POGODA

Reklama


Wydarzenia

Dr Józef Pluciński • Poniedziałek [28.12.2009, 02:46:33] • Świnoujście

Łazienki Cesarza Fryderyka w Świnoujsciu

Łazienki Cesarza Fryderyka w Świnoujsciu

Dom przy ulicy Sikorskiego, pozostałość po opisywanym obiekcie. (fot. Sławomir Ryfczyński )

W naszych historycznych wędrówkach po Świnoujściu ponownie chcę zaproponować zatrzymanie się koło obiektu, który jeszcze istnieje, ale który pełni dzisiaj całkowicie odmienną rolę od tej jaka gdyś pełnił. Jak to zwykle bywa nieco tzw. tła historycznego. W XIX wieku kiedy nad Bałtykiem powstawały pierwsze kąpieliska morskie, publiczna kąpiel w wodzie morskiej była źle widziana, a morskie kąpiele odbywały się w pomieszczeniach zamkniętych, w tzw. ciepłych łazienkach, w których to taplano się w podgrzewanej wodzie słodkiej lub morskiej, pod nadzorem łaziebnych. Z reguły, owe dość prymitywne łazienki znajdowały się w sporym oddaleniu od morza, a wodę dowożono beczkowozami. Z czasem instytucje te albo bankrutowały, albo rozwijały się w instytuty balneologiczno – medyczne.

Nie inaczej było w Świnoujściu. Już w 1826 r. zbudowano tu pierwsze łazienki, jak to bywało w dość znacznym oddaleniu od morza, przy obecnej ulicy Chrobrego. Dość mizerne to było przedsięwzięcie, w którym gościom proponowano kąpiel w kilkuosobowych drewnianych wannach i cebrzykach. W następnych kilkudziesięciu latach owe prymitywne urządzenia nie były w stanie sprostać konkurencji Kołobrzegu, a nawet Heringsdorfu czy Międzyzdrojów. Gdy zaś w ostatnim 20-leciu XIX wieku w Świnoujściu faktycznie od podstaw zbudowano całą dzielnicę kuracyjną, rozpadające się już urządzenia kąpielowe nie przystawały do nowego oblicza kurortu nad Świną. Powstał wówczas, t.j. około 1890 roku zamysł zbudowania nowych łazienek. Ponieważ spodziewano się zrobienia na tym dobrego interesu, w przedsięwzięcie zaangażowało się kilku przedsiębiorców ze Świnoujścia m.in. kupiec Scherenberg, lekarza Kortüm, którzy w tym widzieli drogę do wysforowania się Świnoujścia do czołówki kąpielisk bałtyckich a przy tym zrobienia własnego interesu.

Łazienki Cesarza Fryderyka w Świnoujsciu

Położenie łazienek, na planie miasta z 1911 roku.(fot. Archiwum autora )

W latach 1895 – 96 staraniem powstałej spółki akcyjnej, wzniesiony więc został imponujący kompleks kąpieliskowo – sanatoryjny. Wzniesiono go u zbiegu dzisiejszych ulic Chrobrego i Sikorskiego w bezpośredniej bliskości Parku Zdrojowego. Budowla została zaprojektowana nieco na wzór rzymskich term i zbudowany siłami miejscowych, znakomitych zresztą rzemieślników, pod nadzorem powiatowego radcy budowlanego Tietza. Kompleks łaźni wzniesiony na dość rozległym terenie, składał się z kilku budynków, w tym hotelowego, kąpielowego, technicznego. Zakończenie budowy i otwarcie łazienek, którym nadano oficjalną nazwę „Łazienki cesarza Fryderyka”, nastąpiło w końcu 1896 roku. Otwarciu towarzyszyła stosowna ceremonia oraz uroczysty przyjęcie, będące sposobnością do wygłaszania mów pochwalnych i snucia wspaniałych perspektyw. Jak wynikało z przemówienia wygłoszonego przez dyrektora nowopowstałych łazienek Juliana Scherenberga, wspaniałość i nowoczesność oddawanego kompleksu zdrojowego, winna była powalić na kolana konkurencję w całych Niemczech a do Świnoujścia przyciągnąć tysięczne rzesze chcących się leczyć z rozlicznych schorzeń. No więc co za wspaniałości się tam znajdowały ?

Łazienki Cesarza Fryderyka w Świnoujsciu

Kompleks budynków Łazienek, koniec XIX w. (fot. Archiwum autora )

W budynku kąpielowym ogromne wrażenie robił spory basen nazwany rzymską łaźnią jako ze obudowa nawiązywała wystrojem do rzymskiej termy, ozdobiony wielka ilością egzotycznych, wspaniałych roślin. Tamże znajdowały się też gabinety w których zażywać można było kąpieli z wody morskiej, solanki a nawet borowiny. Wodę morska i solankę pochodzącą z odwiertów świnoujskich dostarczały rurociągi. Poza wymienionymi urządzeniami atrakcjami, znajdowała się tam też spora sauna, nazywana rosyjską łaźnią. Ale to nie wszystko ! Dla prowadzenia zdrowotnych ćwiczeń gimnastycznych i masaży leczących, zainstalowano najnowocześniejszą aparaturę szwedzkiego systemu Zandera, zakupioną za spore pieniądze. Słuchający uczestnicy uroczystego obiadu byli oczarowani ukazaną wizją i niemal oczami duszy widzieli najazd gości, marzących o wydawaniu pieniędzy w tych wspaniałych łazienkach. O wielkości tego obiektu pewne wyobrażenie daje fragment współczesnego planu miasta a o jego architekturze niestety dość kiepskiej jakości zdjęcie z początku XX wieku.
Dzisiaj określa się taką nietrafioną inwestycję niezbyt ładnie „strzałem kula w płot”. Dokładnie jak w przypadku naszego przejścia granicznego na Garz, tamto przedsięwzięcie okazało się być również całkowitym nieporozumieniem. Płynęły bowiem tygodnie i miesiące, przyszedł sezon letni, jesienny i zimowy, a gości było jak na lekarstwo, tak w nowoczesnych łazienkach jak i w ekskluzywnym wręcz sanatorium. Co się zatem stało ?
Zmieniły się w międzyczasie i to bardzo upodobania przybywających do Świnoujścia urlopowiczów i kuracjuszy. Nad pluskanie w łazienkach, nawet z podgrzewana morską wodą, przedkładali oni najzwyczajniejszą kąpiel w morzu, w kontakcie z plażą i słońcem i to jeszcze za darmo. Korzystanie z łazienek było bowiem dość drogą rozrywką. Kąpiel w łazienkach mieli ponadto także w swoich domach, w wielkich miastach, skąd najczęściej przybywali.

Łazienki Cesarza Fryderyka w Świnoujsciu

Sala z urządzeniami do zdrowotnej gimnastyki szwedzkiej, 1909 r. (fot. Archiwum autora )

Całkowicie bezużyteczna stała też zakupiona droga aparatura, służąca zdrowotnej gimnastyce. Chorzy dla których była ona przeznaczona, wygodniej i taniej mogli taką kurację odbyć u siebie na miejscu, bez dalekiej a drogiej podróży nad morze. Okazało się też, że usytuowanie łazienek w takim oddaleniu od brzegu, zniechęcało potencjalnych klientów, którzy mieli znacznie bliżej do innych, podobnych, chociaż już leciwych łazienek położonych przy promenadzie. I tak znakomicie zapowiadający się interes, miast zysków zaczął przynosić coraz większe straty. Każdego roku akcjonariusze zmuszeni byli dopłacać 5000 – 6000 marek. W tej sytuacji w 1898 roku zwrócono się do miasta o wsparcie działalności łazienek. By w jakiś sposób powstrzymać upadek, łazienki zostały udostępnione po stosunkowo niskiej cenie mieszkańcom, jako łaźnia miejska, czynna także po sezonie. Łazienka w domu, w tamtych czasach, należała raczej do rzadkości, niezależnie od statusu społecznego mieszkańców. Ale i to nie dało oczekiwanego efektu, jako że miejscowi nie garnęli się nadmiernie do higieny. Mimo starań tak spółki jak i miasta, nie można było zatrzymać nieuchronnego bankructwa. Nastąpiło ono w 1899 roku a wielu drobnych ciułaczy, akcjonariuszy musiało pożegnać swoje oszczędności. Nieruchomość wraz z budowlami przejął zarząd miasta.

Łazienki Cesarza Fryderyka w Świnoujsciu

Budynki Łazienek i fragment ogrodu widziane od obecnej ulicy Chrobrego, 1913 r. (fot. Archiwum autora )

Nowy miejski właściciel usiłował jeszcze coś zrobić by poszerzyć zakres oferowanych usług. W 1903 roku zainstalowano tam elektryczność. W tym samym roku budynek sanatorium, ten na obecnej ulicy Sikorskiego został przez miasto przebudowany na mieszkania, które oczywiście były wynajmowane. Ten własnie budynek ostał do naszych czasów już jako budynek mieszkalny. A co działo się z właściwymi łazienkami ?
Jak poprzednio przynosiły straty, tyle że nowemu właścicielowi, czyli miastu. Nie na wiele zdało się wyprzedanie aparatów do gimnastyki, zbędnych już pomp i kotłów parowych. Nie pomogło też wydzierżawianie pomieszczeń na gabinety lekarskie, fizykoterapeutyczne itp. Każdego roku miasto dopłacało po kilka tysięcy marek, i nic nie wskazywało, że coś się w tym zakresie zmieni. I tak było niemal do wybuchu I wojny światowej.

Łazienki Cesarza Fryderyka w Świnoujsciu

Budynek sanatoryjny przebudowany na mieszkalny, stan ok. 1925 r. (fot. Archiwum autora )

W okresie od 1914 do 1919 roku, łazienki przejęte zostały przez władze wojskowe i przekształcone na lazaret wojskowy, co niezbyt dodatnio wpłynęło na jego kondycję. Po wojnie dawny sposób użytkowania okazał się być wręcz niebezpieczny. Stan kotłów i rurociągów był już wręcz fatalny. Trzeba było albo dokonać gruntownej renowacji albo całkowicie zrezygnować z dalszego użytkowania. W tej sytuacji, w 1923 roku zdecydowano ostatecznie o sprzedaży łazienek. Budynek sanatoryjny przebudowany na mieszkalny, kupił miejscowy nauczyciel nazwiskiem Polle, zaś budynki pozostałe, berlińska spółka handlu nieruchomościami. Zamierzała ona przebudować je w hotel, ale ponieważ czasy nie były zbyt pewne dla robienia interesów, sprzedali je w listopadzie 1924 roku miejscowemu Urzędowi Finansowemu, odpowiednikowi naszego Urzędu Skarbowego. Przebudowa tego budynku na locum dla urzędu, oczywiście pochłonęła spore kwoty i całkowicie odmieniła jego otoczenie. Zniknęła kotłownia z wysokim kominem, stojąca w pobliżu na dziedzińcu, jak również basen do kąpieli w podgrzewanej wodzie morskiej. Budynek urzędu finansowego mocno zdezelowany w okresie powojennym został rozebrany. Po dawnych wspaniałych łazienkach pozostał jedynie budynek dawnego sanatorium. Dotarła do mnie informacja, że w jego pobliżu na jego zapleczu, odkrywano ślady dawnych, nie istniejących już obiektów. Jeśli ktoś z czytelników dysponuje jakimiś informacjami na ten temat, będę naprawdę wdzięczny za ich udostępnienie. Może uda się wspólnie wypełnić kolejny fragment mozaiki dziejów naszego miasta.

źródło: www.iswinoujscie.pl


komentarzy: 34, skomentuj, drukuj, udostępnij

Twoim Zdaniem

Dodaj Komentarz

Dodając komentarz akceptujesz
Regulamin oraz Politykę prywatności.

Zauważyłeś błąd lub komentarz niezgodny z regulaminem?
 
Oglądasz 26-34 z 34

Gość • Poniedziałek [28.12.2009, 15:31:17] • [IP: 217.97.199.*]

188.33.55..przestan krakac, bo wyjkraczesz już raz promenadę zniszczyła pani radna, koszmarnymi budami, smutne to, że pozostawimy po sobie betonowe budy i koszmarki grzecznosciowo zwane" apartementowcami"...dziekujemy panie doktorze!

Gość • Poniedziałek [28.12.2009, 15:08:23] • [IP: 80.54.123.**]

, , Ech.. . Niemcy mieli kiedyś jakiś pomysł. Była koncepcja. Teraz najważniejsze sprzedać teren, postawić nibyhotel albo blaszaną budę i koniec. Koniec końców zostaniemy nawet bez promenady, bo staną tam betonowe potworki.'' Święta prawda proszę Państwa :(

Gość • Poniedziałek [28.12.2009, 14:05:34] • [IP: 213.238.71.***]

wcale nie, bo szpetne, ciężkie, pruskie, ponure mury przytłaczały... dopiero secesja ożywiła budownictwo... a swoją drogą te upadki i przejęcia przez ówczesne władze miasta pachną niezłymi przekrętami...

Gość • Poniedziałek [28.12.2009, 13:30:52] • [IP: 92.42.112.**]

Ależ Świnoujście było kiedyś przeeeepiękne!!

Gość • Poniedziałek [28.12.2009, 12:04:01] • [IP: 83.19.184.**]

Rany... cóż za piękny ogród na tym zdjęciu poniżej. .. przepiękny !

Gość • Poniedziałek [28.12.2009, 11:45:27] • [IP: 217.97.193.***]

Jak widać nietrafione inwestycje i wyrzucanie pieniędzy w błoto nie są tylko naszą specjalnością. Przejście upadającego zakładu, a następnie utrzymywanie (czytaj: dopłacanie) go z budżetu miasta pachnie grubym szwindlem.

Gość • Poniedziałek [28.12.2009, 11:35:29] • [IP: 80.245.191.***]

ot połaczenie stara zabudowa z naszą nowoczesną bardzo bardzo piękne to pokaz sztuki architektonicznie

Gość44 • Poniedziałek [28.12.2009, 09:23:05] • [IP: 93.94.186.***]

nadbudowa to perełka architektoniczna.podczas budowy bloku przy ul.chrobrego zostały wysadzone dwa baseny były w lepszym stanie niż nasza pływalnia brakowało tylko paru kafelek niestety nawiedziona pani projektant nie wyraziła zgody na przesunięcie budynku i było bum. młot pneumatyczny odbijał się jak od trampoliny-a nasza pływalnia sama się wali

Gość • Poniedziałek [28.12.2009, 08:19:13] • [IP: 188.33.55.***]

Ech. .. Niemcy mieli kiedyś jakiś pomysł. Była koncepcja. Teraz najważniejsze sprzedać teren, postawić nibyhotel albo blaszaną budę i koniec. Koniec końców zostaniemy nawet bez promenady, bo staną tam betonowe potworki.

Oglądasz 26-34 z 34
■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344
■ Miejska Biblioteka Publiczna im. Stefana Flukowskiego w Świnoujściu ma przyjemność zaprosić w dniu 27 listopada (środa) o godz. 17:00 – do Biblioteki Głównej (ul. Piłsudskiego 15) na spotkanie z popularnym i lubianym aktorem Robertem Gonerą. Wstęp wolny! ■ "UZDROWISKO ŚWINOUJŚCIE" S.A. uprzejmie informuje wszystkich swoich emerytów o zgłaszanie się do Zarządu Spółki przy ul. Nowowiejskiego 2 w Świnoujściu w celu pobrania świadczenia Świątecznego. Kontakt telefoniczny: 91 321 44 47 ■ Miejska Biblioteka Publiczna im. Stefana Flukowskiego w Świnoujściu ma przyjemność zaprosić w dniu 15 listopada (piątek) o godz. 17:00 - na spotkanie z aktorką Marią Pakulnis połączone z prezentacją książki pt.:"Moja nitka". Prowadzenie red. Marcin Michrowski. Wstęp wolny! ■