Dr Józef Pluciński • Poniedziałek [09.05.2011, 08:06:09] • Świnoujście
Rzecz o rozbieraniu miasta (3)
Prace rozbiórkowo-porządkowe na Wybrzeżu Władysława IV ok. 1963 . Fot. AndrzejWroński (fot. Archiwum
)
Rok 1956, zapisany w dziejach polskiego narodu, jako rok politycznej, chociaż okresowej odwilży, nie przerwał w zasadzie dewastacji Świnoujścia. Już w 1957 r. , gdy ucichły wiecowe mowy a nurt życia politycznego, pod nowym kierownictwem wracał w stare koryto, prace rozbiórkowe kontynuowano.
Zmieniło się w gruncie rzeczy tylko ich oficjalne określenie i zmniejszony został rozmach. Być może dlatego, że wtedy nie było już fizycznie możliwości „wyduszenia” z miasta, milionów sztuk cegieł, tak jak czyniono to poprzednio,.
Zmieniło się w gruncie rzeczy tylko ich oficjalne określenie i zmniejszony został rozmach. Być może dlatego, że wtedy nie było już fizycznie możliwości „wyduszenia” z miasta, milionów sztuk cegieł, tak jak czyniono to poprzednio,.
Zanim przystąpię do omówienia dalszych rozbiórkowych dziejów miasta, chciałbym przedstawić jeszcze, czysto kryminalną stronę prowadzonych w latach 50-ych działań. . Rozbiórki były wręcz samograjem przestępczym. Wszelakie kosztorysy i rozliczenia były wówczas w gruncie rzeczy pojęciami abstrakcyjnymi, a niemal wszyscy przy tych pracach zatrudnieni, jak to się wówczas mówiło „kombinowali”. Kombinował prosty robotnik, który z placu robót zabierał drewno rozbiórkowe na opał i metal na złom, kombinował majster czy brygadzista, który z sufitu wypisywał godziny pracy, wreszcie kierownictwo, podające w rozliczeniach i rachunkach roboty, których nigdy nie wykonywano. Fakturowano rzekome oczyszczanie gruzowisk i przylegających doń ulic, wystawiano faktury za wymagane przepisami a nie ustawione nigdy rusztowania itd. No a wreszcie, bardzo duże przekręty czynione były na wycenie prac ładunkowych, transporcie cegieł i odzyskanych materiałów. Sprzedaż „na lewo” cegły, dachówek, stali i materiałów, nie należała równie do rzadkości. Wymienione nieprawidłowości, jak również absolutna dowolność w kwalifikowaniu budynków do rozbiórki, były przedmiotem wystąpień na forum rad miejskiej i powiatowej, zebrań partyjnych, trafiły nawet na łamy lokalnej prasy. To spowodowało wreszcie reakcję władz wojewódzkich, które w początkach 1958 r. dokonały kontroli działalności Oddziału Rozbiórkowego w Świnoujściu. Wśród wielu nieprawidłowości stwierdzono m.in., że różnica między rzeczywistą wartością pozyskanej cegły a wykazywaną i fakturowaną, wynosiła niemal 240 tysięcy złotych. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że samochód „Warszawa” kosztował wówczas 56 - 60 tysięcy złotych, a zarobek 1000 złotych był uznawany za bardzo dobry, to kwota owa wydaje się całkiem pokaźna.
Zanim doszło do kontroli, stwierdzenia nadużyć, a następnie prokuratorskiego dochodzenia i postawienia przed Sądem Wojewódzkim w Szczecinie, upłynęło wiele czasu. Wreszcie gdzieś w końcu 1958 roku w stan oskarżenia postawione zostało ścisłe kierownictwo świnoujskiego oddziału rozbiórkowego. Jaki w tej sprawie zapadł wyrok, nie udało się ustalić. Nie był chyba zbyt dotkliwy, jako że kilka lat potem, główny oskarżony spokojnie pracował w innym działającym na terenie miasta przedsiębiorstwie.
Notatka z „Głosu Szczecińskiego” informująca o procesie świnoujskich „rozbieraczy”. W zbiorach Muzeum Rybołówstwa.(fot. Archiwum
)
A co z rozbiórkami ? Ano trwały, tyle, że prowadzone przez firmy remontowo – budowlane: Miejskie Przedsiębiorstwo Remontowo Budowlane ( MPRB ), Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej ( MPGK ), Zarząd Budynków Mieszkalnych ( ZBM ). W działaniach rozbiórkowych miejscowe firmy wspomagane były przez budowlańców aż z Bydgoszczy, którzy na podstawie podpisanej z władzami miejskimi umowy odgruzowywali teren tak lewobrzeża jak i Warszowa.
Kolejny etap prac rozbiórkowych prowadzonych na większą skalę przypadał już na okres rozwojowej prosperity Świnoujścia, po roku 1958. W wyniku porozumienia zawartego z władzami rosyjskimi, nastąpiło przemieszczenie stacjonujących w dzielnicy nadmorskiej jednostek Floty Bałtyckiej do koszar przy ulicy Wojska Polskiego, a ich rodzin, do dzielnicy znajdującej się wzdłuż ulicy prowadzącej do przejścia granicznego na Ahlbeck. Władzom polskim, etapami przekazana została nadmorska dzielnica hoteli i pensjonatów, będąca wcześniej rosyjskim, oddzielonym płotem „gorodkom”. Stan wielu domów był kiepski, ale w zdecydowanej większości po większych lub mniejszych remontach przywrócone zostały swej dawnej roli.
Jeden z domów w dzielnicy nadmorskiej po przejęciu od Rosjan, 1959. Fot. Cz. Podhorodecki.(fot. Sławomir Ryfczyński
)
Niestety nie wszystkie. Znaczna ich liczba, położonych głownie we wschodniej części dzielnicy, tam gdzie później znalazło się pole namiotowe i Camping „Relax”, została przekazana wcześniej i doprowadzona już przez nas, do opłakanego stanu, a następnie w ramach prowadzonych prac porządkujących miasto rozebrana. Po kilkudziesięciu latach, na ich miejscu wznoszone są hotele, pensjonaty a więc dokładnie to, co kiedyś było. Czy to było potrzebne ? Czy oka nie cieszą stojące kilkaset metrów dalej, pięknie odrestaurowane dawne sanatoria, pensjonaty i hotele ? Pytanie, jak sądzę retoryczne.
W 1963 roku, w związku z planowanym wkrótce, turystycznym otwarciem Świnoujścia na szeroki świat, zbliżającą się inauguracją żeglugi promowej z Ystad oraz spodziewanym, masowym napływem skandynawskich turystów, stało się nasze miasto terenem intensywnych przygotowań. Na konferencji zorganizowanej z udziałem przedstawicieli wszystkich, co ważniejszych w mieście instytucji i naturalnie władz wojewódzkich, podjęte zostały bardzo konkretne decyzje i rozdzielone zadania. Miały one sprawić, że przybywający Skandynawowie, miasto widzieć będą jako uporządkowane, bez śladów wojennych, czyste i kwitnące. M.in. uznano konieczność usunięcia wojennych pozostałości z nadmorskiej promenady, czyli wypalonego częściowo Domu Zdrojowego (Kurhausu ). Były wprawdzie wcześniejsze pomysły na jego odbudowę i wykorzystanie, ostatecznie jednak zdecydowano o jego rozbiórce. Zadanie to przypadło brygadom budowlanym MPRB.
Pozostałości Domu Zdrojowego na nadmorskiej promenadzie. Istniał wówczas pomysł na jego odbudowę.(fot. Archiwum autora
)
Dzieła dokonano częściowo z pomocą wojska, jako że zlikwidowanie ogromnego budynku i stalowych jego konstrukcji, było zadaniem niełatwym. W trakcie prowadzonych robót snute były znowu projekty zbudowania w tym miejscu nowego domu zdrojowego, będącego centrum kultury i godziwego spędzenia czasu dla odpoczywających tu, górników, hutników i innych przedstawicieli klasy robotniczej. Nowego domu zdrojowego ostatecznie nie postawiono, ale na szczęście obiekt nie został całkowicie rozebrany. W pozostałej, dawnej handlowej kolumnadzie powstały sklepiki sezonowe MHD i kawiarnia „Parkowa”. Z cegłą po Kurhausie były natomiast spore kłopoty. Twarda była i spojona tak trwałą zaprawą, że nie poddawała się oczyszczeniu. Użyty więc został młyn kruszący gruz, a powstałe w ten sposób kruszywo przeznaczono do produkcji pustaków i innych elementów budowlanych, lub do wysypywania na parkowych ścieżkach.
Młynek do kruszenia gruzu z rozbiórki Domu Zdrojowego akcji, 1963r. Fot. w zbiorach Muzeum Rybołówstwa w Świnoujściu.(fot. Archiwum
)
W ramach prowadzonych wówczas prac porządkujących rozebrano również w centrum dawny Hotel Pruski, równolatka Domu Rybaka i przylegające doń budynki. Zajęto się też radykalnie opuszczonym i popadającym w ruinę kościołem Marcina Lutra przy obecnej ulicy Piłsudskiego. Sprawa ta będzie przedmiotem kolejnego artykułu.
Ostatni, póki co, etap prac rozbiórkowych, to dziesięciolecia przełomu XX i XXI wieku. Ich efekty widoczne są przede wszystkim w centrum miasta. Plac Wolności będąca niegdyś zwartym i konsekwentnym architektonicznie kompleksem, narastającym w ciągu dwóch niemal stuleci, została dość dowolnie zdekompletowany. Część starych budynków zastąpiono betonowymi, bez wyrazu klockami miejskiego budownictwa mieszkaniowego, część zaś budynkami dość daleko stylem odbiegającymi od poprzedniej zabudowy. A poza tym na placu straszą jeszcze puste parcele. O nieporozumieniu, jakim była sprzedaż dawnego hotelu „Bałtyk”, jego rozbiórka i zastąpienie budynku koszmarnym płotem, szkoda pisać. To świadectwo polityki urbanistycznej na poziomie marnej gminy a nie, jak to lubimy powtarzać: „miasta w którym się Polska zaczyna”. Pięknie odrestaurowane kamieniczki na ulicy Bohaterów Września, w pobliżu poczty świadczą o tym, że istnieją jeszcze inne sposoby traktowania zabytkowej substancji miejskiej, że funkcjonuje coś takiego jak rewitalizacja . Przykładem jej zastosowania może być także Kapitanat Portu jak i najstarszy „cywilny” obiekt budownictwa w mieście, dawny ratusz miejski, obecne Muzeum Rybołówstwa.
Willa przy ulicy Konopnickiej, około 1936 r. Dzisiaj dom jest jeszcze piękniejszy. (fot. Archiwum autora
)
To, że prywatnie można dokonać rewitalizacji obiektu na najwyższym poziomie, świadczy willa przy ulicy Konopnickiej, którą swego czasu w stanie opłakanym zakupił i z najwyższym kunsztem odremontował jeden ze świnoujskich przedsiębiorców, oraz oczywiście na Placu Słowiańskim budynek, w którym niegdyś znajdował się Młodzieżowy Dom Kultury.
źródło: www.iswinoujscie.pl
MY tez ją mamy..
Qmaty ma rację.
Qmaty ja doskonale wiem czemu my tu jestesmy i dzieki komu ale lepiej nie dyskutowac z takim historykiem jak ty
Qmaty ty lepiej poszukaj faktów o których nie masz pojęcia, a nie klepiesz formułki z książek!
Do 247. ..To jak dostali pod Kurskiem to była zima ?, , , czy w zimie czy w lecie nie udał się" blitzkrig," .Drugi front to powstał jak Rosjanie byli za Wisłą. A Europa to była podzielona na wpływy uzgodnili to w Jałcie i Teheranie z wujkiem Joe.Nim coś wystukasz to się dowiedz,. abyś nie pisał. ..Dlatego jesteśmy w Świnoujściu. ...Na tym interesie obecnie zyskała Ukraina na tym ruski się pomylili.
Jestem bardzo ciekawa, gdzie podziały się 2 Diany, z wiśniowego marmuru, które mam na fotografii z 1961 r, a znajdowały się przy wejściu do Kasyna Wojskowego /obok byłego Kina" Klubowe"/, od wielu lat na miejsce Dian, postawiono. ... kule !! Czy może komuś coś wiadomo na ten temat?
Q maty ruskim pomógł dziadek mróz i 2 front zachodni tchurzliwi to alegoria na rok 17 wrzesnien roku panskiego 1939 i fakt jak by nie oni moze poznałbym swojego stryja walczaczego pod monte casino, tak zreszta jak wielu innych. nie podołał adolf ani napoleon jedynie nam Polakom udała sie ta sztuka, ale to juz inna bajka
161, alez prezydent nie kradnie. On moze se brac albo zalatwic co mu trza.
chyba nie którzy z was nie zdaja sobie sprawy ze II wojne wygrały niemcy i to długo po zakonczeniu jej;)
Zeby uczciwie krasc to trzeba byc co najmniej na stanowisku burmistrza lub wyzej;)
Do 247...Wymienieni przez Ciebie kradli ale robili to nie uczciwie bo są potępiani. ..Odnośnie. ..tchórzliwej armii radzieckiej - która zwyciężyła" bohaterską armię faszystowską" , gdzie pod samym Stalingradem poległo więcej faszystów jak na froncie zachodnim (gdyby nie oni to twoi dziadkowie przelecieli by przez ruszt nawet gdyby przeżyli to byli by niewolnikami).Jest takie powiedzenie że zwycięzców nikt nie sądzi.oni nie kradli oni zgarniali łupy i reperacje wojenne.
Uczciwi ludzie najczesciej niczego powazniejszego sie nie dorobili. Kombinatorzy -tak.
11:07 aby uczciwie krasc wystarczyło nalezec do PPS lub PPR byc funkcjonariuszem ministerstwa bezpieczeństwa publicznego lub byc zołnierzem" zwyciskiej" tchurzliwej armi radzieckiej itd itp...
Do... 24 Aby uczciwie kraść to trzeba tak to robić aby okradani byli jeszcze z tego zadowoleni. Jest taka instytucja która to robi od 2 tyś lat.Sprzedając nadzieję na żywot wieczny(dawniej nawet handlowano odpustami)...Ten co jest na wysokim stanowisku ON nie kradnie on załatwia, , , nie pracuje tylko piastuje urząd.To tak jak jaka jest różnica między Kradzieżą a Defraudacją., , , Kto MA, , , Czy znasz wielu którzy dorobili się uczciwą pracą. Czy to jasne.
Zeby uczciwie krasc to trzeba byc co najmniej na stanowisku burmistrza lub wyzej;)
Zaloz Bzdziagwo -Lotek ! Polowe wplywow dla siebie a reszte na wygrane. I nie zapomnij o" losowych" co 2 tygodnie kumulacjach.
Sorry, ale nie zadowalają mnie ochłapy.
kradnij na wnuczka, albo zaloz firme pozyczkowa jak bocianek albo prowidencik:), jeszcze mozesz krasc zatrudniajac sie w biurokracji
Też bym sobie coś ukradł, ale już nie ma czego.
Podobny proceder w odgruzowaniu Warszawy opisał Roman Bratny w" Kolumbowie Rocznik 20", tu podobnie gruz ładowano do piwnic co przy budowaniu nowych budynków - podrażało koszty.W tamtym okresie powstały te Przysłowia. ..Tym hata bogata co ukradnie tata...Idąc do do domu nie --zapomnij wziąść kilo złomu...Gzie kucharek sześć - to sześć rodzin ma co jeść...Obecnie...Z ciekawych kradzieży (nie w Świnoujściu)... Kolejowa sieć trakcyjna z obciążnikami(wstrzymany ruch pociągów)...Czołg z poligonu...Most...Więc jak opisuje. ..13 ** z szynami po niemieckimi, tak było.
Slynna rodzina wykopywala cegle z fundamentow domow rozebranych na cegle
Tory kolejowe przecinajace ul Kollataja do ruskiego stadionu rozebrane na stropy cale zlodziejowo dzwigi portowe stoczniowe transport zakladowy partyjni i bez partyjni wszyscy no prawie wszyscy zlodziejaszki po polsku KOMBINATORZY
Złodziejstwo w tym mieście ma długą historię i ponadczasową złą tradycję. Już pan dr Pluciński opisywał barwnie jak pierwszy wiceburmistrz Swinemunde w połowie XVIII wieku uciekł z kasą miejską i rozpłynął się bez śladu... Potem były przekręty kaiserowskich, pruskich urzędników, kwatermistrzów wojskowych, wojenny i powojenny szaber i wreszcie współczesna złodziejska prywatyzacja... chyba najbardziej bezkarna...
fajny artykol a wy robicie tutaj wojne polsko polska.odposcie sobie.
, 07:26 nie kazdy mógł skorzystac z dobrodziejstw systemu chyba cos o tym wiesz? ci wg ciebie zawistni teraz kiedys wrogowie systemu mieli inne sposoby na zycie niz tylko pasozytowanie na innych, niestety czasy sie zmieniły pasożyty popłodziły nastepne pasorzyty i tak sztafeta biegnie dalej.
To zmienmy nazwe os.posejdon na Apartaczykowo lub Niemiaszkowo;-)
Udeż w stół, a nożyce same się odezwą
a ja mieszkam na kombinowanym złodziejeowie i jest mi fajnie a wy zawistni mieszkajcie sobie w blokach z wielkiej płyty wielcy prawi obywatele... złodziejowo to złodziejowo tamto i co z tego? mieli możliwość kombinowali, a co teraz jest inaczej? mieli byście okazje sami byście skorzystali tylko jak nie wyszło to trzeba psy wieszać na posejdonie tak? ściska żal czy co? panie prof. może o tym może o tamtym napiętnujmy część ludzi naszego miasta... fuj
ciekawie gadacie, . .. ale spokojniej troszkę;)
postponować pomiatać, traktować z góry, wzgardliwie, z lekceważeniem, mieć za nic. Etym. - łac. postponere 'kłaść co po czym, jw.'; zob. post-; ponere, zob. pozycja.
Słyszałem że patologia podczas powstawania tego osiedla -przez mieszkańców nazwanego potocznie ZŁODZIEJOWEM przybrała taki wymiar że: Wystawiono tam posterunek Milicji -który miał sprawdzać legalność dostarczanych materiałów budowlanych.Może to plotka ? Rozumując logicznie jeśli układowiec potrafił załatwić materiał to potrafił załatwić papierki, kto takiego by kontrolował.W czasie kiedy były dla uprzywilejowanych (w czasie ustawicznych braków zaopatrzenia) sklepy za" żółtymi firankami"...kiedy byli wszyscy równi z tym że niektórzy byli równiejsi. To było jedno z wynaturzeń tamtego systemu - Obecnie ludzie dzielą się na porządnych i kombinatorów..Człowiek porządny ma : porządne stanowisko, , , porządne konto bankowe, , , porządnie mieszka, , , ma porządną brykę, , , jedzie na porządne wczasy...A kombinator, , , , kombinuje jak przeżyć od wypłaty czy emerytury do następnej.! ! ! To jest kawał ale coś w nim jest, , , jak się go przemyśli.
złodziejowo powstało w bardzo prosty sposób przecie przedstawiciele jedynie slusznej władzy musieli gdzies mieszkac a ze mieli jedynie słuszna racje do matriałów budowlanych to bezkarnie mogli sobie czerpac z tych pokladów. retoryka mysl czy tez idea niezmienna w tym miescie od lat.
przeciez ZŁODZIEJOWO z czego powstało...wiadomo.
Drodzy Czytelnicy, jestem bardzo wdzięczny za obniżenie temperatury dyskusji, którą uważam nadal za mądrą i rzeczową. Jest to materia naprawdę trudna a wiele spraw i zdarzeń nie całkiem jednoznacznych. Ale tu chodzi przecież o historię naszego miasta i stąd emocje wydają mi się całkiem zrozumiałe. Do pana IP 116 - temat który Pan podsuwa nie jest dla mnie tabu, wymaga trochę rzetelnego opracowania i coś o nim napiszę. Proszę o trochę cierpliwości, jest kilka tematów czekających na opublikowanie. Serdecznie pozdrawiam. J.P.
Mam temat dla p.Prof.plucinskiego, mozy by cos napisal np.jak powstalo osiedle Posejdon oslawione" Zlodziejowo"??Co pan na to??A moze to temat TABU??
Musze przyznac po raz kolejny ze pan Plucinski mial pelna racje informujac nas na samym poczatku ze temat tego ciagu jest jednym z tych trudnych i kontrowersyjnych. Jeszcze raz piekne dzieki. Mysle ze juz nic nowego tu nie wniesiemy tak wiec czekac bede z niecierpliwoscia na kolejny odcinek. :) Pozdrawiam uczestnikow tego forum
Panie Przemysławie, jest zdecydowanie odwrotnie...To właśnie pan nie był w stanie wytrzymać ciśnienia i tym sposobem, odczuwając spowodowany przez siebie impas, zaczyna kłamać...Powiem krótko-Skończ waść, wstydu(sobie) oszczędź...
Do Przemka.Teraz dopiero kłamiesz. ..nie nazwałem kłamcą tylko że swoimi postami oszukujesz czytelników A to jest różnica. ..Nie lubię polemiki. ..To łatwo sprawdzić jeśli...Pomimo swego wieku nie mam przyjaciela Niemca o nazwisku Altzheimer.
Jak sobie przypominam to FAKT mnie tu nazwal klamca w jednych z jego pierwszych komentarzy do mojego postu, wiek mu w tym nie przeszkodil. Nie pamietam bym go wyzywal czy opluwal na tym forum (prosze sprawdzic). Jezeli on nie jest wstanie wytrzymac riposty moze powinien byc bardziej uwazny jak traktuje innych uczestnikow? A co do mojego wieku to serdecznie dziekuje IP: 178.36.13.** za tego" mlodzenca", az sie lepiej poczulem. Pomine zas milczeniem reszte tych okreslen bo nie ma sensu komentowac.
Źle wychowanemu młodzieńcowi, który opluwa tu epitetami ze złości starszych, bo brak mu argumentów, warto zadedykować jeszcze garść faktów. Otóż, praktyczni Niemcy z Frankfurtu nad Odrą zaczęli obecnie rozbierać opuszczone i niszczejące osiedla mieszkaniowe, bowiem miasto wyludniło się wskutek bezrobocia o 1/3, z 87 tys. w 1989 do 60 tys.w 2008 i dlatego zlikwidowano część linii tramwajowych i autobusowych. Podobne decyzje o rozbiórce podejmują w innych miastach dawnego NRD, bo nie opłaca się remontować niszczejących pustostanów. Natomiast Świnoujście było wyludnione ogromnie, z 26 tys. w 1939 do 5 tys. w 1946, 9 tys. w 1955, 16 tys. w 1960 i dopiero 26 tys, w 1969! Rozbierano budynki puste, niezamieszkałe, niekonserwowane, głównie uszkodzone wskutek działań wojennych i atmosferycznych. Natomiast potępić trzeba nadużycia. Powyższe dane liczbowe wystarczy leniwie przeczytać w Wikipedii.
Panie Dr Józefie Pluciński proponuję opublikować część 4 tematu o rozbieraniu miasta umieszczając zdjęcia zabudowy po bombardowaniu. Jesli takowe są gdzieś w arhiwum to zapewne dadzą dużo do myslenia.
Zwracam się do pana używajacego pseudonimu FAKT. Serdecznie proszę o bezpośredni kontak. Może coś razem zdziałamy ? Mam sporo pytań i wątpliwości. Mój adres mailowy: ajax13@uznam.net.pl Pozdrawiam. J.P.
Panie Fakt, nie przejmuj się pan tym Przemkiem. Podobno muchy zjadły mu kawałek mózgu, bo się pomyliły (wie pan z czym) i taki już został. :-D
Mieszkam w Świnoujściu od 45 roku (pierwszym transportem 50 polaków czyli należę do hołoty, aktywistów, itd. jak to jeden z piszących określił) przepracowałem tu 45 zanim przeszedłem na emeryturę Nigdy nie nazwałem siebie pionierem.A że tu mieszkam od 45 roku - to że podaję Fakty o których nie mieszkający w tym mieście nie mieli by pojęcia (jak pan PRZEMEK) dlatego piszę jako FAKT.Nie byłem aparatczykiem a interesowały losy miasta. Gościa który zrozumiał moje wpisy." TWA" nie znam więc nie mogę stanowić towarzystwa, ale za poparcie DZIĘKUJĘ.Chciałem się podzielić swoimi spostrzeżeniami na temat życia w latach 45 -48. Które poruszył Dr. J P. bo to historia Jak wyglądało miasto po nalocie jakie były budowle i w jakim stanie.Za to zostałem opluty(niestety nasi rodacy to uwielbiają) zamiast argumentów.Miałem napisać o budowie o Stoczni kiedy znajdowała się na" Kosie"o budowie KFK.O pierwszych Statkach ODRY i jej budowie o wynaturzeniach i sukcesach tamtego systemu. ..ale prawda nie ma przyjaciół by opluli
BUDYNEK PO RZEZNI STOI I NISZCZEJE, A WLADZE SLD NIC NIE ROBIA W TYM KIERUNKU ??
A co z wieżą ciśnień?
2/ Wladze naszego miasta pewnie mialy dylemat czy wypelniac zarzadzenia o rozbiorkach czy tez spojrzec lokalnie na nasze miasto jak prawdziwy gospodarz. Druga opcja mogloby ich pozbawic stanowisk/pensji jako ze zarzadzenia bylyby omijane (nieciekawe dla czlonkow" aparatu"). Do tego jeszcze dochodza dalekosiezne plany co do S-cia, czy to miala byc strefa zmilitaryzowana czy otwarte dla wszystkich miasto? Czy to zostanie juz w Polsce na dobre czy cos sie moze zmienic? Z perspektywy czasu mozna rozumiec co tam sie dzialo ale na pewno NIE POCHWALAC bo ich akcja doprowadzila do zmniejszenia zasobow mieszkaniowych w tym samym czasie kiedy namawiano ludzi by jechali na ziemie odzyskane, juz nie wspominam jak to" upiekszylo" architekture miasta. Cokolwiek by sie tam nie dzialo to efekty tegoz mozna tylko rozliczyc pytaniem: jak to sie skonczylo? Czy miastu to wyszlo na dobre czy nie?
1/Pare uwag: Do [IP: 178.36.13.**]: 1/ nie uzywaj pan jakichs fragmentow nowo-mowy ("postponowac") bo nie dosc ze tu nie pasuje to i do tego smieszne. Ktoz cie jezyka polskiego uczyl, moze ty" celebryta" jestes?? Jesli juz uzyc jezyka angielskiego tutaj to powinno to brzmiec" to put down" ale to nie na tym forum. 2/ To ze" Fakt" utrzymuje ze jest pionierem tego miasta to jego sprawa, jak go umieszcza na pomniku to moze sie przezegnam jak bede przechodzil w poblizu. Jak na razie to pierdoly pisze i bedzie za to oceniany. Ja do waszego kolka rozancowego czy tez" wzajemnej adoracji" nie naleze i nie spieszno mi. A teraz generalnie: sam fakt ze CZESC (podkreslam) budynkow to byly cyt."...dzielnice biedoty, puste kamienice robotników portowych, dokerów, rybaków, rzemieślników. .." - w centralnej Polsce (tam nie ma morza, wiem) nie kwalifikowalyby tychze do rozbiorek no chyba ze tam sie tylko w palacach mieszkalo??
Ciekawe co z zabytkowym budynkiem po rzeżni zrobią nasze władze miasta.
Jak jestem w stanie jeszcze zrozumieć potrzebę rozbiórki tych budynków w tamtych latach i później w PRLu, tak nie jestem w stanie zrozumieć CZEMU TAK DZIEJE SIĘ TERAZ, W XXI WIEKU?! Czemu rozebrano" blue corner", przecież to był jeden z najstarszych budynków mieszkalnych Świnoujścia?! Czemu wspomniany już poniżej narożny budynek energopolu? Ditrichówkę musieli podpalić żeby konserwator przyklepał... To już kwestia czasu. Szkoda, że mamy tak krótkowzroczną władzę. Brak temu miastu jednej, spójnej wizji architektoniczno-urbanistycznej.
szkoda budynku po hotelu Bałtyk...a co miałoby powstać na tym terenie i dlaczego jeszcze nie powstaje...
Z zainteresowaniem śledzę bardzo merytoryczną dyskusję i dziękuję za jej ton i rzeczowość. Memu poprzednikowi IP: 178 itd uprzejmie komunikuję że o tzw. okolicznościach to ja napisane mam i czeka to na swoją kolej w końcowej części cyklu rozbiórkowego. Pozdrawiam. J.P.
Emocje cię zaślepiają Przemku! Nie wolno ci postponować starego pioniera który przeżył tu ponad 60 lat, niczego nie wyszabrował i nie uciekł. Liczą się Fakty a nie emocje! Spójrzmy na statystykę ludności miasta w Wikipedii. W 1939 liczyło ponad 26 tys. mieszkańców, a po wojnie zaledwie kilka tysięcy, w 1955 - 9 tysięcy, a dopiero w 1969 dorównało liczbie ludności z 1939. Tak więc po wojnie miasto było wyludnione, a uszkodzone przez dywanowy nalot domy niszczały. I były to nie dawne nowoczesne wille, pensjonaty i hotele nadmorskie, które opuścili dopiero później Rosjanie, ale dzielnice biedoty, puste kamienice robotników portowych, dokerów, rybaków, rzemieślników, głównie bez wanien i goście z Berlina na pewno tam nigdy nie mieszkali. O okolicznościach rozbiórek pan J.P. nie pisze, a szkoda bo jako historyk powinien. Napomykał tylko nieśmiało o niepewności jutra tych ziem, natomiast pomija że sprawa granicy została rozstrzygnięta dopiero w 1992, bo Konstytucja RFN długo uznawała Niemcy w granicach z 1937.
ciekawe czy uda sie uratowac stara zabodowe basenu polnocnego...tez niszczeja pomalu...
Na Konopnickiej, w pobliżu wymienionej w artykule willi, znajduje się nowo wybudowany, koszmarny bunkierek. Dzielnica zabytkowa, trzeba mieć pozwolenie na postawienie nowego parkanu a tu tak" pięknie" wkomponowany knot. Za to na rogu Konopnickiej i chyba Prusa...cukierek. Pozdrawiam tradycyjnie autora. I czekam na jeszcze (też tradycyjnie).
"Fakt" ty sie wydajesz oceniac tamtejsza zabudowe Swinoujscia dzisiejszymi standartami i w/g ciebie niewiele w takim razie zaslugiwalo na" litosc". Szkoda ze nie masz pretensji o to ze te domy nie mialy samochodow w garazach! Juz zes sie czepial ze nie wszystkie mialy wanny! To miasto bylo wystarczajaco atrakcyjne dla gosci z Berlina i nawet naloty tak do konca go nie wymazaly. Wiecej takich aktywistow jak ty to by tu byly pola ziemniaczane a nie miasto! Mieszkancy powojennego S-cia mieli obserwacje z" pierwszej reki" co ta grupa rozbiorkowa wyprawiala i dawali temu dosyc czesto wyraz co o tym mysla - tez byli pionierami jak ty sie sam okreslasz ale wyglada na to ze im lezalo dobro tego miasta na sercu, a tobie gdzie to lezalo??
czepiacie się ciągle betonowej płyty, a przecież skoro miasto zostało rozebrane to jak dla mnie sposób budowania z płyty wydaje się byc dobrym rozwiązeniem. W miarę szybko i dużo, a wtedy ludzi przybywało. Fakt że ja też wolę fikuśne poniemieckie rzeźbione z cegły budowle, ale wtedy przynajmniej ludzie mieszkania dostawali.
Rozbiórka trwa nadal. ..Taki" wspaniały" budynek -róg Placu Słowiańskiego i Władysława IV - rozebrali i budują nowy.Czyli robią podobnie jak za komuny przy Placu Wolności rozebrali stare" piękne" budowle (wyróżniała się knajpa Pod Papugą) obok gdzie była Sala Koncertowo Teatralna(na jej ścianie była wmurowana tablica. w 46 roku)..W Pierwszą rocznicę powrotu do macierzy, budyneczek przemianowano następnie na Dom Kultury, obecnie sklep.Przypomniałem wierszyk kiedy Świnoujście było fabryką cegieł, niektóre nowsze budynki tak jak pisałem dało by się uratować. Kościół M. Lutra (miał zawalony strop i spękane ściany)zapewne dało by się uratować - (została wieża), np.Katedra w Wolinie gorzej wyglądała. Tam kasę wyłożyli Niemcy.Ruder i ruinek XIX wiecznych nie ma co żałować zwolniły teren pod budowę
Polak potrafi. ..Kraść, dopisywać, kombinować, oszukiwać. W minionych czasach nawet na gruzach, czy to socjalizm czy kapitalizm. Obecnie na prywatyzowaniu. ..Czyli nie ma grabi które by grabiły od siebie...Czyli jak w tym dowcipie Pyta się Szwed Polaka ile zarabia - ten odpowiada 2, 5 tyś.a ile z tego wydaje ten odpowiada 3, 5 tyś.bo dokŁada. ..Szwed jak ci Polacy nie wyraznie wypowiadają R.
miasto rozebrano i oszpecono socjalistyczna propagandą wielkiej płyty.
Dziękuje za garść wspomnień, mieszkalam przy ulicy Siemirackiego a później po rosyjskim gorodku nad morzem. Zniszczone te domy były okropnie.