W mieście nie brakuje bezdomnych i żebraków. Nie wszyscy chcą skorzystać z domu, który prowadzi Fundacja „Instytut Świętego Brata Alberta”. Chociaż dostaną tam ciepłe posiłki, mogą przenocować a także zadbać o higienę w normalnych warunkach. Problem jednak w tym, że pod żadnym pozorem nie wolno pić alkoholu. Dlatego wielu wybiera ulicę.
- Przez to mogą roznosić choroby, choćby świerzb czy wszawicę – mówią przerażone kobiety. – Siadają na przystankach, ławeczkach w parkach, jeżdżą autobusami. Nie mówimy, że trzeba ich gdzieś zamykać. To często nieszczęśliwi i chorzy ludzie. Ktoś powinien im pomóc. Są przecież w mieście instytucje do tego przeznaczone!