARNI TO MLODY MATAL SEBASTIAN M. A PRZED OSTATNI TO NIEŻYJĄCY JUŻ AREK M. POZDRAWIAM

Gość • Środa [17.08.2011, 13:25:49] • [IP: 92.42.115.***]

pójdę zwiedzić latarnie tylko niech odkomażą bo jestem cała w bąblach po komarach

Gość • Wtorek [16.08.2011, 21:33:30] • [IP: 68.67.8.**]

W Świnoujściu przed wojna było kino" Urania". Czy wie Pan coś na temat tego obiektu? Obiekt ten stał na obecnej ulicy Kołłątaja w miejscu gdzie obecnie jest plac Korosu.

Gość • Wtorek [16.08.2011, 16:17:49] • [IP: 88.156.233.***]

podziwiałam latarnie z tego miejsca co robione jest zdjęcie...a piach obklejał buty...prawda??

Gość • Wtorek [16.08.2011, 14:17:19] • [IP: 86.45.28.**]

dlaczego nic nie ma o MATALU to przecież ostatni latarnik

Andrzej. • Wtorek [16.08.2011, 13:27:24] • [IP: 195.117.222.***]

Dziękuję Panie Doktorze.Kolejny świetny artykuł.Tak trzymać.Pozdrawiam.

nikt z nikąd • Wtorek [16.08.2011, 09:25:17] • [IP: 92.42.116.*]

Dzięki, Dzięki wielkie bo już któryś raz umówiłem się przy Telesforku i (widać z roztargnienia) w/w nie zauważyłem.

Gość • Wtorek [16.08.2011, 08:23:25] • [IP: 217.97.193.***]

00:40] • [IP: 92.42.116.*]: Telesfor nie zniknął. Stoi sobie niedaleko w cieniu pod drzewkami i bacznie obserwuje spacerowiczów wypoczywających przy fontannach. Wygląda na zadowolonego :)

Bździągwa • Wtorek [16.08.2011, 08:16:49] • [IP: 31.63.249.***]

Telesfor jest tam kawałek dalej prawie pod krzakami prawie po lewej jak się do morza idzie. Szkoda, że juiż nigdy nie będzie na swoim miejscu

Nikt z nikąd • Wtorek [16.08.2011, 00:40:17] • [IP: 92.42.116.*]

orzystając z okazji, chciałbym - sprawa nieco z innej beczki - zaapelować do Pana o upomnienie się, ewentualnie uspokojenie miłośnika parku zdrojowego. Mianowicie CO SIĘ STAŁO Z TELESFORKIEM - inne pomiki w parku pozostały, a najważniejszy(wg. mnie) zniknął!!

Oglądasz 1-21 z 21
■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344
■ Miejska Biblioteka Publiczna im. Stefana Flukowskiego w Świnoujściu ma przyjemność zaprosić w dniu 27 listopada (środa) o godz. 17:00 – do Biblioteki Głównej (ul. Piłsudskiego 15) na spotkanie z popularnym i lubianym aktorem Robertem Gonerą. Wstęp wolny! ■ "UZDROWISKO ŚWINOUJŚCIE" S.A. uprzejmie informuje wszystkich swoich emerytów o zgłaszanie się do Zarządu Spółki przy ul. Nowowiejskiego 2 w Świnoujściu w celu pobrania świadczenia Świątecznego. Kontakt telefoniczny: 91 321 44 47 ■ Miejska Biblioteka Publiczna im. Stefana Flukowskiego w Świnoujściu ma przyjemność zaprosić w dniu 15 listopada (piątek) o godz. 17:00 - na spotkanie z aktorką Marią Pakulnis połączone z prezentacją książki pt.:"Moja nitka". Prowadzenie red. Marcin Michrowski. Wstęp wolny! ■