Tamtejsza Astra zajmuje w tabeli piąte miejsce, czyli po meczach z wiceliderami przyszedł czas na "te piąte". Spotkanie rozpocznie się o godzinie 16:00.
Astra jest klubem mało nam znanym. W zasadzie z bliższych nam zawodników tylko Mariusz Mordas, który bronił we Flocie w końcu lat dziewięćdziesiątych, ale ostatnio też nie broni w Astrze. Z pozostałych najbardziej nam chyba znanym jest napastnik Andrzej Wojciechowski, grający w przeszłości m.in. w Gwardii Koszalin i Kotwicy. Obecnie gra w IV lidze, ale nie zapomniał jak się strzela bramki. Zdobył ich już 14, czyli dokładnie tyle samo co nasz Piotrek Dziuba. Ale nie tylko pojedynek wiceliderów będzie smaczkiem jutrzejszego meczu. Obaj mają bowiem ochotę także na przynajmniej dogonienie jedynego wyprzedzającego ich - Gajdę z Błękitnych. No i uwaga na Miętka z Sianowa, bo się ostatnio mocno rozbrykał.
Z innych meczów na czoło wysuwają się dwa: derby Stargardu oraz Pogoń Barlinek - Sokół. W pierwszym oczywiście trzymamy kciuki za Kluczevię - bardzo chcielibyśmy bowiem ogłosić awans do III ligi tu w Świnoujściu. Fakt, że ostatnio zespół z Kluczewa spisuje się fatalnie, ale jest mocno zagrożony i punktów musi szukać w każdym meczu. Jeśli chodzi o drugie spotkanie, to jest tu inny podtekst. Drużyny mają porachunki z jesieni. Chodziło o Tomasza Muskałę, którego Sokół wypożyczył Pogoni pod warunkiem, że nie zagra przeciwko niemu. Tymczasem nie tylko zagrał, ale strzelił też gola, dającego Pogoni zwycięstwo 4-3. ZZPN początkowo nawet rozpatrzył pozytywnie protest klubu z Pyrzyc, jednak po odwołaniu przywrócił wynik z boiska. Teraz rewanż w Barlinku. Wyższą pozycję w tabeli zajmuje i gra u siebie Pogoń, ale nijak nie może się otrząsnąć po świnoujskiej klęsce. O wiele lepiej wiosną radzi sobie Sokół i na pewno nie jest bez szans.