Wszystko zaczęło się od żartów na temat tajemniczej biżuterii, którą humorystycznie nazwaliśmy „Pierścieniem Arabelli”. Każdy mógł wypowiedzieć życzenie. Z ust jednego z urzędników padł żart, który wydał się nam jednak dość szczery.
- To świetnie, że wypowiedział akurat takie życzenie – mówi jeden z reporterów, który współpracuje z naszym portalem. – To znaczy, że władzy przeszkadza iswinoujscie. Bo pokazuje prawdę!? Nie boi się trudnych tematów. I nie współpracuje z żadną z partii, czy to rządzącej, czy opozycyjnej. Za słowa uznania dziękujemy.