- To nie jest tak, że my nic nie robimy – mówią pracownicy schroniska, odpierając zarzuty w tej sprawie. - Codziennie podejmujemy próby, umawiamy się z ludźmi, którzy mają z Werą kontakt. Niestety Wera nie pozwala do siebie podejść, jest sprytna, nie udało się dotąd zapędzić jej w jakieś zamknięte pomieszczenie.
Suczka otrzymała lek w żelu przepisany przez weterynarza, który miał ją na tyle otumanić, aby można ją było złapać. Niestety lek ten w wielu przypadkach pozostaje bezskuteczny, i tak było też tym razem. Wera zjadła medykament z kiełbasą, a mimo to uciekała i nie pozwoliła się do siebie zbliżyć.
- Abyśmy ją mogli szybko schwytać, potrzebny byłby specjalistyczny sprzęt pozwalający strzelić do psa środkiem usypiającym. Ale taki sprzęt jest bardzo drogi i schronisko go nie posiada – mówi Alina Celniak.
przecież jest coś takiego jak siatki, można jej dać jedzenie i sprytnie zarzucić na ną siatkę i po kłopocie nie musiałaby tak strasznie marzną
Nawet nie wiecie ile każdego dnia podejmuja zwierząt rannych poczytaj tylko.
Ty gościu chyba sam pracujesz przy szambie i jesteś burakiem jakich mało.Nie nadajesz się nawet do szamba dlatego jetes złośliwy tak ten poniżej.Złotowki nigdy nie zapłacileś na nikogo a się rzucasz jak pchła zazdrościsz komuś, ze potrafi cos napisać.Taki mądry jesteś to kup sprzęt i podaruj dla schroniska.Myślę, że przy szambie więcej płaca niż w schronisku.Nie osądzajcie innych jak sami lepsi nie jesteście.
w gabinetach weterynaryjnych może być taki sprzęt, szkoda psiaka, ma sympatyczny pysk.
sami sie odstrzelcie debile
DOKŁADNIE, ODSTRZELIĆ I JUŻ.
Po co te ceregiele? Przecież myśliwi mogą zgodnie z prawem kundla odstrzelić i po kłopocie.
jak oni nie mogą TEGO psa złapać to oni się nadają. ...do hakania buraków albo wypompowywania szamb?! a nie do prowadzenia schroniska?!
Pies jest cały ale nie zdrowy.Kuleje i jest słaby.pomimo tego nie daje sie zblizyc do siebie.ucieka gdy sie chce podejść bliżej.
Spokojnie i pomału Wera zapomni i przestanie się bać człowieka może wtedy znajdzie się ktoś kto ją zaadaptuje oby tak było.
pani"kierownik" nie ma specyjalistycznego sprzętu ale za to ma APARAT FOTOGRAFOCZNY I NIEWYCZRPUJĄCE PIÓRO DO PISANIA CKLWYCH NEWSÓW jak się patrzy na filmiki to pracownicy strają siępomóc zwierzakom a pani"kierownik" bawi się w" filmowca i redaktora" pytam PO CO?? i DLA KOGO??. DO ROBOTY my wszyscy na nią płacimy!!
uśpijmy psa i po kłopocie !!
po co ja łapać.dla zwierzaka wolność znaczy dużo wiecej niż miska przebrzydłej schroniskowej kaszy.poza tym to nasze schronisko to szkoda słów
Werka jest cała i zdrowa :) Często bawi się z moim psem. Jest wśród ludzi ale nadal nie da się złapać. Mimo starań wielu ludzi Wera stała się bardziej pewna i nie jest juz tak bojącym sie psem jak kiedyś ! Podchodzi juz bliżej do człowieka ale nie tak blisko aby ją schwytać.
JAKOŚ DO TEJ PORY ODKĄD SCHRONISKO WIE GDZIE JEST WERA TYLKO " DWA " RAZY WIDZIAŁAM JAK PRZYJECHAŁO SCHRONISKO ALE DOSŁOWNIE PRZEJECHALI WKOŁO BLOKÓW I POJECHALI SOBIE Z POWROTEM !! CZY TAK POSTĘPUJE SCHRONISKO ?? BYŁA OSOBA CHETNA ABY POMÓC W ZŁAPANIU WERY, ALE " KIEROWNICZKA " POSTANOWIŁA ŁAPAĆ PSA NA SWOJĄ RĘKĘ !
jakby to bylo takie proste to napewno nie latała by tam sama, pomysl sobie jeden z drugim.
to może buda i gorąca miska każdego dnia byłyby rozwiazaniem? Ludzie żal psa!
Psa można oswoić, tylko potrzeba czasu. Moze wam doradzę. Niech jedna ale jedna osoba przychodzi karmic psiaka i kiedy pies bedzie jadl stac w pobliżu. i tak dłuższy okres czasu. Wołać po imieniu i nic na siłę. Pies wyczuje dobrego człowieka.