Zdecydowany atak gospodarzy tuż po rozpoczęciu meczu w Kielcach zaważył na przebiegu całego spotkania. Po wrzucie z autu Łukasza Nawotczyńskiego Sergiusza Prusaka pokonał strzałem głową najniższy zawodnik na boisku. W kilka minut później mogło być już 2 : 0 dla gospodarzy. Szarżę Piotra Gawęckiego, który znalazł się w sytuacji „sam na sam” powstrzymał tym razem bramkarz „Floty”. Gospodarze nie dali jednak odebrać sobie inicjatywy i spokojnie konstruowali kolejne groźne ataki. Na szczęście żaden z nich nie zakończył się powiększeniem przewagi. W końcówce pierwszej części gry „Flota” zaczęła groźnie kontratakować. Bramce gospodarzy kilkakrotnie zagrażał Paweł Buśkiewicz. W 35 minucie zdołał wymanewrować trzech obrońców. Gospodarzy uratował bramkarz. W dziesięć minut później mało brakowało by strzał Buśkiewicza z wolnego zamienił się w wyrównującego gola. Także po zmianie stron „Flota” nie straciła animuszu. Napastnicy ze Świnoujścia kilkakrotnie byli bliscy strzelenia bramki.Marzenia o zwycięstwie prysneły w 76 minucie gry Omar Jarun bezpardonowo faulował wchodzącego w pole karne napastnika „Korony”. Sędzia bez wahania podyktował „jedenastkę”, którą na 2 : 0 pewnym strzałem zamienił Edi. Co gorsza, efektem faulu Jaruna był nie tylko rzut karny ale także czerwona kartka dla piłkarza „Floty”. Końcówka meczu – choć bardzo nerwowa z obu stron – należała jednak do wyspiarzy. Na osłodę, w 90 minucie spotkania Przemysław Pietruszka wspaniałym strzałem z rzutu wolnego pokonał bramkarza gospodarzy. Mało brakowało by już chwilę później nasi piłkarze ocalili remis. Piłka po raz drugi w tym meczu znalazła się w bramce gości jednak sędzia dopatrzył się spalonego i nie uznał bramki. Szansa na odrobienie sobotniej straty nadarzy się już 5 czerwca ale rywal nie będzie wcale łatwiejszy. Do Świnoujścia przyjedzie wicelider – drużyna „Zagłębia”.